Watek dla nerkowcow:-) - robimy stronę dla nerkowców!!!

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt gru 02, 2005 23:32

Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob gru 03, 2005 0:29

Trzymam kciuki za Spidera :ok:
"Nie szanujemy jakoś w ludziach miłości do zwierząt,pokpiwamy sobie z czyjegoś przywiązania do kotów.Czyż jednak nie jest tak,że najpierw przestajemy lubić zwierzęta, a potem-tracimy serce do ludzi?
Obrazek

zorro

 
Posty: 1536
Od: Sob gru 25, 2004 21:49
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro gru 07, 2005 11:57

Kiedys widzialem na forum sklad karm nerkowych suchych i mokrych. Szukam i szukam i nie moge tego znalezc. Moze ktos pamieta gdzie to jest albo autor tego zestawienia mi przypomni. Z gory bardzo dziekuje.
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon gru 12, 2005 23:43

Czy ktos wie gdzie jest to porownanie?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 18, 2005 15:23

Nikt mi nie podpowie gdzie to mozna znalezc?
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
KRAWATKA KICIA BURASIA NIUNIUŚ

Pedro

 
Posty: 1900
Od: Nie lut 15, 2004 20:42
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie gru 18, 2005 16:45

Pedro nie kojarze takiego watku :(
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 18, 2005 21:32

Witam
zgłaszam mojego Pysia do grona nerkowców.
właśnie od środy przebywa w klinice. 8O Wyniki miał okropne - jutro zapytam dokładnie weta, jakie wartości. jest na kroplówkach, strasznie słabiutki. ma 11 lat. jeszcze tydzień temu szalał, w poniedziałek był nieswój, a środę został w klinice. :strach: to jeden z moich trzech kocich przyjaciół (nie licząc Futerka, który 11 lat temu przeszedł przez Most).
Wet podziwia Pysia za wolę walki, mówi że stan jest bardzo ciężki.
wczoraj odwiedziłąm mojego kota i pójdę do niego jutro - obiecałąm mu, że będę go odwiedzać codziennie dopóki tam będzie.
dzięki Bogu, że trafiłam na to forum, bo dajecie mi nadzieję, że nasz kot wróci do domu i (choć będze kotem szczególnej troski), to jednak jeszcze z nami będzie. nasz wet nigdy nie oszukuje, ale jak tylko można to daje nadzieję i walczy o pacjenta.
czekam...
pozdrawiam
Halusia

Halusia

 
Posty: 5
Od: Nie gru 18, 2005 19:37
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie gru 18, 2005 22:26

Czekamy na lepsze wieści o kocurku.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon gru 19, 2005 19:57

właśnie przyszłam od mojego kocurka. wet mówi, że jest lepiej, aczkolwiek jeszcze nie za dobrze. jeszcze nie wie, czy Pysiek będzie mógł wrócić do domu przed świętami.
już wiem jaki miał wyniki: moczmik ponad 300, a kreatynina ponad 13. jeszcze nie robił badań kontrolnych, ale wykluczył nowotwór pęcherza, który straszył nas na początku. kotek już ma czysty mocz (cały czas ma cewnik), cały czas jest płukany i odżywiany kroplówkami. musi schudnąć - ostatnio ważył około 7 kg. ma kamicę pęcherza i kamień zatkał cewkę moczową.
co robię? wizualizuję wykorzystując to czego nauczyłąm się na kursie metody Silvy. Wizualizuję odkamienianie i oczyszczanie pęcherza i poprawę stanu zdrowia kota. dziś Pysiek już siedział i kroplówkę w południe przyjął siedząc - hurra!
nadal czekam, ale mam coraz więcej nadziei...
pozdrawiam
Halusia

Halusia

 
Posty: 5
Od: Nie gru 18, 2005 19:37
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon gru 19, 2005 20:05

Kroplówki pomagają. Nawet te podskórne. Wydaje mi się też, że homeopatyki pomagają też. Moja Balbinka jakos ożywiła się odkąd podaję
Berberis vulgaris. Dostaje również Solidago.

