Nawet nie wiem jak to nazwać

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto gru 13, 2005 15:43

Anonymous pisze:Słuchajcie, to ja napisałam HooLi na blogu, że powinna mieć odrobinę cywilnej odwagi i przeprosić za to co wyprawiała na miau.. Długo się nad tym zastanawiała.. Ale wróciła.. Nie wiem na ile szczere są jej wypowiedzi, mam nadzieję że są.. Może jednak jakieś wnioski wyciągnęła z tego co tu się działo.. przynajmniej mam taką nadzieję.. W końcu dorosłość do czegoś zobowiązuje.. Prawda HooLi?


nie przedstawiłam się.. :oops:
aamms niezalogowana
 

Post » Wto gru 13, 2005 15:46

Prawda. Wyciągnęłam wnioski z całej tej sytuacji. Cofnęłąbym czas, gdybym tylko mogła.
Dziękuję wszystkim, że nie pozostawiliście mi tego bez echa. Wpłynęło to na mnie, mój sposób myślenia.
Chcę stworzyć Lili (imie mojej kotki) prawdziwy i ciepły domek, więc jeśli macie jakieś uwagi albo rady to proszę piszcie.

HooLi

 
Posty: 73
Od: Wto lis 15, 2005 15:58

Post » Wto gru 13, 2005 15:56

HooLi

ja mam pytania ...

- jak reaguje pies na małą ?
- czy zamierzacie zabezpieczyc okna ? bo inaczej kot znowu wam wypadnie tak jak przedostatni..
-czy dasz rade przekonac czy nauczyc mame ze karmienie kota tym co wy jecie np makaronem nie wyjdzie kotu na zdrowie ?
-czy wysterylizujecie kotkę ?


tak juz zupełnie z ciekawosci i bez emocji .. dlaczego tamta kotka była "zła" i ja oddaliscie a ta jest "ok" ze nie powtórzy sie ostatni scenariusz ?

juz bez emocji... mam nadzieje ze to co mówisz jest szczere .. postarm sie w to wierzyc i jesli bedziesz miec pytania odpowiadac

mała jest sliczna wiec dbajcie o nią...

i z góry dziekuje na szczere odpowiedzi na powyzsze pytania
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Wto gru 13, 2005 15:58

Marinella szykuj ciepły kącik dla Lili, bo nie wierzę w nawrócenie Hooli.
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Wto gru 13, 2005 16:01

Catrina pisze:Marinella szykuj ciepły kącik dla Lili, bo nie wierzę w nawrócenie Hooli.


;)
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Wto gru 13, 2005 16:06

marinella pisze:HooLi

ja mam pytania ...

- jak reaguje pies na małą ?
- czy zamierzacie zabezpieczyc okna ? bo inaczej kot znowu wam wypadnie tak jak przedostatni..
-czy dasz rade przekonac czy nauczyc mame ze karmienie kota tym co wy jecie np makaronem nie wyjdzie kotu na zdrowie ?
-czy wysterylizujecie kotkę ?


tak juz zupełnie z ciekawosci i bez emocji .. dlaczego tamta kotka była "zła" i ja oddaliscie a ta jest "ok" ze nie powtórzy sie ostatni scenariusz ?

juz bez emocji... mam nadzieje ze to co mówisz jest szczere .. postarm sie w to wierzyc i jesli bedziesz miec pytania odpowiadac

mała jest sliczna wiec dbajcie o nią...

i z góry dziekuje na szczere odpowiedzi na powyzsze pytania


Już odpowiadam.
-Zakochany. Oczywiście muszę go troche odizolowywać, bo jeszcze nie może "pojąć", że to mała kruszyna i nie można na niej położyć łapki.. :)
-Postaram się wyegzekwować od mamy i ojczyma, żeby zabezpieczyli je jakoś, a jeśli mi się to nie uda to jeśli balkon będzie otwarty to pokój zamknę na klucz, a kociak nie będzie mieć wtedy do pokoju wstępu chwilowo.
-O to również się postaram, bo nie chce, żeby jej coś zaszkodziło.
-Mama chce ją raz "dopuścić", wpierw wyszukując dla niej odpowiedniego partnera. A później zostanie wysterylizowana.

