Bożonarodzeniowy CUD czyli Mija już w wymarzonym domu :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 18, 2005 20:48

Medira pisze:Ktos nam chyba dzisiaj z góry sprzyja :) Nasze dwa ciężkie przypadki znalazly domki uffff


Bo są ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA Aniu :-)

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 18, 2005 20:54

Lena pisze:
Medira pisze:Ktos nam chyba dzisiaj z góry sprzyja :) Nasze dwa ciężkie przypadki znalazly domki uffff


Bo są ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA Aniu :-)


tak się ciesze :D
i Franuś i Mija
faktycznie to czas cudów :D :D
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Nie gru 18, 2005 21:01

A teraz szczegóły, nowe szczegóły historii...

Żabcia, która Miji boi się panicznie po tych dwóch atakach, się wypowiedziała.

Mowi ze jest PEWNA ze tego kota cos boli. Mija juz jak ja tam bylam chodzila ze sztywnymi tylnymi lapami, dziwilysmy sie co sie dzieje. Teraz Zabcia mowi ze jeszcze bardziej. Ze powloczy lapa. Jak wskakiwala na schody zesztywniala jej przednia lapa i spadla. Zabcia mowi ze kotka z takim zdziwieniem na te lape patrzyla co sie dzieje.

Bierze tabletki hydroxyzyne i to ja wyciszylo sporo, ale zabcia uwaza ze ona potrzebuje przeciwbolowe leki. Podejrzewaja z mezem spaprana sterylke, bo dzis maz zabci jak siedziala u niego na kolanach ja obmacal delikatnie i uwaza ze ona ma spuchniete podbrzusze.

MUSZE ja jutro zabrac na kliniki na USG. Koniecznie. Trzeba ja zdiagnozowac. Mam transport do Warszawy na wtorek rano (4 rano), potem zalatwilabym kogos w Warszawie (tzn jeszcze nie probowalam ale bede) kto zawiozl by Monike i kotke do osrodka a potem odwiozl Monike do domu, ale nie wiem czy zdaze. Tzn USG bedzie jutro ale jesli to naprawde spaprana sterylka to obawiam sie ze moze byc konieczna operacja. No ale nie martwmy sie na zapas.

Jesli zabcia ktora jej nie lubi bo sie jej boi mowi ze kota jej zal i ze wyglada zalosnie to cos w tym jest.

Czy ktos jutro ok 16 moze mi pomoc ja wozic?

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 18, 2005 21:33

Siean jutro ze mna pojdzie na kliniki bo blisko mieszka ale jakiegos transportu nadal szukam... Bo musze po pracy sie z Redyckiej dostac na Brodzińskiego a potem na Grunwald już z kotem a potem znów na Brodzińskiego.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 18, 2005 22:58

tak jak sugerowałam coś musi byc nie tak w środku kota , coś boli tylko kurcza co?? :?

bo to przecież nie jest normalnae zeby całkiem milusi kot rach ciach i pewnego dnai stał sie agresywny bez przyczyny.
Szkoda tylko ,że własciciele Miji się nad tym nie zastanowili ...
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie gru 18, 2005 23:09

No to kurcze znowu by bylo, ze chory kot zyskuje etykiety "agresywny" a jest chory. W gruncie rzeczy chyba bym jednak to wolala.
Szkoda, ze nie moge pomoc, ale mam nadizeje, ze znajdzie sie jakis transport:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie gru 18, 2005 23:25

Dopiero teraz doczytałam, że nasza koteczka ma dom- hurra... :D
Bardzo się cieszę- w końcu do trzech razy sztuka, a ten domek będzie trzeci dla Miji a więc ostateczny.
Mam nadzieję, że jutrzejsze USG wykaże przyczynę tych niedowładów, a może i spowodowanej jakimś bólem agresji.
Trzymam kciuki i zaczynam mantrę ammmmmmmm, a Mija niech się też uczy mrrrrrrrrrrrrrrrrrr ...

Emilia1

 
Posty: 838
Od: Śro sie 31, 2005 8:17

Post » Nie gru 18, 2005 23:50

Wiecie ja jestem pesymistka i ja juz mam wizje ze ona ma cos spaprane i trzeba bedzie ja znow kroic... oby wyszlo inaczej... tylko to ze sie dzis potknela i przewrocila to mnie zmartwilo, koty sie nie potykaja raczej...

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 19, 2005 7:07

Lena pisze:Wiecie ja jestem pesymistka i ja juz mam wizje ze ona ma cos spaprane i trzeba bedzie ja znow kroic... oby wyszlo inaczej... tylko to ze sie dzis potknela i przewrocila to mnie zmartwilo, koty sie nie potykaja raczej...

Lena, jezeli Mija jest chora, bedziemy caly czas trzymali kciuki i wezmiemy ja tak szybko jak tylko bedzie mozna. W Wildze niestety nie ma lekko z opieka nad zwierzakiem z komplikacjami po sterylce, a najblizsze usg jest w Garwolinie.
Czekamy na wyniki dzisiejszej wizyty u weta.
Co do wtorku - o ktorej mniej wiecej mozecie byc w wa-wie? Tez poszukam transportu do Wilgi. Jak znajde natychmiast dam znac.

