Syjam z B-szczy - Pinio. Czyżby chory???

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie sty 01, 2006 13:25

Szczęśliwego Nowego Roku :balony:

Jak Pinio i reszta zakordonionych spędzała Sylwestra?
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 01, 2006 13:51

Dziękujemy Fraszko :D Szczesliwego Nowego roku :D

Koty chyba całą noc przespały- nie widziałam się z nimi niestety, bo sama byłam w pracy :) W kazdym razie rano nie wyglądały na zszokowane nocnymi petardami :lol:

Piniuś jest nadal bardzo biedniutki- bardzo smutny, w dalszym ciągu nic sam z własnej chęci nie je.
W nocy załatwił się do kuwetki.
Rano musiał znowu dostać kroplówkę i antybiotyk- katar jest jeszcze silniejszy niż wczoraj i dziś już zdecydowanie ropny.
Jest taki śliczny i taki zrezygnowany :(
Szkoda, ze jego świetni poprzedni "właściciele" go teraz nie widzą :evil:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sty 01, 2006 13:58

Kordonia, ale jak dostaje antybiotyk to powinno byc lepiej? Mam taką nadzieję. Wpadł w moje oko ten kot i w nim siedzi :) no i wierzę, ze wyjdzie z tego i się nam zaprezentuje tak , ze nam oczy z orbit wyjdą :roll: :roll: :wink: :) czekamy na fotki

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Nie sty 01, 2006 13:58

Kurka wodna :(
Teraz nie może robic żadnych numerów, no! Ma zdrowieć!
Kordonia, powiedz mu, że nie po to tłukłam się w Sylwestra do Tczewa, żeby on teraz miał zrezygnować!!!

Rzeczywiście jest tak źle?
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Nie sty 01, 2006 14:04

Piniuś, nie wygłupiaj się.
Masz teraz całe forum ludzi, którzy cię kochają. A o tamtych zapomnij, cóż, nie udali ci się :evil: . Teraz już będzie tylko lepiej.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 01, 2006 14:22

kordonia pisze:... katar jest jeszcze silniejszy niż wczoraj i dziś już zdecydowanie ropny.

Może dobrze, że ropa wyłazi z noska i nie zaczopowało się głębiej (?)

Ja patrząc na radosnego Filipa też czasem myślę o jego poprzednich "opiekunach"... czy wspomną go czasem? :evil:

Zdrowiej Piniusiu :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 01, 2006 14:29

Piniuś jest najlepszych rękach, codzienne kroplówki, zastrzyki bez konieczności stresowania go wizytami u weta, szybko choróbsko przegonią.
Kciuki za Piniusia
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie sty 01, 2006 16:40

Rano mial wysoką goraczkę, ale po kroplówce temp. trochę spadła. W łazience wchodzi na kolana, od razu układa się i mruczy, ale jest bardzo wystraszony- cały czas oczy ma nienaturalnie szeroko otwarte.

Ożywił się wyraźnie w pozytywnym znaczeniu tego słowa na widok Wredki, która na chwilę wtargnęła do łazienki. A myślałam, że kotów będzie sie bać.

Nie ma w ogóle tkanki podskórnej- same kości :(
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie sty 01, 2006 19:53

Kordonio :king: i kota7 :king: - piękna sylwestrowa akcja.
Potrzymam za zdrówko chłopczka. :ok:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 02, 2006 9:14

Dostałam dziś telefon od szefowej bydgoskiego schroniska z przeprosinami za zaniedbania wynikłe przy wydawaniu Pinia. Rzeczywiście nie był badany przez weta przed wydaniem. Ale myślę, że to się nie powtórzy, nawet jestem pewna, szefowej naprawdę zależy na zwierzakach i zależy na reputacji schroniska.

Kordonia, jak Pinio? Je samodzielnie, czy ciągle trzeba go zmuszać?
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Pon sty 02, 2006 15:49

kota7 pisze:Dostałam dziś telefon od szefowej bydgoskiego schroniska z przeprosinami za zaniedbania wynikłe przy wydawaniu Pinia. Rzeczywiście nie był badany przez weta przed wydaniem. Ale myślę, że to się nie powtórzy, nawet jestem pewna, szefowej naprawdę zależy na zwierzakach i zależy na reputacji schroniska.

Kordonia, jak Pinio? Je samodzielnie, czy ciągle trzeba go zmuszać?


Ale to niewazne, czy był badany, czy nie- przecież brałabym go bez względu na to, co takie badanie by wykazało. To pewnie przez to, ze to był taki wyjątkowy sylwestrowy czas ;) Nie przejmuj się Kota.

Pinio cały czas nie je samodzielnie. Dziś ożywił się,kiedy przy nim otwierałam puszkę Whiskasa (specjalnie dla niego kupiłam, bo to ma najintensywniejszy zapach). Podszedł do miseczki, i wisiał nad nią, ale nie zjadł. Musiałam znowu nakarmić go na siłę :( Mam nadzieję, ze jak teraz od tego przymusowego karmienia żołądek mu ruszył, to lada chwila Piniuś zacznie jeść .
Natomiast coraz lepiej jest jesli chodzi o samopoczucie psychiczne Piniusia- już sam wychodzi z zza wanny kiedy przychodzimy do łazienki, nawet zaczął "gadać". Krąży wokół nóg, przytula sie i mruczy. Dziś bawiłam się z nim myszką na sznurku i wykazywał duże zainteresowanie :)
To kot bez najmniejszego sladu agresji- sama słodycz.
Jest juz odpchlony, więc myślę, że na dnaich przeniesie się z łazienki do naszej sypialni (to taki kolejny etap dla znajdek w naszym domu :lol: ).
Jeśli chodzi o katar, to jest nadal silny, dodatkowo zaczął kaszleć- dziś jedziemy do naszej wetki na sterylkę Pyzy (koteczki, która również u nas czeka na dom), to namówię wetkę, żeby przyjechała po pracy go osłuchać.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pon sty 02, 2006 16:03

Przy takim ropnym katarze moi weci diagnozowali ropne zapalenie zatok - dawali Dalacin - wg nich jednyny antybiotyj penetrujący do zatok

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 02, 2006 17:11

Kordonio, jeszcze raz wielkie dzięki za Twoje dobre serce :1luvu: nie jestem w stanie zrozumieć ludzi w schronisku, którzy widzieli, że nie je i nic z tym nie zrobili... nawet nie zbadali biedaka. :cry: :(

Kciuki za Pinia i Pyzę :ok: :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon sty 02, 2006 20:02

Trzymamy kciuki za kiciusia Ja i moje dzieciaki :)
Obrazek

andrzej

 
Posty: 734
Od: Wto sie 17, 2004 11:51
Lokalizacja: gorzów wlkp

Post » Wto sty 03, 2006 10:56

Pinuś nadal nic nie je sam, chociaż interesuje sie, kiedy to jedzenie przynoszę, a potem tak jakby go zwyczajnie odrzucało :(
Dostaje na siłę saszetki Convalescense, i nie podoba mu sie to bardzo.
Nadal kroplówki, antybiotyk.

Dziś na chwilę pokazałam mu dom- rozglądał się zaciekawiony, a kiedy zobaczył drapak, dopadł do niego, jakby własnie tego był spragniony-drapał go kilka minut :)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 35 gości