Zulus wyszedl dzis (wczoraj, bo to juz polnoc) ze schroniska i pomieszkuje od paru godzin w domowych warunkach z psem i trojka doroslych ludzi (w tym 1 szt mlodziezy)
nie ukrywam, nie czuje sie na razie dobrze, to dla niego na pewno duzy stres, ale wazne ze:
jest zdrow (poza sporym kamieniem nazebnym - jak na mlodego kota)
nie drapie i nie gryzie
dotkniecie dloni odbiera z wdziecznoscia
miauczy, czyli informuje o swoich stanach emocjonalnych
dzis przycielam mu tylko pazurki, pognebie go troche bardziej jutro, dosc emocji jak na jeden dzien
a wiec jutro odrobaczenie, czyszczenie uszu, kapiel (taka pol na pol)
uff... miejmy nadzieje, ze wszystko bedzie ok
acha przed dwoma laty Zulus byl raz zaszczepiony przeciw kk i panleuko, jak widac to duuzo daje! bo naprawde trzyma sie swietnie na tle roznych innych sierotek...