Toff i Tiv i MYSZ!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 05, 2006 21:41

bechet pisze:
izaA pisze: No śmy się napisali...

I spisali .
To znaczy koty.
Dobrze idzie, Iza!
:ok: :ok: :ok:


No, dzięki...w imieniu kotów oczywiście...nie byłabym taka odważna, gdyby nie te krople, ja widzę, że jakieś cuda się dzieją na moich oczach. Dziś koty zjadły kolację z miseczek zsuniętych ze sobą i nic ani fuknięcia :!: Chociaż wetka twierdzi, że od tego to one się nie polubią, bo koty lubią jeść w samotności, tak jakby intymnie...ale ja lubię patrzeć jak są obok siebie i nie warczą i kłaki nie lecą, tak jakoś cudnie to wygląda, więc nawet jeśli tylko przez łącznie 5 minut dziennie to i tak super, co nie?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sty 05, 2006 21:44

noooo!

:wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw sty 05, 2006 21:52

Dziewczyny dziękuję - strasznie się wzruszyłam życzeniami :crying:!!!

A jak jeszcze dotarło do mnie, że "szarańcza" :wink: ma dzisiaj 2 miesiące:balony: :birthday: :balony: , to im poleciałam zaśpiewać STO LAT :)!
Lecę o tym napisać w wątku 8)

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sty 05, 2006 22:04

izaA pisze:
bechet pisze:
izaA pisze: No śmy się napisali...

I spisali .
To znaczy koty.
Dobrze idzie, Iza!
:ok: :ok: :ok:


No, dzięki...w imieniu kotów oczywiście...nie byłabym taka odważna, gdyby nie te krople, ja widzę, że jakieś cuda się dzieją na moich oczach. Dziś koty zjadły kolację z miseczek zsuniętych ze sobą i nic ani fuknięcia :!: Chociaż wetka twierdzi, że od tego to one się nie polubią, bo koty lubią jeść w samotności, tak jakby intymnie...ale ja lubię patrzeć jak są obok siebie i nie warczą i kłaki nie lecą, tak jakoś cudnie to wygląda, więc nawet jeśli tylko przez łącznie 5 minut dziennie to i tak super, co nie?


Iza - gratulacje!!!! :piwa:
Cieszę się, że u Otiska lepiej :D

Ja też daję im jedzenie tak blisko, żeby popatrzeć chociaż przez chwilkę jak pięknie razem wyglądają - blisko i bez wrzasków :oops:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sty 05, 2006 22:09

Wiesz Tika Otis to już od dawna biega jakby o wszystkim zapomniał, to nam tylko ta dziura brzuchu spokoju nie daje. Mam wrażenie, ze po tym zabiegu odmłodniał, nawet bawić się zaczął i skoczny jest niesamowicie, a przedtem to mu się ten brzuch majtał i tak śmiesznie się szykował do każdego skoku. Przystojniak z niego, że hej!!! Ale dominant jak ch... No cóż, nikt mi nie mówił, że będzie łatwo. Ale wetka dzis powiedziała, że będzie dobrze, u niej w stadzie najdłużej trwało dokocenie pół roku, to nam jeszcze 2 miesiące czasu zostało :D Sonia siedzi sobie teraz na minitorze i jest taka szczęśliwa, że możemy być razem. Ludzie, gdzie ja przez te wszystkie lata oczy miałam, że dopiero teraz się zakociłam!!! Ale lepiej późno niż wcale, co nie?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw sty 05, 2006 22:37

izaA pisze: Ludzie, gdzie ja przez te wszystkie lata oczy miałam, że dopiero teraz się zakociłam!!! Ale lepiej późno niż wcale, co nie?


Święte słowa!!!!! :smokin:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw sty 05, 2006 22:44

Tikus kochanie! :D
To ja po raz 3 ;) :lol:

Zycze Ci wszytskiego najlepszego!
duzo usmiechu i radosci, duzo milosci, spelnienia marzen!
aby dzialalnosc na rzecz zwierzakow rozwijala sie pomyslnie i zeby bylo coraz wiecej szczesliwych kocich istotek uratowanych przez Ciebie!

:balony: :birthday: :torte: :balony:
Sara i Rocky
Obrazek Obrazek

Kama

 
Posty: 2088
Od: Pon cze 10, 2002 17:00
Lokalizacja: POZNAŃ

Post » Czw sty 05, 2006 22:46

a ja guła znowu nienadązam :oops:

Tika z okazji urodzin ( które to 18 czy juz 19-ste ?)
życzę ci wielu udanych adopcji , wiele kociej miłości
oraz czego sobie tylko zamarzysz
wszystkiego naj i 100 lat


:balony: :dance: :dance2: :torte: :partygirl: :catmilk: :birthday: :balony: :balony: :surprise: :dance: :dance2: :1luvu:
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Pt sty 06, 2006 14:19

STO LAT !!!!!
Kociej i ludzkiej miłości!!!!
wszystkiego najlepszego :balony:

