BONITA - niegdyś działkowa, a teraz b.szczęśliwa koteczka :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 27, 2005 9:17

No, Fredziolina, do dzieła!!!!! Świetnie Ci idzie, wszysto będzie ok!
Ja to sobie myślę, że powinnaś saloon altankowy zamienić na salę operacyjną, zatrudnić weta i lecieć taśmowo! Po co koty stresować wożeniem do klinik? Jest tam świetna poczekalnia, no i sanatorium posterylizacyjne na świeżym powietrzu, budka dla rekonwalescentów, kuchnia znakomicie zaopatrzona. Poza wszystkim oszczędzisz jeszcze na paliwie. No i czysty zysk za wynajęcie lokalu. Koty dostarczaja się same!
Będzie dobrze!
Pozdrwawiamy poświątecznie!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro gru 28, 2005 12:23

Fredziolina, jak tam? Wiem, że to dzisiaj o dziewiątej rano. Już po wszystkim? Czekamy na wieści, dobre wieści.
Pozdrawiamy
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro gru 28, 2005 13:42

Dobrze, dobrze!!! :D
Bonita w drodze do lecznicy nawet nie pisneła i jest juz po zabiegu w swojej cieplutkiej, łazienkowej rezydencji.
Zrobiła pierwsze pozabiegowe sioo, co prawda obok kuewty, celowała do, no ale nie wyszło. :wink: Kubraczek troche ją unieruchomił, ale jak na godzine po zabiegu to sie nie chwiała, ani słaniała, zwyczajnie, na prostych nóżkach podeszła do kuwetki :D
Kubraczek nie jest w centrum zainteresowania, ale to dopiero pierwsze godziny po zabiegu.
Kicia za trzy dni ma sie pokazać u pana doktora, a ja już drże co to bedzie 8O Bo ona jest dzika i nie daje sie wziąc na rece.
Nic, najważniejsze, że Bonita dochodzi do siebie w ciszy, ciepełku. :D
mam nadzieje,z eciałka nabierze, bo waży 2,4kg :cry: :cry:
Niebawem łapanka Babki Burasiątek, oj bedzie sie działo :D :wink:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro gru 28, 2005 15:02

Ufffff!!!!!! Nasze gratulacje! To teraz ciepełko, dobre żarełko i nabieramy ciałka! Pozdrawiamy najserdeczniej i ściskamy łapki i ogonki!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro gru 28, 2005 16:20

AleżWam zazdroszczę, że już kota zadowolona w domku w ciepiełku jest! Ja Maszkę (też ze sterylki) dopiero odbierać będę!
Głaski dla panienki!

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 28, 2005 16:36

Maszka! Ogon do góry! Jak na fredziolinowym wątku, to idzie jak po maśle!
Życzymy szybkiej rekonwalescencji!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro gru 28, 2005 16:47

Ogonek będzie do góry, musi być!
A rodzinka w pełni zaangażowana, wyznaczamy warty kto kiedy koty pilnuje:) ja pilnuje do pierwszej, potem chyba tata przejmie obowiązki a mama to od rana bo z niej ranny ptaszek jet (z koty zresztą też, to se pogadają;) )

Basiao

 
Posty: 718
Od: Śro lip 13, 2005 5:00
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro gru 28, 2005 17:04

Dobrze, że wszystko dobrze. :lol:
Chociaz gdzieś dzieje się tak jak trzeba...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro gru 28, 2005 21:17

Basiao pisze:Ogonek będzie do góry, musi być!
A rodzinka w pełni zaangażowana, wyznaczamy warty kto kiedy koty pilnuje:) ja pilnuje do pierwszej, potem chyba tata przejmie obowiązki a mama to od rana bo z niej ranny ptaszek jet (z koty zresztą też, to se pogadają;) )



Swietnie, kotucha pod takim wspaniałym nadzorem bedzie zadowolona :D
Zobaczysz jak szybko odzyska siły :D

