NA TEMAT KARMY SŁÓW KILKA....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 28, 2005 14:16

nazira pisze:niestety ja moje koty dostałam już nieco przyzwyczajone do pewnego typu karmy- takiej jaką podawano w schronisku. nie muszę chyba pisać jaka to była karma :? a co do wizyt u weta (zaraz na mnie naskoczycie) osobiście to się wręcz boję weterynarzy- z moich obserwacji wynika,że zamiast pomagać szkodzą(w wielu przypadkach). czekam teraz na opinie o nowym lekarzu, ale sama na moich kotach sprawdzać tego nie będę-a ajk byłam u weta z moją małą kreską i padło podejżenie o panleuko i prosiłam panią doktor o badanie krwi- stwierdziła,że nie widzi konieczności!!!!!i to dzieki niej kreski juz nie ma


Mój Toffu trafił do mnie z przytuliska, w którym był 4 lata.
Nie miał tam dobrego jedzenia, a za to miał tasiemca i pchły.
Ani razu nie dałam mu jedzenia "z niższej półki" i jakoś nie narzekał. Liczy się po prostu konsekwencja w działaniu. Teraz wsuwa Hill'sa aż mu się uszy trzęsą :D Jak Twoje koty nie chcą jeść innej karmy, to mieszaj im w dotychczasową karmą stopniowo zwiększając ilość nowej, na pewno szybko się przestawią!

Co do weta, to pocztaj sobie wątek "weci polecani".

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro gru 28, 2005 14:26

Gigus pisze:Hmm... od jakiegoś czasu jestem na tym forum i ZAWSZE dziwią mnie tak ortodoksyjne i nieprzychylne ludziom wypowiedzi. Wyczuwam w tym swego rodzaju snobizm - "ci, którzy kochają koty powinni je karmić tylko [...] i niczym innym". Ja np. w tej chwili staram się spełniać zachcianki mojej koty i paść ją smakołykami, ale gdyby zdarzyło się jakieś nieszczęście życiowe, to co?... Zabrałabyś mi kotę, jeśli stracę pracę (tfu! tfu! odpukać!) i będę się z nią dzielić ostatnią kromką chleba? :twisted: A człowieka bez keszu Ci nie żal?... Jeszcze byś mu kotę zabrała? :twisted:
A skąd pomysł, że ludzie którzy karmią sucharami dzieci nie są przy zdrowych zmysłach? :strach: ... A może są po prostu BIEDNI?... A wiesz, że w tym kraju tysiące dzieci chodzą do szkoły bez śniadania? Bo rodzice nie mają keszu na am?... I co? Wszyscy mają "chore zmysły"?...
Namawiam do większej rozwagi w formułowaniu myśli. Bo kurczę przykro to się potem czyta...


Ty mnie nie namawiaj do rozwagi tylko pomyśl... O posiadaniu kota/psa czy chomika się decyduje. Nie zachodzi się po prostu w ciążę i kot jest. Bierze się go, zwykle dobrowolnie. Więc zanim się weźmie trzeba się conieco dowiedzieć: co je, jak się zachowuje, czego mu potrzeba. Wybacz, że nie znajdę w sobie tolerancji dla bezmyślnego trzymania zwierząt i rodzenia dzieci w liczbie 16 sztuk przy dochodzie na rodzinę 500 złotych. No jakoś nie jestem w stanie jej z siebie wykrzesać...

Ps. Przeczytaj raz jeszcze powyższy temat - mamy tu mowę o karmieniu kota polędwicą, wędzonymi rybami i owocami morza, a nie suchym chlebem. Kompletnie nie rozumiem skąd wzięłaś takie przykłady. :roll:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro gru 28, 2005 14:29

Ponad rok.
Tyle trwało u mnie przestawienie moich kotów z Whiskasa na inne zarcie.
Teraz jedza suche Boscha, Purinę, RC.
Gotowanego kurczaka, surową wołowinę i kurczaka.
Dostają też ppuszke Gourmet Gold. :oops:
Jedną na 4 koty.
I wcale nie wychodzi to drożej niż Whiskas.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Śro gru 28, 2005 14:34

widzę,że rozpętałam niewielką burzę :oops: ale wnioski są takie- trzeba przyznać rację i jednym i drugim (każdy swoje wie), oprócz tego wniosek- kk i w są nieodpowiednie dla kota - mogą mu zaszkodzić (ale nie muszą), lepiej karmić kota karmą z "wyższej półki" (choć i ta może mu zaszkodzić - to zależy od kota)dlatego może kwestie karmiena kotów pozostawmy indywidualnym upodobaniom właścicieli, i życzmy aby wszystkie koty miały co jeść bez względu na to czy będą to resztki ze stołu(smakołyk wiejskich kotów) czy najdroższa karma!!!
AHA TEMAT KOŃCZĘ bo nie mogę patrzeć jak drzecie ze sobą koty :P

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro gru 28, 2005 14:38

nazira pisze: ... dlatego może kwestie karmiena kotów pozostawmy indywidualnym upodobaniom właścicieli...


