Franek :) u Anioła z Krakowa :))

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt gru 16, 2005 8:22

Moge potwierdzic, ze Anafranilem moja kolezanka wyciagneła kota z deprechy. Ponoc podobnie działa tez Imipramin (chyba taka nazwa).
Moze ten drugi lek szybciej działa? Mozesz zapytac weta?

Mój Dyż posikuje i bedzie posikiwał. :cry: Da sie z tym zyc, choc jest to uciązliwe. Jestes pewna, ze Franek nie ma tego co Dyzio? Tzn. pozapalnego pogrubiałego pęcherza?

Faktycznie, tylko doswiadczony kociarz byłby dla Franka idealnym opiekunem...

Boże, z tą stodołą to straszne... :( I kto by te leki podawał? :(

Niestety nie umiem pomóc... :(
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 16, 2005 10:03

do gory kotku potrzeba domku i miłosci.......to działa cuda :D
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 16, 2005 10:07

Franek już jest na allegro , co do pogrubiałego pećherza , nic takiego nie wyszło na usg ...


Hop Franuś na góre , bo masz mało czasu :(
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 16, 2005 10:45

podnoszę

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Pt gru 16, 2005 12:09

Formico, z tego co wiem, aczkolwiek nie twierdzę, ze mam aboslutna rację, nie da sie ocenic scianek pęcherza na usg (potwierdza to takze vetserwis). Nalezy w tym celu wykonac rtg w kontraście.

Zmierzam do tego, ze jestescie pewni, ze kocio posikuje z przyczyn behawioralnych, a moze wcale tak nie jest... Czyli nawet znalezienie mu domu z ogrodem nie rozwiaze problemu...

Identycznie miałam z Dyziem... Tez juz mu domu wychodzącego szukałam...

Nie neguję przyczyn behawioralnych, ale jesli nawet takie maja tu znaczenie, moze ten drugi lek, który wymieniłam, działa szybciej i twój tz da w szanse...

:(

I powtarzam ci - mój Dyz miał byc najzdrowszym kotem pod słońcem, a potwierdzaly to wyniki moczu!
Wcale nie był (i nie jest zdrowy), bo ma uszkodzony pęcherz...
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 16, 2005 12:34

Fakt faktem Franek nie miał robionego rtg z kontrastem wiec moze to to??
a powiedz czy Twoj Dyź miał jeszcze jaiś inne objawy oprócz posikiwania?? chodził jakoś dziwnie , cos go bolało??

Bo franek ładnie sika do kuwetki, i tak potrafi przez tydzień nigdzie nie nasikać , a potem jak coś sie stanie ( np wizyta u weta , mój wyjazd , walka z innym kotem) naleję na środek pokoju => stąd nasze przypuszczenia.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 16, 2005 12:55

Formico, identycznie jest w moim Dyziem!!!!

Kilka dni idealny, a potem jakby cos w niego wstępowało - ciągle poza kuwetą. :?

I wiesz, kiedy? Wtedy, gdy sie zdenerwuje, bo np. akurat w tym momencie nikt z nim nie wychodzi na spacer po korytarzu!

Tylko, ze on nie jest złosliwy! Jemu w nerwach wysiada to, co ma najsłabsze, czyli pęcherz.
Ja np. w stresie odczuwam bóle kregosłupa albo gardła. I to, i to mam chore. :(
Podobnie zwierzeta.

Wprawdzie piszesz, ze Franek miał problemy z nerkami, ale moze miał tez jakis stan zapalny pęcherza, niedoleczony, wiec spowodował to pogrubienie?
Mial innego własiciela, wiec ty nie wiesz, czy przeszeł jakąs infekcję, czy nie.

Sa dwa watki o moim Dyziu. Poczytaj, moze cos ci sie nasunie.

Dzis Dyzia na pewno nic nie boli. Jestem pewna, bo widze to po jego zachowaniu.
Fakt, cierpiał.
Ale dzis nie cierpi, a sika. :?

