zuza pisze:Moni - ale krysztalow nie leczy sie lekami tylko plukaniem i dieta, no...

Nie wiem ile lat maja Wasze koty, nie wiem czy je macie od zawsze... Moje nie sa mlodziutkie, nie wiem co przeszly. Moze to rzeczywiscie moja wina, ze maja te krysztaly...
Ale kiedy nie byly chore - nie jadly tylko suchego.
Wtedy jadly i mecho i suche i puszki.
Zarcie gotowane przeze mnie moge sobie wlac w but z ich punktu widzenia

nie wiem jak sie leczy krysztaly,bo moje koty nigdy ich nie mialy na szczescie.
Wiem, ze jedynym kotem, ktory przepadal za suchym byl wlasnie Kugel i wlasnie u niego wystapil problem z pecherzem.
Na szczescie nie doszlo do wytworzenia sie krysztalow i struwitow, zakonczylo sie na zapaleniu.
Ale to mial leczone wlasnie antybiotykami.
Potem zmienilam diete i jak teraz w grudniu robilam badania kontrolne to wet zrobil tak
Kuglo jest grubasem.Ma tendencje do tycia,pozostale karmie w ten sam sposob a sa chude jak przecinki.
Mial problemy z pecherzem, wiec wet stwierdzil,ze teoretycznie powinien byc zapchany krysztalami.
A nie jest.
Stwierdzil, ze to wlasnie zasluga diety,ze nie ma nawrotu.
Ale moje koty sa stosunkowo mlode: Kuglo i Tigi maja niecale dwa lata,Stella 8 miesiecy, jutro jedzie na sterylke

a Viktor ma dopiero 5 miesiecy i tez chyba bedzie sporym kocurkiem
Byc moze za jakis czas pojawia sie krysztaly, struwity..
byc moze...
jak na razie ta dieta w moim przypadku sprawdzila sie.
nie bylo latwo...ale przetwalam i jak widac, moim kotom wyszlo to na dobre.
z pewnoscia 4 koty nie sa reprezentatywna grupa,ale moze warto sprobowac?