Większości ludziom tu zgromadzonych chodzi właśnie o to, by tej kwestii nie zostawiać tak zupełnie właścicielom kotów. :)
Znajoma znajomej np. karmi koty bułką paryską (wek) wrzuconą do krowiego mleka. Jak myślisz, ilu ludzi wiedzących co kot jeść powinen, patrzy na to spokojnie? :)

Ps. Nikt nie drze kotów. To wymiana zdań. Czasem ostra, bo wynikająca z niezrozumienia albo zbyt ogólnikowego czytania. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro gru 28, 2005 14:42

kropka75 pisze:Ty mnie nie namawiaj do rozwagi tylko pomyśl... O posiadaniu kota/psa czy chomika się decyduje. Nie zachodzi się po prostu w ciążę i kot jest. Bierze się go, zwykle dobrowolnie. Więc zanim się weźmie trzeba się conieco dowiedzieć: co je, jak się zachowuje, czego mu potrzeba. Wybacz, że nie znajdę w sobie tolerancji dla bezmyślnego trzymania zwierząt i rodzenia dzieci w liczbie 16 sztuk przy dochodzie na rodzinę 500 złotych. No jakoś nie jestem w stanie jej z siebie wykrzesać...

Ps. Przeczytaj raz jeszcze powyższy temat - mamy tu mowę o karmieniu kota polędwicą, wędzonymi rybami i owocami morza, a nie suchym chlebem. Kompletnie nie rozumiem skąd wzięłaś takie przykłady. :roll:

Nie martw się o mnie. Cały czas myślę :twisted: Natomiast zwróciłam Ci uwagę na dosyć napastliwy ton wypowiedzi. I Twoja odpowiedź jest dowodem na to, że miałam rację :twisted:
Cały temat przeczytałam psze pani :twisted: I jest tu mowa o JEDNORAZOWYM podgryzieniu polędwiczki czy pizzy. Ale są również aluzje do keszu i wyczuwalne takie banalne przełożenie: "jak karmisz swojego kotucha Hillsem [np.] to go kochasz, a jak czymś innym to nie [albo coś z tobą nie tak]". A to nie jest takie proste... No ale oczywiście to zrozumie tylko ktoś, kto "jest w stanie z siebie wykrzesać" odrobinę tolerancji dla ludzi... nie tylko dla kotów :smokin: Pozdrawiam

Gigus

 
Posty: 43
Od: Śro lis 23, 2005 14:06

Post » Śro gru 28, 2005 14:46

Gigus pisze:Nie martw się o mnie. Cały czas myślę :twisted: Natomiast zwróciłam Ci uwagę na dosyć napastliwy ton wypowiedzi.

Gigus, rozważ proszę ton swojej wypowiedzi. Jak dotąd jesteś najbardziej napastliwą osobą w tym wątku. A starczy poczytać go ze zrozumieniem...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 28, 2005 14:48

Gigus pisze:No ale oczywiście to zrozumie tylko ktoś, kto "jest w stanie z siebie wykrzesać" odrobinę tolerancji dla ludzi... nie tylko dla kotów :smokin:

To jest kocie forum. Wątek dotyczy najlepszego sposobu karmienia kotów. Nie dotyczy ludzkiej zamożności czy jej braku - chociaż opczywiście to też są tematy warte uwagi, szczególnie ten drugi.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 28, 2005 14:51

Gigus pisze:Nie martw się o mnie. Cały czas myślę :twisted: Natomiast zwróciłam Ci uwagę na dosyć napastliwy ton wypowiedzi. I Twoja odpowiedź jest dowodem na to, że miałam rację :twisted:
Cały temat przeczytałam psze pani :twisted: I jest tu mowa o JEDNORAZOWYM podgryzieniu polędwiczki czy pizzy. Ale są również aluzje do keszu i wyczuwalne takie banalne przełożenie: "jak karmisz swojego kotucha Hillsem [np.] to go kochasz, a jak czymś innym to nie [albo coś z tobą nie tak]". A to nie jest takie proste... No ale oczywiście to zrozumie tylko ktoś, kto "jest w stanie z siebie wykrzesać" odrobinę tolerancji dla ludzi... nie tylko dla kotów :smokin: Pozdrawiam


:D Skąd Ci przyszło do głowy, że ktoś cierpiący na chroniczny brak tolerancji mógłby się o Ciebie martwić? :D

Nie interesuje mnie gdzie znajdujesz racje dla swoich wymysłów, bo w moich postach ani słowa nie było o miłości potwierdzonej hillsem.