Szczerze? Pare dni namawiałam mamę, żeby została tamta kotka. Mama była przeciwna. W końcu pewnego dnia udało mi się. Powiedziała, że może zostać. A po paru godzinach mówi, że ktoś zadzwonił i kotka niedługo będzie miała inny domek.. Zatkało mnie ale nic nie mogłam poradzić. To nie ja rządzę w domu.

Staram się dbać o malucha jak najlepiej.

HooLi

 
Posty: 73
Od: Wto lis 15, 2005 15:58

Post » Wto gru 13, 2005 16:06

Catrina pisze:Marinella szykuj ciepły kącik dla Lili, bo nie wierzę w nawrócenie Hooli.

Nikt nie rodzi się kociarzem. Niektórzy szybciej pojmują co jest dla zwierzaka dobre a co złe, niektórzy wolniej. Wiele na tym forum było wątków, gdzie cierpliwością zmieniono zasady postępowania opiekuna kota, ale było też dużo (o wiele za dużo) wątków z tzw. "jazdami" gdzie bezpowrotnie stracono możliwość edukacji użytkownika.
Wiem, że powtarzanie po raz n-ty tego samego może w pewnym momencie wqrzać, ale ta konkretna osoba nie pojmie dlaczego została tak potraktowana.

Czy historia się powtórzy czy nie, nic nie usprawiedliwia pewnych słów pisanych tu na określenie użytkownika.
Gość
 

Post » Wto gru 13, 2005 16:13

HooLi pisze:-Mama chce ją raz "dopuścić", wpierw wyszukując dla niej odpowiedniego partnera. A później zostanie wysterylizowana.
.


a dlaczego mama chce ja dopuscic ?
podesle ci wieczorem informacje o zagrozeniach wynikajacych z dopuszczania kotów , np o tym czym kocur ja moze zarazic itp

przeliczcie sobie koszty starylizacji kotki a jej ciazy

sterylka 150 zł a ciaza i odchowanie 4 kociaków tak zeby były zdrowe to ok 500-800zł ni mowiac juz ile weterynarz bierze za cesarskie ciecie jak kotka bedzie zle rodzic

pogadaj z mama ze to jest kiepski pomysł bo kociaków jest za duzo w schroniskach i nikt ich nie chce wiec po co dokładac swiatu kolejne
NIE KUPUJ! Adoptuj

ObrazekObrazek

marinella

Avatar użytkownika
 
Posty: 18772
Od: Nie wrz 04, 2005 21:24
Lokalizacja: Poznań :)

Post » Wto gru 13, 2005 16:16

HooLi pisze:-Mama chce ją raz "dopuścić", wpierw wyszukując dla niej odpowiedniego partnera.


eve69, , natty, dziewczyny z Łodzi, Bydgoszczy, Poznania i Krakowa, pini1 i wiele innych...
W tym momencie możemy sobie strzelić w środek czaszki bo cała nasza praca idzie w drobny pył dzieki takim ludziom jakl HooLi i jej mamusia :twisted:
Ludzie, trzymajcie mnie... :twisted: :twisted: :twisted:

PS.
marinello, kocham Cię za tę łatwosc z jaką wierzysz ludziom, ze wywala kilkaset złotych za odpowiednie utrzymanie/wyżywienie kotki i kociat, na weta w razie komplikacji przy porodzie i inne takie...
Kotka Hooli w ciąży bedzie dostwała do jedzenie to samo co do tej pory i w identycznych porcjach a kocięta będą wyłącznie ssac matkę i to do do oporu czyli do momentu oddania do innych domów.
Ostatnio edytowano Wto gru 13, 2005 16:22 przez Kasia D., łącznie edytowano 2 razy
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto gru 13, 2005 16:16

Przeczytalam tamten watek i ten obecny.. i po prostu jak patrze na tego malutkiego slicznego kotka to chce mi sie plakac.. :(

Dobrze, ze taka historia wyszla na wierzch, dobrze, ze wiemy jak wyglada bohaterka..

I wiecie co.. rece opadaja. Jakos nie wierze w cudowna przemiane. Jak widac przez internet mozna pisac duzo, zapewniac o dobrym domku i tak dalej i tak dalej..

