Rudy Emilek już w nowym domu.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 19, 2005 8:32

Emilek juz w Krakowie :D , czekamy na pierwszą forumową relację.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pon gru 19, 2005 10:52

No więc tak:
Emilek to bardzo spokojny i zgodny kotek. Na zaczepki Loli reaguje ze stoickim spokojem. Mała wariatka biega za nim non stop jak cień i próbuje go unieruchomić np. w łazience zagradzając drzwi a ta biedna sierotka czeka aż jej przejdzie.
Wszystko jednak wygląda ok - do żadnych łapoczynów jak dotąd nie doszło, koty troche pomachały sobie łapkami przed nosem, ale bez pazurów. Chodzą i pofukują na siebie (głównie Lolka na nowego).

Wczoraj wieczorem koty zmęczone dniem pełnym wrażeń zasnęły spokojnie w tym samym pokoju - Lolka na parapecie, a Emilek na biurku.
Na próbę postanowiliśmy zostawić je tak na noc bez izolacji, ale niestety się nie dało, bo Emilek z głośnym mruczeniem postanowił również ułożyć się na łóżku, czego Lolka absolutnie zaakceptować nie mogła i znów zaczęły się kłótnie.
Emilek powędrował zatem znowu do pokoju obok. Zal mi było bardzo biedaka, bo musiałam wynieść takiego biednego, mruczącego kota i zamknąć w pustym pokoju, a Emilek bardzo nie lubi tam siedzieć samotnie. Rano oczywiście od razu został wypuszczony i cała kocia zabawa zaczęła się od początku.
Ale generalnie jestem bardzo dobrej myśli. Koty praktycznie nie są wobec siebie agresywne, Lola trochę goni nowego, ale nic sobie nie robią.
Emilek jest troszkę zagubiony i nie ma apetytu, widać, że tęskni jeszcze za tamtymi ludźmi i tamtym domem, ale zrobimy wszystko, aby szybko poczuł się u nas jak u siebie.
To fajny kot.
Spodziewałam się, że będzie się bardzo bał i będzie się próbował gdzieś zaszyć, a on już pierwszego wieczoru wpakował mi się na kolana mrucząc i udeptując (dopóki Lolka go nie przegnała), a później chciał spać znami w łóżku.
Myślę, że wszystko jest na najlepszej drodze i koty szybko się dotrą. Spodziewałam się o wiele większych problemów.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon gru 19, 2005 11:04

Aha. I jeszcze jedno.
Zastanawiamy się z Darkiem czy kociak nie był przypadkiem kiedyś bity, bo przy głaskaniu dosyć dziwnie się zachowuje - nie wiem, czy zauważyłyście. Kiedy głaszcząca ręka zbliża się w strone tyłeczka kot robi się bardzo niespokojny, zaczyna wydawać ostrzegawcze pomruki i odsuwa się od człowieka. Jeśli ruch ręki kończy się wcześniej, nie dochodząc do końca kręgosłupa nic takiego się nie dzieje.
Nie umiem tego dokładnie wytłumaczyć, nie wiem czy mnie dobrze rozumiecie :oops: ale widać to naprawde wyraźnie przy dłuższych pieszczotach i u mnie zauważyli to wszyscy, łącznie z moim tatą.
Nie jest to przejaw jego agresji, raczej strachu i chęci ucieczki, ale jest to chwilowe i bardzo szybko mija, kiedy zmienia sie rodzaj pieszczoty.
Jak sądzicie, czy to może być skutek przemocy, której kiedyś doświadczał/ył?
Prawdę mówiąc pierwzsy raz widzę coś takiego.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon gru 19, 2005 11:08

Koty sa mądre, jakoś wyczuwają, ze to już ich dom docelowy :D
A spokojny i cierpliwy jest kocio Emil :D
I zdecydowanie pokojowo nastawiony :D
I przeprowadzka na koty :?: :D
A za kim ma tęsknić - za łapoczynami Kreci? :twisted: Większośc czasu spędzał sam w pokoju :cry:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 19, 2005 11:25

Nie no, ja wiem, że u Ciebie też był zestresowany przez całą "brygadę". Myślałam raczej o jego dawnym domu i dawnych "właścicielach".

