Nasze koty są przebadane pod względem psiowatych osobników...
Duże psy są ... hmm.. jakby to nazwać... w każdym razie najlepiej się je obserwuje z drapaka
Chociaż dużego psa można pogodnić. Przekonała się o tym Lonia, która zlewając absolutnie psa, postanowiła zejść z drapaka - spowodowała tym samym przerażenie owego psa i jego zwianie...
Małe psy, zwłaszcza szczeniaki... to takie małe koty, co nie miauczą. I dobre jest to, że pojawiają się na chwilę i potem znikają
Średnie psy są fe, bo tupią w nocy, a dodatkowo stersują bardzo Marcela, który z niewiadomych przyczyn odmawia współpracy przy załatwianiu się
"pęknę, a nie pozwolę temu tu zostać w NASZYM domu"
Ogólnie nasze koty wiedzą, co to pies, czym to się je i na wszelki wypadek, jak przychodzimy do domu, to witają nas na szafce... tak na wszeeeelki wypadek
(pewnie spowodowałam to ja, przyprowadzając nie raz psie nieszczęścia z ulicy do domu

)