Nelson ma wymarzony domek!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 06, 2006 15:33

Wima pisze:
:ok: za porozumienie wśród futer

Ja też trzymam :ok: :ok:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Sob sty 07, 2006 13:26

dzioby125 pisze:
Wima pisze:
:ok: za porozumienie wśród futer

Ja też trzymam :ok: :ok:


przyłączam się :ok:
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Pon sty 09, 2006 10:49

Widziałam koteknaplotek, że czytałas i pisałaś w wątku o Łatku :) Jak widać, nie wszystkie koty pałają miłością do siebie od pierwszego wejrzenia, ale czas czyni cuda :)
Jak po weekendzie?
Ostatnio edytowano Pon sty 09, 2006 10:57 przez Wima, łącznie edytowano 1 raz

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 09, 2006 10:53

i co słychać u futer ?
Obrazek

Ania Z

 
Posty: 2370
Od: Śro lip 07, 2004 10:34
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;) w Poznianiu

Post » Pon sty 09, 2006 11:27

Właśnie...
Tak jak w wątku o łatku pisałam....
Wiesz dobrze Wima że tydzień temu byłam zdruzgotana, przekonana że te koty się nienawidzą, że męczą się ze sobą i że to moja wina, bo skazałam je na ich wzajemne towarzystwo. Chciałam szukać nowego domu dla Nesia, bo mi już kompletnie nerwy siadały. TŻ też mi nie pomagał twierdząc że zrobiłam krzywdę biednym kotkom... Ale jak wtedy rozmawiałyśmy przez telefon i on usłyszał że ja chce szukac mu nowego domku, choć wcześniej rozmawialiśmy o tym, to wtedy stwierdził ze w żadnym wypadku, ze kot już dosc sie najeździł po świecie, i ze trzeba było myśleć zanim kota wziełam.
Choć ja tak naprawdę nigdy go oddać nie chciałam, ale wtedy miałm już dość, leciałm cały czas na środkach uspakajajacych,a jak patrzyłam na te dwa kocie nieszczęścia, to mi serce pekało.
Ale widocznie to tak musi wyglądaś, być może to był jakiś rodzaj próby sił, doszło do przesilenia i sytuacja jakoś się unormowała.
To znaczy cudownie nie jest. Koty wciąż sie raczej nie lubią, co nie zmienia faktu że stanowią dla siebie jakis rodzaj atrakcji, czy coś, bo wydaje mi się że szukają swojego towazystwa, w sobotę przez moze minutę bawiły się jedną myszką, oczywiście później się o nią pobiły... 8)
Nelson niestety wciąż nas nie lubi, nie daje się glaskać za bardzo, nie podchodzi, choć śpi z nami w łóżku. (TŻ się cieszy bo on teraz też ma kota łózkowego - bo Maciek śpi na mnie, a Nesiu na TŻ cie :D ). Jednak jego agresja w stosunku do nas jakby osłabła, to znaczy daje do zrozumienia że nie ma ochoty zeby go dotykać, ale juz tak bardzo lapami nie wymachuje. I juz tak bardzo nie ucieka kiedy go troszkę molestuję, a musze to robic, bo dokąd dawałam mu swięty spokój to był tylko gorzej, a teraz uż się przyzwyczaił i nawet mogę mu poogladać oczy, uszy czy sprawdzić długość pazurków nie narażając siebie i kota na stres.
Wczoraj wieczorem udało mi się go obrócić kółkami do góry, Nesiu na pogruchotaną klatkę piersiową, to znaczy wygląda to tak jakby miał złamane zebra i (lub chrząstki miedzyżebrowe) i żle mu sie zrosły. Nic mu od tego raczej nie jest ani go to nie boli. Ale tak to wyglada że w okolicach mostka wtstaje mu jedno zeberko, tak jakby na zewnatrz, a drugie jest wyraźnie krzywe. Jak Nesiu stoi to zupełnie tego nie czuć bo on ma duuuzo tłuszczyku, ale jak lezy na pleckach i tłuszczyk nieco odpłynie to wtedy tak.
Wole się nie domyślac co też mogło mu się przytrafić, bo wyobraźnie mam bogatą, może nawet zbyt bogatą....
A co do lubienia nas.... Ja Nesia wziełam po to żeby Maciek nie był sam całymi dniami, a nie dla tego zeby kotek mnie lubił :). Wystarczy mi w zupełności że jestem w stanie cokolwiek przy nim zrobić a z tym nie ma już problemu. Nesiu lubieć mnie nie musi, jego sprawa, a ja i tak jestem zakochana w tym rudym kotworze i moze z czasem..... :roll:
No nie powiem .... trochę mi zalezy zeby zmienił o nas zdanie (7 kilo ciepłego futrka do prztulania :love: bosch....) .... ale i tak już wiem że warto było zjejśc 2 opakowania persenu :)

