Madziul nie martw się.
Kilka lat temu do ogródka w LO przypałętał się szary kociak. Małe to było, chude, płaczliwe. Dokarmiałyśmy je jak się dało - skutecznie, bo rosło w oczach. Aż pewnego dnia - zniknęło

Pytałyśmy wszystkich znajomych w szkole - nikt nic nie wiedział. A nam było tak smutno... 2 miechy później przez przypadek przyłapałyśmy... woźną na przyklejaniu w szkole ogłoszenia o oddaniu "szarawo - rudopodobnych" maluchów

Co się okazało, woźna przygarnęła nasze "szybko rosnące kocie" ("bo taka ładna była...") a kocie w ramach wdzięczności powiło jej 5 paskudników
Także wiesz - czasem jak kocie znika to
Nota bene byłam jakiś czas temu w starej szkole, i rozmawiałam z panią Ulą (woźną) - ma już w domu 5 kotów (Szarą, 1 z paskudów i 3 inne znaleźne)
Madziul - będzie

zobaczysz
