Z tą zasobnością jest tak:
Trovet RID 3 kg. kupuję za 80,00 zł. (w animalii), przy spuście MMa wystarczy na ok. 1,5 miesiąca, przestałam kupować specjalistyczne puszki bo drogie

i dokarmiam domowym jedzeniem (kurczak z ryżem albo gerberek z kleikiem ryżowym), lespewet to kilkanaście złotych na dwa miesiące, ipakitine ok. 20,00 zł. i na miesiąc spokojnie wystarczy. Lada dzień go zaszczepię (czekam na wyzdrowienie Misia, bo chcę zamówić wizytę domowę i hurtem zaszczepić pięć kotów), trzeba jeszcze regularnie mu dawać maltpastę, bo się mocno zakłacza. Puder nie jest drogi, grzebień obrotowy dla niego mogę oddać.
Jak widać najdroższe było wyciągnięcie MMa z opłakanego stanu w jakim do mnie trafił (można by za to kupić świetnego w typie rodowodowego persa i jeszcze by zostało

), teraz już jest z górki, trzeba tylko czujności i konsekwencji, żeby mu się nie pogorszyło. No i raz na kilka miesięcy zafundować mu badania.
Co do wymagań od MMa - nie może być żadnych

Należy się cieszyć z każdego dotknięcia kota bez wywołania warczenia

Zwłaszcza osoba, która go pielęgnuje, nie może liczyć na przyjaźń ze strony cholernika

Jeśli chodzi o dźwięki, to MM nie miauczy (jeśli to robi, to kompletnie bezgłośnie) i nie mruczy, bo ten typek tak ma
Udało mi się znaleźć zaletę MMa - nie niszczy mebli, nie skacze po ścianach
PS
ponieważ MM żyje ze składki forumowej, byłoby cudownie, gdyby przyszły właściciel zechciał wesprzeć jakieś forumowe biedy w ramach rewanżu, chociaż zdaję sobie sprawę, że to właściwie ja powinnam dopłacić komuś, kto go zechce