Twój kocurek jest dzielny. Jeszcze jakiś czas będzie z Tobą. :wink: Tylko żeby jadł karmę leczniczą.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon gru 19, 2005 20:57

no to melduje sie z moim najnowszym nerkowcem do kopletu
troche nam wskazniki poszalaly
jutro czas na planowanie natarcia z wetem

Leukocyty 18,101 tys/ul
Erytrocyty 4,66 mln/ul
Hemoglobina 7,52 g/dl
Hematokryt 26,6 %
MCV 57,12 fl
MCH 16,12 pg
MCHC 28,22 g/dl
Płytki krwi 136 tys/ul
RDW-CV 22,01 %


Mocznik 24.6 mmol/l ( norma 11,62)

Kreatynina 307 umol/l ( norma 159)

AlAT 33 U/L

AspAT 22 U/L

no to bierzemy sie do dalszego leczenia
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 20, 2005 23:58 Pysiek

dziś nie dałam rady pojechać do mojego kocurka - śnieg tak padał, że autobusy jeździły jak pociągi w 1945: jak przyjechał to załadowywał pasażerów i jechał. moja podróż do domu trwała prawie dwa razy dłużej niż normalnie i dlatego nie zdążyłąm!
od weta wiem, że Pyś wykazał się dziś inicjatywą: zwiał z koszyka, w którym posłusznie siedział od kilku dni, skąd był tylko wyciągany na kroplówki. na dodatek strasznie napyszczył na weta - a Pyś to kot ogromnie "gadający". z tego wnioskuję, że naprawdę jest z nim coraz lepiej, może jednak wróci do domu na święta.
dzięki za rady, Zakocona. o diecie porozmawiamy z wetem, jak podejmie decyzję, że kot "wraca" do jedzenia, bo na razie jest tylko na kroplówkach.
czekam, żeby w końcu wyjąć mu cewnik - ale wet się boi, że kamienie znowu zatkają cewkę. jutro poproszę, żeby zrobił kotu świeże badania krwi.
czekam na mojego kota...
pozdrawiam
Halusia
Halusia

Halusia

 
Posty: 5
Od: Nie gru 18, 2005 19:37
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw gru 22, 2005 1:33

Witaj Halusiu!
Trzymam kciuki za kitulka!

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw gru 22, 2005 21:21 Pysiek

WSPOMNIENIE
mój wspaniały futrzasty przyjaciel wczoraj rano przeszedł na drugą stronę Tęczowego Mostu.
niejeden smutek wypłakałam w jego jedwabiste futro i niejedną radością się z nim dzieliłam. uwielbiał całuski w czółko. był tak po ludzku mądry.
wspominam cudowne chwile, które nam podarował. był z nami przeszło 11 lat. to był najłagodniejszy kot, jakiego znam. do wszystkich nastawiony przyjaźnie. tylko raz zaatakował, gdy moja koleżanka nadepnęła jego małą wychowanicę - Maluszek miała wtedy 6 tygodni, jak pisnęła, to Pyś rzucił się na ratunek i wbił Dorocie w nogę wszystkie swoje zęby i pazury.
przyniosłam go do domu ze schronika, gdy miał 4 tygodnie. nie miał matki - ktoś zaniósł znalezionego kociaka do schroniska. na początku nie miauczał, tylko szczekał. miał w futerku tony pcheł i pchlich jajek. z pasożytów jelitowych nie mógł się wykaraskać przez wiele miesięcy. jeszcze przez parę lat każdy kontakt z pchłą (czasem przychodził do nas ktoś z psem) kończył się zakażeniem tasiemcem. ale i to minęło.
gdy miał dwa lata, przyniosłam z ulicy małą kilkumiesięczną kotkę - Pyś zajął się jej wychowaniem, uczył ją skakać, polować na muchy. ale Fruzia jest samotnicą i nie zostali bliskimi przyjaciółmi.
gdy miał 5 lat, do naszego domu trafiło kolejne 4-tygodniowe kociątko, które nasz kastrowany kocurek adoptował, zajął się nią tak, że przez długi czas nie zwracała uwagi na nas, ludzi. pozwalał się jej nawet ssać dpóki nie dopiekły mu jej ząbki. byli nierozłączni.
a teraz Alberta (dawniej Maluszek) przejmuje jego rolę w domu, np. wita gości.
mam dużo cudownych wspomnień o moim kocie Pysiu, zwanym Pysantym, tęsknię za nim ogromnie - ale wiem, że tam, gdzie jest teraz, już nie ma bólu i choroby.
mój brykający Tygrysek bryka tera na łące pełnej kwiatów, które zawsze z ciekawością wąchał, i bawi się z motylami.
pozdrawiam


:catmilk:
Halusia

Halusia

 
Posty: 5
Od: Nie gru 18, 2005 19:37
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 23, 2005 7:18

spij spokojnie Pysiu :cry: :cry: :cry:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Patchi i 5 gości