Dla wyjaśnienia - jest spora różnica pomiędzy posiadaniem kota i karmieniem go tanim papu, a posiadaniem 20 kotów i karmieniem ich mlekiem czy bułką - a taki przykład podałam. Można karmić kota whiskasem i kochać go nad życie, ale żywienie go chlebem z margaryną i nazywanie tego miłością jest głupotą.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2005 15:00 przez kropka75, łącznie edytowano 1 raz

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro gru 28, 2005 14:54

hmm moje koty też pizzy nie jadają tylko raz się do niej dobrały, polędwica jest natomiast frykasem którego nie dostają na codzień!!!
ale smażonej ryby nigdy bym kotu nie dała ( bo smażona i tłusta)

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro gru 28, 2005 14:59

:lol: Nie będę tego komentować. :lol:

Powiem tyle - nie pisz do mnie na PW. Możesz to równie dobrze napisać tutaj. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro gru 28, 2005 15:01

Ludzie kochani!

Błagam o odrobinę dystansu :roll:

Ty mnie nie namawiaj do rozwagi tylko pomyśl... O posiadaniu kota/psa czy chomika się decyduje. Nie zachodzi się po prostu w ciążę i kot jest. Bierze się go, zwykle dobrowolnie. Więc zanim się weźmie trzeba się conieco dowiedzieć: co je, jak się zachowuje, czego mu potrzeba. Wybacz, że nie znajdę w sobie tolerancji dla bezmyślnego trzymania zwierząt i rodzenia dzieci w liczbie 16 sztuk przy dochodzie na rodzinę 500 złotych. No jakoś nie jestem w stanie jej z siebie wykrzesać...


W ciążę nie zachodzi się tak poprostu ale kota można "dostać" od tak.

Mam 40 lat i koty i psy od zawsze, przeżyłam biedę, mięso na kartki, puste sklepy i jeszcze bardziej pusty prtfel. Nie jestem zwolennikiem kolekcjonerów ale w moim domu wiele lat schronienie znajdowały kocie sieroty.
Czy ktoś mi powie, że lepiej było zostawić trzy ślepe maleństwa na mrozie, czy może uśpić humanitarnie? U mnie odchowały się na Bebiko a potem jadły to co było: jajka, kaszankę , śmietanę, biały ser, tanie ryby. Dożywały sędziwego wieku. Pewnie gdyby jadły to, co dziś dostają moje koty żyły by dłużej - może! :roll:
Jest tyle kocich nieszczęść, które za tą wyżej opisaną bułkę z mlekiem dadzą się pokroić, więc nie mówcie, że nieodpowiedzialny jest ktoś kto przygarnia kocią sierotę dzieląc się bułką ze smalcem.

Karmmy swoje koty tak dobrze jak to możliwe, ale nie zapominajmy, że kocie firmy marketowe istnieją nie tylko z powodu głupoty ludzkiej, ale też dla tego, że umożliwiają karmienie kotów ludziom niezamożnym i może niezbyt wykształconym ale o wielkim sercu!
KLARA

KLARA2

 
Posty: 301
Od: Wto mar 11, 2003 12:40
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro gru 28, 2005 15:05

zgadzam się w pełni!!!

nazira

 
Posty: 2400
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Śro gru 28, 2005 15:08

KLARA2 pisze:Karmmy swoje koty tak dobrze jak to możliwe, ale nie zapominajmy, że kocie firmy marketowe istnieją nie tylko z powodu głupoty ludzkiej, ale też dla tego, że umożliwiają karmienie kotów ludziom niezamożnym i może niezbyt wykształconym ale o wielkim sercu!

Zgadza się. Tylko proszę - nie wysnuwajmy z tego wniosku, że każdy sposób karmienia, o ile wiąże się z wielkim sercem, jest dobry. Realia i zrozumienie (bardzo potrzebne) to jedno, a dietetyka drugie.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 28, 2005 15:13

To jeszcze raz podkreślę!

KARMMY TAK DOBRZE JAK TO MOŻLIWE! :lol:
KLARA

KLARA2

 
Posty: 301
Od: Wto mar 11, 2003 12:40
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 112 gości