Właśnie wpadł mi do głowy szatański pomysł :twisted: dzięki wam... :wink:
Może by tak moje potwory na weekend do rodziców zawieśc????
Bo tak na moje oko, to moim gadzinom wspólny stres też dobrze robi :twisted:

:pig: jestem, wiem. Ale to mi się tak zrobiło z powodu wyczerpania zasobu nerwów obwodowych po trwających od 1,5 miesiaca wojnach domowych większych i mniejszych :wink:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pt sty 06, 2006 14:46

koteknaplotek pisze:STO LAT !!!!!
Kociej i ludzkiej miłości!!!!
wszystkiego najlepszego :balony:

Właśnie wpadł mi do głowy szatański pomysł :twisted: dzięki wam... :wink:
Może by tak moje potwory na weekend do rodziców zawieśc????
Bo tak na moje oko, to moim gadzinom wspólny stres też dobrze robi :twisted:

:pig: jestem, wiem. Ale to mi się tak zrobiło z powodu wyczerpania zasobu nerwów obwodowych po trwających od 1,5 miesiaca wojnach domowych większych i mniejszych :wink:


Dziękuję za życzenia :D!!!

Co do Twojego pomysłu, to ja jestem za 8)
Kotki poza domem będą zestresowane miejscem i może wtedy spojrzą na siebie łaskawszym okiem :twisted:

Trzymam kciuki za powodzenie akcji :ok:
I czekam na relacje!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie sty 08, 2006 14:26

No moje koty są po prostu niemożliwe!

Gotowałam dla "szarańczy" :wink: - tak ostatnio nazywam maluchy, które przebywają u mnie tymczasowo jedzonko. Z okazji ukończenia 2 miesięcy kupiłam im dobrze ponad pół kilo wołowiny w 1 kawałku. Bardzo się spieszyłam na swoją imprezę urodzinową i po wyłączeniu gara zapomniałam go gdzieś zabezpieczyć :evil:. Na drugi dzień jak wstałam chciałam maluchom dać tę wołowinę - oczywiście w garnku echo :evil: - sama woda została. Wołowinę wytropiłam w pokoju:evil: - maleńki kawałeczek 8O.
Podejrzewam, że Soya wyjęła ją z gara, a Toffu zataszczył na górę i tam się swoją zdobyczą podzieliły :lol:.
A jak wstałam rano, to się dziwiłam, że nie lecą od razu do misek, a one mi taki numer odwaliły!! I znowu z odchudzania nici :evil:

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie sty 08, 2006 14:34

No to Ty taka "stara kociara" jesteś i takie pyszne kąski bez ochrony zostawiasz? U nas Otis wyjadł kiedyś wędlinę z zawiniętej w papier kanapki do szkoły a Sonia jako pierwsza spróbowała świątecznego keksa!!!! nie mówię o tym, że dziś rano Otis poczęstował się ubitą śmietanką z mojej porannej kawy :evil: Moje też na odchudzaniu, to może dlatego...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon sty 09, 2006 11:52

Jakby mnie ktoś na siłę odchudzał też bym kradła wołowinkę :twisted:

A co do współpracy przy ludzkich garach, to moje diableta tez mają jedną akcję "wspólną" na swoim koncie 8)
Kilka dni temu robiłam sobie kanapkę, wyciagnęłam szyneczkę z lodówki (ostatni plasterek) i zadzwonił telefon, no to odebrałam. (telefo w przdpokoju i kuchni nie widzę) Jak skończyłam gadać,(5 min) i wróciłam to na blacie stał maciuś i się oblizywał a Nesiu właśnie kończył swój kawałek. No i nie wiem, czy maciek zjadł swój kawałek i mu z mordki wyleciało czy się podzielił z kolegą????
Nesiu na blat nie wchodzi.
Baaardzo ciekawe, strasznie żałuje że nie widziałam jak to bylo :lol:

koteknaplotek

 
Posty: 408
Od: Czw lip 15, 2004 14:09

Post » Pon sty 09, 2006 12:28

Ja uważam że prowanie wołowiny było wydarzeniem przełomowym w życiu Soyki i Toffu. Wspólna tajemnica, przestępstwo i pełna współpraca musiały je zbliżyć do siebie :D
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Pon sty 09, 2006 12:34

Catrina pisze:Ja uważam że prowanie wołowiny było wydarzeniem przełomowym w życiu Soyki i Toffu. Wspólna tajemnica, przestępstwo i pełna współpraca musiały je zbliżyć do siebie :D

No wiesz, Catrino, ja dodałabym jeszcze, ze prawdziwych przyjaciół poznaje się w BIEDZIE (nie owijajmy w bawełnę, Tika, okrutna kobieto) :wink:

Czyżby to był początek wyjątkowego uczucia? (tfu, tfu, przez lewe ramię)?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lifter, MB&Ofelia i 24 gości