Nowe wiadomości z frontu
1. Emilek został Kaszmirem ( nie mogłam się opanować, on jest taki mięciutki i puchaty

)
2. Gonitwy nie ustają, dzisiaj przemęczyliśmy się całą noc, bo nie chcę już zamykać kota, więc Lolka goniła biedaka przez cały czas, w chwilach totalnego zmęczenia K. ewakuował się na kolumnę i odsypiał.
3. Kaszmirek dwa razy ( słownie dwa!!!) przylazł dziś w nocy do łóżka i pospał z nami troszkę (leżąc na mnie - ciocie, które znają koteczka wiedzą, że lekko nie było

)
Podsumowując:
Kocie gonitwy nie ustają, ale mimo, że Lola skacze z rozpędem na biedaka, ten stara się jej odgryźć, ale nie wygląda to groźnie. Pazury i zębiska pochowane. Coraz częściej zdażają się sytuację, że koty mijają się np. w drzwiach i spokojnie idą dalej, lub siędzą blisko siebie, (wczoraj np. wróciłam z pracy maksymalnie zmarznięta, więc postanowiłam na chwilę wejść do wanny, a one obydwa siedziały sobie na jej obrzeżu i gadały do mnie

).
Ponadto K. jest bardzo rozmruczany i wita mnie tym swoim zachrypniętym mruczeniem i nawoływaniem zawsze kiedy wstaję lub wracam z pracy.
Fajny kot z niego będzie jak mała zołza da mu żyć!
A to, ze spały razem przez kilka chwil w jednym łóżku wróży nam wszystkim całkiem nieźle.
Z wiadomości hmmm...nieco mniej przyjemnych kociakowi znów zdażyła sie wpadka z koopką i zostawił ją bezpośrednio przed wejściem do krytej kuwety. Widać, że wie do czego ona słóży, ale na razie nie przekonał sie do niej. Poczekamy.
Kolejne wieści wkrótce. I będą świąteczne zdjęcia