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon sty 09, 2006 11:31

Tak ogólnie to .... (a może nie bede zapeszać ) 8)

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon sty 09, 2006 11:38

To ja tak po cichutku mam nadzieję. :)
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Pon sty 09, 2006 11:38

Kocham Was :1luvu: Twojego TZ za takie tylko gadanie i Ciebie za cierpliwość :P Lejesz miód na moje serce pisząc, że koty mają się coraz lepiej
Bosz..., ja nie zauważyłam tych popękanych i źle zrośniętych żeber i wet także :evil: Może dlatego kotek nie lubi molestowania
Mnie już :? udaje się wziąc Tercje na ręce i nawet wytrzymuje tam 1-2 sekundy 8O a potem śmiga z rąk/kolan z szybkością F16 mamrocząc coś chyba mało pochlebnego o mnie, ale ja sie nie zrażam, jeszcze ją bedę kiedyś nosić na rękach :wink: i zawiozę na wolne do rodziców bez strat w kotach i ludziach :)
Ciągle trzyman kciuki za kocią kooperację :piwa:
Ostatnio edytowano Pon sty 09, 2006 11:43 przez Wima, łącznie edytowano 1 raz

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 09, 2006 11:40

To ja też nie będę zapeszać...
8) 8) 8)
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon sty 09, 2006 12:02

Ale WY nie zdajecie sobie sprawy, jak mi pomagacie wszyctkie/scy bo naprawdę czasem ciężko bywa(ło) (oby....)
Dzięki, dzięki dzięki :placz: :aniolek:
Wima :love: twoje wsparcie jest bezcenne
bechet
Alina
Nomka
dzioby
annskar
i wszyscy którzy piszą w tym wątku (a których przez ciapowatośc nie wymieniam - wybaczcie :oops: ) DZIĘKI !!! :1luvu:
i prosimy o kcuki dalsze ... :ok:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon sty 09, 2006 12:14

Droga krajanko, od tego się ma forumowych przyjaciół :wink:
A żeby jeszcze trochę podnieść Cię na duchu dodam, że jestem żywym przykładem tego, że to, co w naszych oczach wygląda na sytuację beznadziejną, w oczach kocich jest poprostu naturalną koleją rzeczy. I mimo, że my panikujemy i tracimy nadzieję, nagle okazuje się, że jednak nie jest najgorzej.
A wtedy to już tylko mały kroczek do tego, aby było całkiem fajnie 8)
Powodzenia życzę i cierpliwości.

Kciuki oczywiście nadal są :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon sty 09, 2006 12:53

Kciuki ciągłe i nieustające, a na dodatek ciepłe i pełne nadziei myśli :ok: :ok: :D
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon sty 09, 2006 13:17

DZięki

A jak czytam te wątki o dokoceniach, to wszędzie mniej wiecej tak to wyglada...

My też myślimy ciepło o wssystkich :mrgreen: :ok:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon sty 09, 2006 13:21

Czy masz świadomość, że dawno nie było żadnych zdjęć futrzaków?
Ja chcę zdjęcia.... :twisted:

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 09, 2006 13:29

Wima, a co do zeberek to są raczej jakieś bardzo stare obrażenia, ale możliwe ze kot pamieta, ze bo bolało - nie mam pojecia - wolałabym zeby nie pamiętał, teraz nic go tam nie boli, bo dał się wymacać i wcale nie protestował.
Nasz wet tez tego nie zauwazył, bo jak kot stoi to tego nie czuć, tylko jak leży na pleckach z łapami do góry to wtedy to nawet widać, A spróbuj tak kota ułożyć na stole weterynaryjnym :lol: 8) No chyba że pod narkozą :twisted:
Myslę że to nijak nie wpływa na jakosc kociego zycia teraz, a jak bedziemy w przyszłym tygodniu u weta to jeszcze to sobie ogladniemy dokładnie, a jak trzeba bedzie to się moze jakiś rentgen zrobi.... ale mam nadzieję ze nie trzeba.
Moze on biedak przez jakieś okno wyleciał??? kto to wie?????
Z prostymi czy krzywymi żeberkami i tak jest moim ulubionym rudzielcem :D
Mam też ulubionego buraska :D
Może jutro uda mi się jakieś zdjęcia nowe wkleić.
Mamy też nagrany 3 min. film, co prawda słaba jego jakośc, bo to z aparatu, ale....
Nie obiecuję ale się postaram.

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 57 gości