Moja Bonita czuje sie wspaniale, jakby wogóle nie była po zabiegu. Moze to stres, sama nie wiem. Ale jest dobrze, to najważniejsze :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro gru 28, 2005 22:57

Dobrej, spokojnej nocy!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro gru 28, 2005 23:00

No to fajnie 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw gru 29, 2005 18:36

Dzisiaj nie mogłam wyrwac sie z domu skoro świt.
Na działke dotarłam o 11 :cry:
Bonitę zastałam grzeczniutką w kociej budce.
Powitała mnie wielkimi oczyskami 8O
Natychmiast dostała porcyjke wołowinki i łyżeczke serka wiejskiego, wprost do budki, co oczywiscie natychmiast pochłoneła.
Walki z kubraczkiem nie prowadziła, bo nie poszarpany.
Widac oj jej nie przeszkadza.
Malenka w spokoju nasyciuła sie jedzonkiem, a ja w tym czasie zajełam sie dzia łowiczami.
Potem siedziałam obok niej i głaskalam chudzinke. Chyba bardzo sie jej to spodobało, bo zaczeła właczać traktorek, poczatkow brummm, brum... a potem ciagła jak moj domowy Fredziu. Oczka zamykała i podbródek nastawiała. Cud koteczka!!! Oby tak dalej by łatwo poszło przy sciąganiu szwów :wink:
No a jak sie kotunia osowi to ją bedę chciała wyadoptować.
O tak piekne pysio to sie ludziska bić będą !!! :D :wink:
Drodzy Forumowicze zycze Wam takich koteczek jak BONITA, domowych i dzikich, by podczas rekonwalescencji nie sparwiały kłopotu i kubraczkowych zmartwień :D

Ja mam inne zmartwienie: moj jeden dziczek chyba jest chory, dostał w pasztecie antybiotyk, na dworze zimno, a on nie chce wejsc do ciepłej altany :cry: Widac po nim chorobe, bo sie nie bawi i tak niepewnie stoi na łapkach i co z nim zrobić? Złapać sie nie daje :cry:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw gru 29, 2005 18:50

Oj, Fredziolino, a który dziczek? A siatka na ryby, jak pannę sterylizowaną? Kurcze, zimno trochę. No nic, będę zaglądać, niestety odcięło mnie od netu, korzystam gościnnie.
Wspaniale, że kitucha dochodzi do siebie i traktorkuje, masz dobrą rękę.
Ściskamy Wszystkich!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19176
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt gru 30, 2005 20:42

Czitko, chory dzieczek to dziecko Krówusi. Jego trzej bracia mieszkaja w altance, on nie ma zamiaru wejsc, a do tego jest bardzo płochliwy. Z podbierakiem wedkarskim próbowałam, nic nie wyszło :cry:
Juz ma sie lepiej, bo wczoraj i dzisiaj zjadł antybiotyk w dobrym jedzonku :wink: dwa razy dziennie :D

Bonita jest przekochana :D liczne siooo i jedna kupeczka do kuwetki :D
Podjada jedzonko i nie majstruje przy kubraczku. Grzeczna dziewczynka :wink:
Traktoruje :D
Biore ja na rece i bardzo mnie obwąchuje, nie warczy ani sie nie wyrywa :D
Jutro mamy kontrolną wizyte u naszego wspaniałego lekarza, oby sie nie bała, bo musi brzusio pokazać.

No i juz z górki :D :D :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Sob gru 31, 2005 13:54

Dzisiaj mineła 3 doba od zabiegu. :dance2:

Bonita bardzo dzielna! Cichutko i spokojnie zachowywała sie w lecznicy. pieknie pozkazała brzusio :D

Pan doktor usunął tymaczsowy oparunek z ranki i odkaził malutki szew, i zaaplikował antybiotyk.

Kota w lecznicy była rewelacyjna, czego sie nie spodziewałam. Moje domowe to dopiero dzikusy :wink:

Zrobiła ogromny postęp w oswojeniu. Myśle,ze nadal bedzie robic postepy i z dzikuska zmieni sie w przymilną kotunie.
Bede dla niej szukać dobrego domku!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 82 gości