A na KOTY, jak najbardziej :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto gru 20, 2005 13:55

Wiadomości z ostatniej chwili.
Z biednego Emilka zaczyna coraz bardziej wyłazić przeżyty ostatnio stres. A dodatkowo ta moja mała cholera Lolka wcale biedakowi nie pomaga, przegania go ciągle i atakuje :( Nie wygląda to specjalnie groźnie, krew się nie leje, ale widać, że kot ma już dość tego wszystkiego. Jest zdezorientowany i nie wie czego się jeszcze może spodziewać.
My staramy się pomóc mu w aklimatyzacji, ale kocie kontakty muszą ułożyć się same, więc próbujemy przeczekać.
Kot jest dosyć spokojny, ale kilka razy już odgryzł się porządnie małej złośnicy. A dzisiaj rano, podczas głaskania ugryzł Darka :(
Ponadto ma lekką biegunkę (wczoraj było to widać bardzo dokładnie, bo był łaskaw załatwić się na wykładzinie w przedpokoju :wink: ) i niewielki katarek. Zaczyna lepiej jeść, jeszcze bez entuzjazmu, ale już zainteresował się odgłosem otwieranej wieczorem lodówki. Muszę jednak karmić go w zamkniętym pokoju, bo w niedzielę przekonaliśmy się, że w kocie mieści się o wiele więcej niż się wydaje na pierwszy rzut oka :wink: (Lola).
Więc na chwilę obecną zachowujemy zimną krew i udajemy, że absolutnie nas nie obchodzi co się między kotami dzieje.
Trzymajcie kciuki za koty, aby się szybko zaakceptowały no i za nas, cobyśmy za szybko nie osiwieli :wink:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto gru 20, 2005 14:12

Buuuu
Ugryzł na serwio czy ostrzegawczo? Mnie ugryzł na serio dopiero przy pakowaniui do kontenerka, przedtem tylko dla porządku.

Jak go będziecie pakowac do kontenerka, to pamiętajcie, nie rękona - trzeba go poprosić, sam wejdzie :wink:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 20, 2005 14:16

annskr pisze:Buuuu
Ugryzł na serwio czy ostrzegawczo? Mnie ugryzł na serio dopiero przy pakowaniui do kontenerka, przedtem tylko dla porządku.

Jak go będziecie pakowac do kontenerka, to pamiętajcie, nie rękona - trzeba go poprosić, sam wejdzie :wink:

Tego czy na serio jeszcze nie wiem, rozmawialiśmy tylko krótko przez telefon, bo jestem w pracy. Więcej o "obrażeniach" będę wiedziała wieczorem.
A co do kontenerka, to w chwili obecnej i tak nie planujemy żadnych wyjazdów. Do weta pojedziemy później, jak kot się trochę uspokoi (chyba, że coś się będzie działo, oczywiście).
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto gru 20, 2005 14:35

U mnie kichanie ustabilizowała sioe na poziomie kilku pojedynczych apsików dziennie, wet dyżurny kazał zwracać uwagę na wydzielinę z noska i oczy - jeśli się pojawi wyraźnie, wtedy interwieniować.
A ta biegunka? moze zmiana pożywienia? może serki?
I dlaczego na wykładzinie - może Lola nie puściła do kuwetki?
U mnie posiusiał się w czasie ucieczki przez atakującą Krecią

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 20, 2005 14:40

Może Darek za daleko go głaskał, może głaskajcie go na razie tylko po łepku. On łapie zębami ze strachu, łatwo się uspokaja jak się go pomizia pod brodą, bardzo to lubi i czuje się wtedy bezpiecznie, albo jak sie do niego mówi spokojnym głosem(lubi wtedy po kociemu odpowiedzieć :) ).
I na razie więcej głaskajcie Lolę, bo pewnie bardzo zazdrosna jest, przecież do tej pory jedynaczką była. :wink:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Wto gru 20, 2005 14:41

