W sobotę do kliniki ktos przyniósł Koteczke białą z czarnymi cętkami. Kotka miała wyrwane przez psa gardło!!!!!!!!!!!!!!!!! Udało się uratowac operacyjnie biedę. Teraz biedniusieńka siedzi w klatce i pomiałkuje za człowiekiem. Poniewaz ma pozszywane gardełko dostaje jeść ze strzykawki i tak sie tuli do reki że aż sie biedna przewraca. Absolutnie po takich cierpieniach nie może wrócić na ulicę, jest zbyt ufna i może znowu spotkać ją to samo! Na razie ma brudny pyszczek bo je nieporadnie ale za 10 dni bedzie wyglądała znacznie lepiej. Naprawdę że przeżyła to cud. Domek dla Biedactwa pilnie poszukiwany.
Mam Fotę ale nie umiem jej wkleić:(