Raz sika duzo, raz czesciej a małymi porcjami, raz do kuwety, raz obok (ale tylko w przedpokoju, nie leje juz po całym mieszkaniu, jak dawniej, gdy go bolało...), jedne dzień jest np. idealny, w kolejnym dniu - sika raz tak, raz tak, albo tylko poza kuwetą.

Dyziowi weci juz wmawiali chorobe psychiczną. :?
Ale on ma chory pęcherz, a nie głowe!!!

Bardzo kibicuje Frankowi, bo bardzo mi przypomina sie sytuacja z mojego domu...
Prosze cie, przecytaj moje watki o Dyziu.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 16, 2005 13:16

czy mogłabys mi tu linki wkleić??

FRanek u mnie tak czy siak nie moze zostać , ale może jeśli by zdarzył sie cud i przygarnął go jakiś doświadczony kociarz i podjął się leczenia , pomogły by mu Twoje doświadczenia.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 16, 2005 13:31

Błagam, tylko nie stodoła. Co to za "dom"?
A ten dom z czterdziestoma kotami, czy nie prowadzi go doświadczony kociarz? Myślę, że lepszy niż wieś. Na wsi też są inne koty.

Wiem, że zdrowym kotom też się zdarza poza kuwetę, ale przy pewnych zbezpieczeniach, jakoś się z tym żyje. Nie wnikam Formico, w Twoją osobistą sytuację i nie piszę tego do Ciebie, ale może znajdzie się ktoś, kto wiedząc o tym, będzie mógł to zakceptować i go przyjmie, czego bardzo życzę.

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt gru 16, 2005 13:35

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=29684&start=0

W tym watku jest tez odwołanie do poprzedniego.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 16, 2005 18:15

Prakseda pisze:Błagam, tylko nie stodoła. Co to za "dom"?
A ten dom z czterdziestoma kotami, czy nie prowadzi go doświadczony kociarz? Myślę, że lepszy niż wieś. Na wsi też są inne koty.

Wiem, że zdrowym kotom też się zdarza poza kuwetę, ale przy pewnych zbezpieczeniach, jakoś się z tym żyje. Nie wnikam Formico, w Twoją osobistą sytuację i nie piszę tego do Ciebie, ale może znajdzie się ktoś, kto wiedząc o tym, będzie mógł to zakceptować i go przyjmie, czego bardzo życzę.



Myśle że dla Franka lepszym wyjściem bedzie przynajmniej stajnia z kotami i koniami, niż schronisko.
A moja sytuacja jest bardzo prosta : zgodziłam sie przechować tymczasowo i podleczyć. Jestem studentka mam rocznę dziecko mieszkam w mieszkaniu z 8 innymi osobami .
JA sama z Frankiem mogłabym życ , ale mój TZ moi współlokatorzy juz nie wytrzymują. I ja tym razem poprostu nie mam wyjscia.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 16, 2005 19:07

Trzymam kciuki za Franka.... domku, znajdz sie!
Obrazek
Paskal i Xenon

martus

 
Posty: 211
Od: Pt lut 04, 2005 19:42
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt gru 16, 2005 22:10

Prawdopodobnie znalazł się domek w stajni :) mieszka tam pare kotów oraz konie i wszytskie zwierzaki sa pod dobra opieką , mam nadzieje ze Frankowi się tam spodoba , a domku z prawdziwego zdarzenia bedziemy szukac dalej.
Obrazek

Formica

 
Posty: 2094
Od: Wto kwi 12, 2005 12:05
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob gru 17, 2005 15:44

Formica pisze:Prawdopodobnie znalazł się domek w stajni :) mieszka tam pare kotów oraz konie i wszytskie zwierzaki sa pod dobra opieką , mam nadzieje ze Frankowi się tam spodoba , a domku z prawdziwego zdarzenia bedziemy szukac dalej.


maleńkie uff
a kiedy bedzie na 100 % wiadomo?
wazne że wizja schroniska narazie oddalana
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10323
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob gru 17, 2005 18:20

na razie nic nie wiadomo bo odpowiedzi nadal nie ma w tym temacie, wiec niestety ale zadnego uff

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, włóczka i 29 gości