Czyż nie jestem cudną koteczką. Dlaczego nikt mnie nie chce Ja wcale tak strasznie nie choruję, tylko tak odrobinę. Ale mam wielkie serduszko w małym ciałku i bardzo, bardzo chcę kogoś pokchać już na zawsze.
Byłam u takiego w niebieskim fartuchu (niektórzy mówią, że w białym, ale ten był w niebieskim, naprawdę). Powiedział, że mam około 2 lat. Powiedział, że ogólnie jestem raczej zdrowa. Tylko mogę mieć jakieś pierwo...coś tam i że duża ma zanieść w poniedziałek mojego qupala do badania. Dziwne te duże, zamiast to zakopać, to noszą gdzieś tam . I jeszcze dostałam coś do oczek i duża ma mi to dawać. Bo mi czasem takie brązowe wycieka. Bardzo się bałam, żeby nie zostać tam i ze strachu cała się chowałam w taki sweter co duża włożyła do domku w którym mnie niosła. Ale na szczęście ona przyniosła mnie spowrotem. Tu jest zupełnie dobrze. Jeść daje i miza. Tylko wiem, że to nie jest mój domek na zawsze