Co Mija lubi jesc i jaki preferuje zwirek do kuwety?
Pierwsze pare dni spedzi w domku razem z Oskarem, zeby troche do nowego domu przywykla.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 19, 2005 8:28

Monika pisze:Lena, jezeli Mija jest chora, bedziemy caly czas trzymali kciuki i wezmiemy ja tak szybko jak tylko bedzie mozna. W Wildze niestety nie ma lekko z opieka nad zwierzakiem z komplikacjami po sterylce, a najblizsze usg jest w Garwolinie.
Czekamy na wyniki dzisiejszej wizyty u weta.


Dlatego chce zrobic wszystko tu i nie robic Wam problemow.

Monika pisze:Co do wtorku - o ktorej mniej wiecej mozecie byc w wa-wie? Tez poszukam transportu do Wilgi. Jak znajde natychmiast dam znac.


Szwagier Oliwki wyjezdza z Wroclawia o 4 rano we wtorek i jedzie przez Kluczbork wiec nie najkrotsza trasa. Bedzie pewnie popoludniem. Ja tez poszukam jakichs mozliwosci transportu... (o ile one bedzie mogla juz jechac co okaze sie dzis na usg).

Monika pisze:Co Mija lubi jesc i jaki preferuje zwirek do kuwety?
Pierwsze pare dni spedzi w domku razem z Oskarem, zeby troche do nowego domu przywykla.


Mija jest BARDZO czysta, nawet w najgorszych warunkach (brudna kuweta na przyklad, stres) nie robi poza kuweta. Mysle ze kazdy zwirek zaakceptuje - zabcia uzywala Cats Best Eco plus

Co do jedzenia to jadla sucha acane i mysle ze dostanie zapas ze soba. Mokre dotad dostawala saszetki bo bardzo sa pachnace a zalezalo nam by wsunela tabletke wyciszajaca w nich i podzialalo. Ale generalnie nie jest wybrredna w jedzeniu.

Lubi ganiac z papierkiem na sznurku, widac ze to mlody zwawy kotek.

Teraz u zabci chodzila sobie po domu i troche wszystkich terroryzowala syczeniem ale bez przesady, nikomu nic nie zrobila. Jest bardzo miziasta, pcha sie na kolana i ociera jak szalona, ale tak jak bylo - czasami nie pozwala sie dotykac albo ruszyc i syczy. Moze to faktycznie znak ze cos ja bardzo boli i dlatego tak na kontakt reaguje? Bo naprawde bardzo potrzebuje kontaktu z czlowiekiem, to widac.

Aha, ma smiesznych kilka bialych wlosow na dolnej wardze przez co myslalysmy na poczatku ze ona jest zasliniona ;-) Ale nie jest ;-)

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 19, 2005 9:08

:D
Mija jest sliczna i slodka :love:
Kupie kuwete i zwirek, no i miseczki. I jakies zabawki oczywiscie 8)
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 19, 2005 10:17

Po prostu słów mi brak dziewczyny jesteście Wielkie , myślałam że sprawa jest już beznadziejna , a tu taki finał super :)

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon gru 19, 2005 10:54

Mija miała koci katar prawda?
Tak myślę z tym kuleniem..
już od ponad miesiąca mam problemy z Ozzim, prawdopodobnie to koci katar, który przywlekły do domu moje znajdki, zaczęło się od cieknącego oczka a skończyło na wędrującej kulawiźnie, Ozzy kulał mi to raz na jedną to na drugą nogę, raz przednią raz tylną... potem przestał kuleć, ale dziwnie stawiał tylne nóżki jakoś tak sztywno. Przeszedł kuracje antybiotykową, teraz jest od 20 dni na Scanomune i widzę poprawę.
Może te sztywne nóżki u Miji to też efekt dziwnej odmiany kk??
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pon gru 19, 2005 11:25

Monika L pisze:Po prostu słów mi brak dziewczyny jesteście Wielkie , myślałam że sprawa jest już beznadziejna , a tu taki finał super :)


Tez tak myslalam, zreszta sama wiesz ;-)

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 19, 2005 11:26

Klaudia pisze:Mija miała koci katar prawda?
Tak myślę z tym kuleniem..
już od ponad miesiąca mam problemy z Ozzim, prawdopodobnie to koci katar, który przywlekły do domu moje znajdki, zaczęło się od cieknącego oczka a skończyło na wędrującej kulawiźnie, Ozzy kulał mi to raz na jedną to na drugą nogę, raz przednią raz tylną... potem przestał kuleć, ale dziwnie stawiał tylne nóżki jakoś tak sztywno. Przeszedł kuracje antybiotykową, teraz jest od 20 dni na Scanomune i widzę poprawę.
Może te sztywne nóżki u Miji to też efekt dziwnej odmiany kk??


ciekawa uwaga, powiem dzis o tym lekarzowi

na kliniki chyba nie pojade bo nie moge sie z nimi dogadac, albo nie odbieraja albo mnie przerzucaja po kilka razy miedzy soba, mam ich w nosie, jade do Kanzawy - dzis fajnie bo on przyjmuje a kiedys mnie bardzo dobrze z kotka w pologu przyjal na usg

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: florka, Google [Bot], puszatek i 407 gości