I przenieście na koty :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 20, 2005 15:11

iwcia pisze:Może Darek za daleko go głaskał, może głaskajcie go na razie tylko po łepku. On łapie zębami ze strachu, łatwo się uspokaja jak się go pomizia pod brodą, bardzo to lubi i czuje się wtedy bezpiecznie, albo jak sie do niego mówi spokojnym głosem(lubi wtedy po kociemu odpowiedzieć :) ).
I na razie więcej głaskajcie Lolę, bo pewnie bardzo zazdrosna jest, przecież do tej pory jedynaczką była. :wink:

Wiesz co, Lola oprócz tego, że goni biedaka to zachowuje sie zupełnie normalnie. Bawi się myszką (nawet dosyć osentacyjnie),je i mruczy. Kompletnie nie to, czego się spodziewaliśmy. I nie unika pieszczot.
Co do Emilka lub Nieemilka(ciągle się zastanawiam) to staramy się mu zbytnio z tymi pieszczotami nie narzucać. A to, że tak zareagował, to napewno wynik strachu i stresu :( poczekamy i damy mu czas na wyciszenie.
Myślę, że ta delikatna biegunka to też od tego, bo jadł tylko suchą karmę (dziękujemy :) ) i trochę piersi z kurczaka, więc raczej nie ma po czym.

My rozumiemy, że kociak jest obecnie przerażony i maksymalnie nakręcony, w związku z tym nie wymagamy od niego idealnego zachowania. Na mizianki przyjdzie jeszcze czas, kiedy mały zrozumie, że jest w swoim domu, wśród swoich ludzi. Wszystko w swoim czasie.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw gru 22, 2005 9:03

Nowe wiadomości z frontu :wink:

1. Emilek został Kaszmirem ( nie mogłam się opanować, on jest taki mięciutki i puchaty :D )

2. Gonitwy nie ustają, dzisiaj przemęczyliśmy się całą noc, bo nie chcę już zamykać kota, więc Lolka goniła biedaka przez cały czas, w chwilach totalnego zmęczenia K. ewakuował się na kolumnę i odsypiał.

3. Kaszmirek dwa razy ( słownie dwa!!!) przylazł dziś w nocy do łóżka i pospał z nami troszkę (leżąc na mnie - ciocie, które znają koteczka wiedzą, że lekko nie było :wink: )

Podsumowując:

Kocie gonitwy nie ustają, ale mimo, że Lola skacze z rozpędem na biedaka, ten stara się jej odgryźć, ale nie wygląda to groźnie. Pazury i zębiska pochowane. Coraz częściej zdażają się sytuację, że koty mijają się np. w drzwiach i spokojnie idą dalej, lub siędzą blisko siebie, (wczoraj np. wróciłam z pracy maksymalnie zmarznięta, więc postanowiłam na chwilę wejść do wanny, a one obydwa siedziały sobie na jej obrzeżu i gadały do mnie :D ).
Ponadto K. jest bardzo rozmruczany i wita mnie tym swoim zachrypniętym mruczeniem i nawoływaniem zawsze kiedy wstaję lub wracam z pracy.
Fajny kot z niego będzie jak mała zołza da mu żyć!
A to, ze spały razem przez kilka chwil w jednym łóżku wróży nam wszystkim całkiem nieźle.

Z wiadomości hmmm...nieco mniej przyjemnych kociakowi znów zdażyła sie wpadka z koopką i zostawił ją bezpośrednio przed wejściem do krytej kuwety. Widać, że wie do czego ona słóży, ale na razie nie przekonał sie do niej. Poczekamy.

Kolejne wieści wkrótce. I będą świąteczne zdjęcia :D :D :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw gru 22, 2005 18:57

buuuuu,
no nikt nas na te KOTY przenieść nie chce...
dlaczemu, no ???
a tacy fajni jesteśmy!!!
:( :( :(
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw gru 22, 2005 18:59

Już, już przenoszę :wink:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35307
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 49 gości