Szczerze? Chętnie dałbym mu domek, ale Ginger potrzebuje kogoś, kto mógłby mu dać więcej niż ja. I chodzi to głownie o "uważną obserwacje" oraz "rehabilitację"

Obawiam się, że:
a) nie będzie mnie na to stać
b) nie mogę z nim być caly dzień, a poświęcac bym mu mógł najwyżej 2 godziny w dni robocze i tak 6 godz. w wolne. Nie wliczam w to karmienia i dabania o zdrowie (witaminki, czesanie i takie tam).
Myślę, że Gingerek będzie szczęśliwszy u ciebie
