...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 07, 2006 22:45

Teraz to nas rozpieściłaś jego fotkami.
I od razu opiekunke żeśmy sobie obejrzeli :)
On jest bombowy szukaliśmy pregowanego ale on jest po proscy prześliczny i pomyśleć że z niego taki :twisted:
Marta,Zuzia,Jarek

Trzej Muszkieterowie

 
Posty: 84
Od: Wto sty 03, 2006 14:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob sty 07, 2006 22:46

Wielki dzięki za fotki już go mamy na tapecie.
I za niedługo w domku :dance: :dance2: :dance: :dance2:
Marta,Zuzia,Jarek

Trzej Muszkieterowie

 
Posty: 84
Od: Wto sty 03, 2006 14:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob sty 07, 2006 22:48

Dobre ujęcie brzuszka :lol:
Marta,Zuzia,Jarek

Trzej Muszkieterowie

 
Posty: 84
Od: Wto sty 03, 2006 14:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob sty 07, 2006 23:09

Dopiero wróciłam do domu - to na usprawiedliwienie :oops: Killerek jest prześlicznym tygryniem :1luvu: a na jednym zdjęciu jest nawet niebieski :love: Pozdrawiam wszystkich i dziękuję nowemu domkowi za tak wielką miłość do tego kotka. Killerku jesteś CUDNY!!!
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Sob sty 07, 2006 23:23

No z tym niebieskim to lekka przesada, komuś się chyba światło załamało. :wink:

To, że na jednym ze zdjęć widać i mnie, to miedzy innymi chodziło o to, by dać Wam przybliżoną świadomość jego rozmiarów. :twisted:

Ale co do koloru, to faktycznie on jest taki srebrzysty bardziej niż brązowo-bury. Co prawda nie jest taki whiskasowo-reklamowy, ale też nie ma takiego ciemnego odcienia, jak np. nasza Nova.

Z obowiązków przed-adopcyjnych zostały nam szczepienia, odrobaczenia i test transportera, bo pazury ma już obcięte. :evil: O dziwo, nie protesuje, nie warczy, owszem usiłuje się wykręcić, ale nie jest agresywny. (nie to, co mój Riddick - chuchro maciupkie, a zawsze mnie obsyczy i obprycha, usiłuje pogryźć)
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 1:02 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sty 07, 2006 23:35

Agn pisze:No z tym niebieskim to lekka przesada, komuś się chyba światło załamało. :wink:

Jest ślicznie niebiesko-srebrno-bury :1luvu: :1luvu:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Sob sty 07, 2006 23:49

[quote="dzioby125":15zba67o][quote="Agn":15zba67o]No z tym niebieskim to lekka przesada, komuś się chyba światło załamało. :wink: [/quote:15zba67o]
Jest ślicznie niebiesko-srebrno-bury :1luvu: :1luvu:[/quote:15zba67o]

A niech Ci będzie.

Jest piękny, to fakt i jest strasznie cwany. :wink:
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 1:02 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob sty 07, 2006 23:55

Agn pisze:
dzioby125 pisze:
Agn pisze:No z tym niebieskim to lekka przesada, komuś się chyba światło załamało. :wink:

Jest ślicznie niebiesko-srebrno-bury :1luvu: :1luvu:


A niech Ci będzie.

Jest piękny, to fakt i jest strasznie cwany. :wink:

Dzięki 8)
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Nie sty 08, 2006 2:53

Fajny srebry Killerek :D
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie sty 08, 2006 11:24

:oops: Przyszedł czas abym sie przyznała do mojej zbrodni :placz:
Killerek jest bardzo podobny na zdjęciach do mojej kotki Iskierki.

A było to tak:
Mieszkałam wtedy z ojcem Zuziaka na Startm Sosnowcu w pięknym mieszkaniu na poddaszu. Nie pamiętam dlaczego, ale wtedy kontaktowaliśmy sie z rodziną korzystając z budki telefonicznej.
To były Walentynki 2002r (wieczór). Zuzia jeszcze w wózku jeździła.
W okolicy budki słychać było miauczenie. Nie dało sie tego tak zostawić więc zaczeliśmy szukać. I znaleźliśmy cudnego kociaka. nie dał sie zabardzo złapać, ale w końcu dał sie przekonać. Kiedy była już na rękach była szybka decyzja: Bierzemy ją. Od razu do wetka odrobaczyć, sprawdzić płeć i wiek. Okazało sie że to kotka ok 4 miesięczna.
Była naszym oczkiem w głowie nie licząc Zuzi. Była kofana. Taka grzeczna, wogóle z nią problemów nie było.
Nie wiem dokładnie kiedy to było, ale jakoś na jesień. Pokłuciliśmy sie już nie wiem o co i Wojtek ją gdzieś wyniusł. Od razu jej zaczeliśmy szukać na zmiane bo ktoś musiał być z dzieckiem.
Długo nie mogłam sobie wybaczyć że do tego dopuściłam. Mieszkanie było takie puste. Jej ulubione miejsca. Rano nie było jej na szafce czekającej na papu. HORROR. Czułam sie jak morderca.
Potem sie przeprowadziliśmy i mieliśmy 4 koty ale i tak nie mogłam o niej zapomnieć. A teraz poznałam Killerka i te wspomniania tak do mnie powróciły :placz: Byłam złym człowiekiem.


A teraz coś od Zuzi bo mnie zrzuca z krzesła; kjhhhhvffhhdhgvuedfhdgvvgvfhgjkfdgvlfuhcgfdulht54ry6uy76876i7yt7it6uy77t6yf8ryty6tyrdggtftgyhgdydiggf hkjjjgyyujh gtghgujfujgfhfgcgfgfhfjk :balony: :dance2: :flowerkitty: :pisanie: :s3: :aniolek: :catmilk: :cat3: :piwa: :kotek: :wink: :torte: :surprise:
Marta,Zuzia,Jarek

Trzej Muszkieterowie

 
Posty: 84
Od: Wto sty 03, 2006 14:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sty 08, 2006 11:37

Ja się zastanawiałam, kiedy przyszła do na Ziutka, dlaczego tak długo wytrzymałam bez zwierząt w domu.
I wyszło mi, że przez facetów, którzy byli nieodpowiedni.
Nie będę się teraz wywnętrzniać, ale kiedy mój dom stał się DOMEM, automatycznie znowu pojawiły sie zwierzęta.
To (u mnie przynajmniej) zdrowy objaw stabilizacji.

A jak widaac nic sie nie dzieje bez powodu - Iskierka czekała na odpowiedni moment, by do Ciebie wrócić w futerku Killera.
Myslę, że jego juz nie pozwolisz `gdzieś wywieźdź`.
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 1:03 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie sty 08, 2006 11:44

Nigdy w zyciu nie dam zrobić krzywdy Killerkowi ani żadnemu innemu zwierzakowi. Moje zwierzaki nie znosiły Wojtka, Koty mi pouciekały przez niego a Zuzia jak on sie wyprowadził to miała głupi nawyk kopania psów. Nie chce już do tego wracać ale jedno jest pewne: czy to pies czy to kot zawsze pozna kto jest dobry. Nie ukrywam że dzięki moim zwierzakom miałam pełny wgląd do charakteru spotykanych ludzi :twisted:
Marta,Zuzia,Jarek

Trzej Muszkieterowie

 
Posty: 84
Od: Wto sty 03, 2006 14:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sty 09, 2006 0:39

Przeczytałam cały wątek i gratuluję :D
Wspaniały początek roku i początek nowego zycia: dla Killera i jego nowych Opiekunów! :ok:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39544
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon sty 09, 2006 7:41

Jutro nasz Killerek idzie do doktorka. Już siem nie możemy doczekać relacji jak pacjent zniesie wizyte i podróz w transporterku :)

Na kiedy jest planowane jego przybycie do nas :?: :?: :?:

I jeszcze takie pytanko: jaki transporterek jest lepszy plastikowy czy wiklinowy. Plastikowe wyddają mi sie takie zimne a wiklinowe są znowuż ładniejsze. Przynajmniej mnie sie tak wydaje.

Ja zwariowalam na punkcie Killerka Do tej pory nie miałąm zabardzo wymagającego kota szama samo suche i 2 razy dziennie mokre z puszki, bo nic innego nie lubi. Poza tym Cziki z braku Harnasia dostała rujki. Co prawda zaczeła już jeść normalnie ale za to zaczeła brudzić po domu gdzie popadnie. Nie mówiąc o tym że nie lubi przychodzić na mizianie.

Zaczynam sie bać o Killerka czy sie do niej przyzwyczai ona tak potrzebuje drugiego koteczka. Mam nadzieje że mama sie ulituje i ją znowu weźmie do siebie bo ja zwariuje. I jeszcze te dwa szczeniaki. Tylu chętnych było i jak usłyszeli o odpowiedzialności kontaktu z nami to popatrzyli jak na czubków.

Trzymajcie kciuki żebym znalazła rozwiązanie bo zwarjuie od myślenia o tym wszystkim.
Marta,Zuzia,Jarek

Trzej Muszkieterowie

 
Posty: 84
Od: Wto sty 03, 2006 14:52
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon sty 09, 2006 10:26

Marto, nie chce psuć Twoich estetycznych priorytetów :wink:
ale obstaję za plastikowym kontenerkiem. I to nie takim najmniejszym :P .

Wiklina jest ładna ale nie nadaje się dla takiego kota jak Killer do niczego więcej jak do spania (w domu).
Killer jest kotem dużym i silnym. Nie przewiduję jakiś szczególnych problemów, bo przecież już bywał u Doc i zanosiłam go tam na rękach (w szelkach). Ale gdyby mu tylko przyszło do głowy, żeby popróbować wyjścia, to niestety wiklina nie zdaje egzaminu. Ma ona jeszcze jedną wadę - przewiewna jest - plastikowe mają dolną część pozbawioną otworów.
A można to wyłożyć dość łatwo różnymi kocykami.
mam doświadczenie z wikliną - z kotami teściów i moimi przed zakupem plastikowego :strach: :strach: Pracując systematycznie, cierpliwie swoimi zębami Didusz wygryzał się na wolność :!: I całkiem nieźle mu szło.

Co do przybycia - jesteśmy uzależnieni od Joli., a od szczepienia musi upłynąć przynajmniej 10 dni. Może Jola da się namówić na 21-22.01.?

Napisz jeszcze czym karmisz i czym w związku z tym bedzie karmiony Killer :wink: Jest jeszcze jeden zakup, który powinniście zaplanować - szelki rozmiar XXL - ale to może jak Killer do Was dojedzie, bo mogą okazać się za małe :P On pięknie chodzi na szelkach!
Ostatnio edytowano Pon gru 26, 2011 1:03 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, northh, septicemia i 226 gości