W niedzielę mój niby TŻ, czyli STARY wracając z chwili na papierosa zaczął liczyć koty. Zapytałam, po co liczy a on zamiast odpowiedzieć zapytał czy nie brakuje nam biało-czarnego kota, bo taki siedzi koło klatki schodowej. Byłam twarda i nie zeszłam na dół, choć potem sumienie mnie dręczyło. We wtorek zatelefonowała moja ciotka mieszkająca w bloku naprzeciwko czy to mój biało-czarny kot wałęsa się po podwórku. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam kota szukającego jedzenia w koszu na śmieci. Znowu byłam twarda i nie zeszłam na dół. Niestety, ale musiałam iść do sklepu, bo zapasy jedzenia się skończyły. Moją uwagę przykuło uchylone okienko piwniczne. Zeszłam do piwnicy i znalazłam spodek z wędlinami. Wieczorem zabrałam 2 miseczki z wodą i suchym jedzeniem dla kotów i poszłam do piwnicy. Kiedy dotarłam do boksu, w którym znajdowały się resztki wędlin kontem oka dostrzegłam cień w okienku piwnicznym. Postawiłam miski i wyszłam przed blok. Przez okno piwniczne zaglądało coś biało-czarnego. Zawołałam kici-kici i to biało czarne przybiegło do klatki schodowej, zaczęło mruczeć i ocierać się. Zeszło ze mną do piwnicy i zabrało się za jedzenie. Potem przyszło na głaskanie i zobaczyłam, że to kotka. Dałam jej jeszcze jedną szansę, aby mogła zniknąć mi z oczu i poszłam do sąsiadów, których podejrzewałam o dokarmianie tej kotki. Potwierdzili, że noszą jedzenie jej i czarnemu kocurowi, który jest bardzo nieufny. Powiedzieli, że kotka zjawiła się w Sylwestra. Wróciłam do piwnicy a ona tam siedziała. Znowu zakiciałam a ona przybiegła do mnie. Po chwili byłą w mojej łazience i zażywała kąpieli w szamponie z kocimiętką. Kąpiel jak i przycinanie pazurków zniosła bardzo spokojnie. Kotka jest duża, bo waży 5,2kg. Ma ładne zęby, choć brakuje 4 dolnych przednich ząbków. Na szyi ma wytartą sierść prawdopodobnie od obroży przeciwpchelnej. Dzisiaj byłą z nią 2 krotnie u weta, aby zrobić USG. Dopiero po dokładnym wygoleniu i długim masowaniu brzucha „mikrofonem” od USG, które spowodowało, że skóra się zaczerwieniła zauważyliśmy odbijającą się na jej tle białą bliznę. To musi być blizna po sterylce. Jutro rozwieszę ogłoszenia o znalezieniu kotki. Nie wiem jak długo mam czekać na kontakt byłego właściciela, bo jeśli się nie znajdzie to muszę ją wyadoptować. Nie może zostać u mnie.