HooLi - ja jak narazie nie wierze w ani jedno Twoje slowo..

Mam nadzieje, ze nie slusznie, oj mam nadzieje! :roll:

A watek proponuje przeniesc gdzies, bo kociarnia to chyba zle miejsce juz teraz..

Nicolus

 
Posty: 252
Od: Wto wrz 20, 2005 23:59
Lokalizacja: Warszawa (Praga Pd)

Post » Wto gru 13, 2005 16:18

Okej pogadam i podradzę. Podeślij mi ten link czym kocurek może ją zarazić, żebym mogła mamie to dobrze uargumentować.

HooLi

 
Posty: 73
Od: Wto lis 15, 2005 15:58

Post » Wto gru 13, 2005 16:18

No prosze, juz sie w miedzy czasie watek wzow rozwinal.. dopuscic malutka? No jasne i wio na sielanke, juz ze 100zl bedzie w kieszeni. :evil:

Nicolus

 
Posty: 252
Od: Wto wrz 20, 2005 23:59
Lokalizacja: Warszawa (Praga Pd)

Post » Wto gru 13, 2005 16:20

Anonymous pisze:
Catrina pisze:Marinella szykuj ciepły kącik dla Lili, bo nie wierzę w nawrócenie Hooli.

Nikt nie rodzi się kociarzem. Niektórzy szybciej pojmują co jest dla zwierzaka dobre a co złe, niektórzy wolniej. Wiele na tym forum było wątków, gdzie cierpliwością zmieniono zasady postępowania opiekuna kota, ale było też dużo (o wiele za dużo) wątków z tzw. "jazdami" gdzie bezpowrotnie stracono możliwość edukacji użytkownika.
Wiem, że powtarzanie po raz n-ty tego samego może w pewnym momencie wqrzać, ale ta konkretna osoba nie pojmie dlaczego została tak potraktowana.

Czy historia się powtórzy czy nie, nic nie usprawiedliwia pewnych słów pisanych tu na określenie użytkownika.

Gościu,
Szkoda że Cię nie było na miejscu gdy kotek był "odbijany".Szkoda że nie widziałeś rozbieganych oczu panny Hooli gdy stała w przedpokoju i ani słowa nie wydusiła z siebie w trakcie tej "transakcji".
Hooli jest na utrzymaniu rodziców, nie ma nic do powiedzenia w domu co z resztą sama potwierdziła pisząc że kilka dni prosiła, mama się zgodziła a później nagle zmieniła zdanie bo ktoś zadzwonił.
Mamy prawo niepokoić się o los kolejnego kotka, który jest pod jej "opieką". Poznałam Hooli - nie wierzę żeby się coś zmieniło na lepsze. Te posty to kolejny lans, obliczony na uzyskanie poklasku.
Nie odezwałabym się ani słowem, gdyby to chodziło o wybryki nastolatki. Niestety kolejny kot jest w śmietelnym zagrożeniu. Teraz poczekamy na wiadomośc "pies zagryzł mi kotka", "kot mi zniknął", "sprzedam kota".
Co do zbyt ostrych postów niektórych forumowiczów to rzeczywiście osobiste wycieczki co do wyglądu Hooli itd były nie na miejscu ale ja nie odpowiadam za cudze posty.
Ostatnio edytowano Wto gru 13, 2005 16:26 przez Catrina, łącznie edytowano 1 raz
Albert, Fisia Haczyk, Tadeuszek

Catrina

 
Posty: 2630
Od: Pon kwi 18, 2005 11:53
Lokalizacja: Poznań/Poole

Post » Wto gru 13, 2005 16:21

Nie pojechałabym na sielankę i chcę od razu sterylizacji. Tylko muszę to "omówić" z rodzicielką. Link o zagrożeniach ciąży bardzo mi sie przyda.

HooLi

 
Posty: 73
Od: Wto lis 15, 2005 15:58

Post » Wto gru 13, 2005 16:28

Jazdami NIC nie zmieni. Doprowadzi tylko do tego, że zniknie z forum i dalej będzie robić to robiła do tej pory. Dopóki jest na forum dopóty jest szansa na kontrolę tego co się dzieje u niej w domu, nikła kontrolę ale zawsze.
Gość
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości