Lekarz weterynarii odpowiada...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 02, 2005 12:13 Lekarz weterynarii odpowiada...

Witam,

Nazywam się Maciej Czajka, skończyłem weterynarię w SGGW w Warszawie, obecnie jestem na specjalizacji „chirurgia” na AR we Wrocławiu. Prowadzę własną przychodnię weterynaryjną na warszawskim Ursynowie.

Założyłem ten wątek po to, byście mogli – jeśli chcecie – zadać mi pytania z zakresu weterynarii, skonsultować wyniki Waszych zwierzaków czy poprosić o jakieś porady. Zapraszam również do dyskusji, jeśli jakieś poglądy wydają się Wam kontrowersyjne i chcecie poznać moje zdanie na ten temat. Jednocześnie zastrzegam, że wszystkie moje wypowiedzi mają tylko charakter pomocniczy, a o leczeniu musi każdorazowo decydować prowadzący Waszego zwierzaka lekarz weterynarii. Z tego też względu proszę każdego, kto się tu zjawi o przeczytanie poniższych zasad – Wasze wypowiedzi w tym wątku oznaczają automatycznie ich akceptację.

1. Nie jest możliwe leczenie przez internet. Jeśli twój kot ma objawy na tyle niepokojące, by skłonić Cię do zadawania pytań na forum – powinieneś skonsultować to z lekarzem prowadzącym Twojego zwierzaka. Dotyczy to zwłaszcza takich objawów jak: przewlekła (powyżej doby) lub intensywna biegunka, wielokrotne wymioty, zaparcie, trudności z oddaniem moczu, duszności, ostre podrażnienie oczu (wycieki ropne, silnie zaczerwienione spojówki), objawy ze strony układu nerwowego (niedowład, porażenie). W takich wypadkach NIE CZEKAJ NA PORADY INTERNETOWE!

2. Ze względu na brak możliwości bezpośredniego zbadania zwierzęcia nie mogę negować diagnozy postawionej przez lekarza, który zwierzę widział i badał osobiście. Z tego też względu całkowita odpowiedzialność za leczenie spoczywa na nim, nie na mnie. Moja opinia może być dla Ciebie i lekarza prowadzącego Twojego zwierzaka jedynie wskazówką, podpowiedzią, sugestią.

3. Ze względu na tryb pracy nie jestem w stanie odpowiadać na Wasze pytania codziennie. Mogę obiecać zaglądanie na forum kilka razy w tygodniu, ale może się zdarzyć nawet kilkudniowa przerwa. Jednak w miarę możliwości postaram się na wszystkie posty odpisywać w miarę regularnie.

4. Jeśli prosisz o konsultację lub poradę – opisz możliwie dokładnie sytuację, podając:
- wiek i płeć kota (+ ew. rasę)
- czy jest wykastrowany?
- czy, kiedy ostatnio i czym był odrobaczony i zaszczepiony
- dokładny opis choroby
- jakie badania przeprowadzono? – wklej ich dokładne wyniki, nawet jeśli są w normie
- jakie były dotychczasowe diagnozy i jakie leczenie zastosowano, o ile to możliwe – łącznie z nazwami leków (jeśli nie potrafisz odczytać np. z książeczki – wpisz to, co odczytałeś lub wskanuj)
- czy są efekty tego leczenia? jakie?
- i ewentualnie wszystkie inne informacje pomocne w udzieleniu odpowiedzi

NIE PODAWAJ ODSYŁACZY DO WĄTKÓW – wyłowienie istotnych informacji spośród kilkunastostronicowych wątków jest bardzo trudne, może mi coś umknąć, znacznie dokładniej zbierzesz te informacje Ty – główny opiekun zwierzęcia.

5. Poinformuj lekarza weterynarii prowadzącego Twojego zwierzaka o tej poradzie, jeśli uzna za stosowne uwzględnić moje wskazówki – możesz wydrukować odpowiednie fragmenty wątku, aby nic – mimo najszczerszych chęci – nie przekręcić. Gdyby Twój lekarz weterynarii miał ochotę porozmawiać ze mną osobiście – chętnie udostępnię na PW moje dane kontaktowe.

Zapraszam!
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Pt gru 02, 2005 12:47

Witaj Macku - swietnie ze sie tu pojawiles i ciesze sie, ze jestem pierwsza

Otoz - mam 2 koty, oba w wieku 9 lat, kotka 2 lata po sterylce, kocur 8 mies po kastracji (przed wyjeciem ze schroniska, czyli od 8 mies u nas). Oba szaro-bure europejskie. Znaczy sie przepiekne :)

Gapkowi zrobilismy badanie krwi tydz temu - mial silne wymioty po kazdym posilku, badania wykazaly chora trzustke, ostre zapalenie. Mial antybiotyki, na razie jest na specjalnej diecie i/d Hill's, wymioty ustaly, Gapek bryka jak niemowle
PYTANIE - czy to jest calkowicie uleczalne? Mam powtorzyc badania w styczniu. Jak dlugo mam trzymac ta diete, czy moze powrocic do dawnego jedzenia?

Misia - od srody cierpi na syndrom urologiczny. Badanie krwi wykazalo nerki ok, wartoba - stan chorobowy, trzustka - stan chorobowy. Jest w trakcie leczenia antybiotykami (zastrzyki, tabletki). Po pierwszych zastrzykach troche puscilo i Misia sika, raz dziennie.
Mamy skierowanie na badanie moczu, pomeczymy sie ale w kocu uda mi sie zlapac. Ten syndrom to jak zrozumialam - kamienie ? To sie rozbija? Usuwa? Na stale?
PYTANIE - jaka dieta (na razie na tej samej co Gapek), na jak dlugo? Czy to nawraca?

Jesli wpadnie mi cos do glowy, natychmiast sie zglosze
Dziekuje i pozdrawiamy
Monika oraz Miska, Gapcio, Misiokróliś i druga Misia (suczka-staruszka adpotowana wirtualnie)

moni71

 
Posty: 171
Od: Pon mar 21, 2005 10:25
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 02, 2005 12:52

Witaj, Macku :D
Podoba mi sie to, co napisales.
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt gru 02, 2005 12:55

Bardzo sie ciesze z obecnosci weta na forum! :D
Witam.

Mój dylemat: Badanie moczu na posiew.
Dlaczego podaje sie takiemu badaniu zwirowany mocz ?
Jak ocenia sie wynik? Bo usłyszałam w lecznicy, ze "przykłada sie normy". Czyli nie zawsze obecnosc bakterii w moczu podczas badania podstawowego jest równoznaczna z tym, ze wynik posiewu wyjdzie dodatni.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 02, 2005 14:12

Witam

Dla moni71:
Zapalenie trzustki trudno się leczy. Oczywiście odpowiednia dieta jest najważniejsza. Ta wymieniona przez Ciebie jest odpowiednia i możesz ją stosować. Namawiałbym też na wcześniejsze badanie krwi. Myślę, że czekanie na kontrolę ponad miesiąc może być trochę za długie. Rozejrzyj się też za możliwością wykonania badania USG.
Kot na diecie powinien być w zasadzie do końca życia, nie musi być to tylko dieta fabryczna, wiem że są one odpowiednio drogie, w tym przypadku dieta niskotłuszczowa, przygotowana przez ciebie w domu powinna wystarczyć. Dalsze rokowanie jest ściśle zależne od kontrolnych badań krwi i ew. USG. Wykonuj takie badania min. 2x w roku i zawsze gdy wystąpią niepokojące objawy. Dodatkowym parametrem określającym wydolność trzustki jest aktywność trypsyny w kale. Też warto taki test wykonać. Gdy okaże się że aktywność jest niska, do każdego posiłku należy dodawać enzymy trzustkowe.
Syndrom urologiczny: we wszystkich przypadkach jakie miałem do tej pory problemem nie są duże kamienie moczowe, które powstają w pęcherzu. U kotów z moczu wytrąca się "piasek", czyli dość drobne kryształy trójfosforanów magnezowo-amonowych (te są najczęściej).
Powstające kryształy mają ostre krawędzie i ranią ściankę pęcherza i cewki moczowej. Doprowadza to do przewlekłego zapalenia pęcherza i cewki, czego objawem jest pojawienie się w moczu erytrocytów(świeżych), leukocytów, śluzu i bakterii.
Dodatkowo u kotów samców często dochodzi do zatkania cewki moczowej.
Można się spotkać z poglądem, że jest to choroba kotów kastratów. Moim zdaniem nie jest to prawda, choroba jest ściśle związana z kocią dietą, niskiej jakości suchy pokarm + mała ilość wody, to jest gotowy przepis na suk.
Leczenie antybiotykami należy potraktować tylko jako wspomagające, główny nacisk należy postawić na właściwą dietę( osobiście najczęściej stosuję urinary RC), odpowiednie pory karmienia (kot musi mieć okresy pustej miski). Odpowiednia dieta jest obowiązkowa, z czasem można zejść z diety leczniczej, lecz nadal należy stosować dietę wysokiej jakości, dostosowaną do wieku kota. Można też stosować dietę jak najbardziej zbliżoną do naturalnej. Suk nie występuje u kotów dzikich. Co do i/d w tej chorobie, pewnie nie jest to błędem, ale jest to dieta nieprzeznaczona przez producenta do zwalczania suk. Hills produkuje s/d ,w tym przypadku tę dietę polecam, ewentualnie urinary RC.
Dodam jeszcze, że badanie moczu jest niezbędne, jeśli chodzi o diagnozowanie rodzaju kamieni moczowych. Do niektórych ich typów ww diety się zupełnie nie nadają.

Dla Salamandry:
Mówiąc szczerze nie jestem zbyt mocny w technice badań laboratoryjnych.
Odwirowanie moczu służy do badania osadu, ta czynność powoduje koncentrację bakterii w osadzie. Przy wykonaniu posiewu z osadu określanie koncetracji bakterii w 1cm3 moczu jest niemożliwe.
Takie badanie (posiew z osadu) może jedynie służyć do określenia lekooporności wyhodowanych drobnoustrojów.
Mocz zawsze zawiera pewną ilość drobnoustojów, szczególnie pobrany drogami naturalnymi, i jest to norma, jedynie po długotrwałej antybiotykoterapii mocz może być jałowy.
Podsumowując:
- określenie koncentracji bakterii uzyskujemy badając mocz nieodwirowany.Koncentrację porównuje się z normą.
- lekooporność i rodzaj bakterii można badać z osadu moczu odwirowanego.Wynik badania oreśla nam rodzaj antybiotyku jaki należy zastosować. O ile koncentracja jest powyżej normy.
Wprawny laborant potrafi ocenić z osadu czy bakterie są liczne, czy nie, ale nie można tu podać wartości bezwzględnej.
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Pt gru 02, 2005 14:38

Dzieki. Wyjasniłes mi wiele.
Faktycznie temat niełatwy.
[Obrazek
Obrazek

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 02, 2005 14:42 chorowity kotek

witam serdecznie, mam 4 miesięcznego kocurka najpiękniejszej rasy na świecie -"dachowiec". malec jest z nami od ponad miesiąca a juz zdążył zachorowac na koci katar, później przyszły wymioty i biegunka a ostatnio ropieje mu oczko, za każdym razem oczywiście zasięgałam porady lekarza weterynarii- malec dostawał zastrzyki, problem znikał ale .... ja go nawet nie moge zaszczepić bo praktycznie co tydzień coś innego mu dolega. Proszę powiedz mi czy to może wina odporności, czy powinnam poprosić weterynarza o wykonanie badań pod kątem określenia stopnia odpornosci kotka. Zaznaczam, ze kotek jest domowy, został odrobaczony i zakropiony Frontlinem na insekty (które miał niestety jak do nas przyszedł) - już nie ma, na podwórko nie wychodzi, ma kontakt tylko ze zdrowym owczarkiem niemieckim- zresztą niebezposredni. Zastanawiałam sie czy to moze byc wina karmy- mały namietnie je suche lub mokre whiskas dla kociąt, rzadko udaje mi sie przemycić domowe jedzonko (jak juz, to gotowana rybkę) kotek też nie pija mleka - tylko wodę. Bardzo proszę o radę.
Obrazek Obrazek
moja kocia miłość za TM

DGrażyna

 
Posty: 271
Od: Wto lis 29, 2005 15:11
Lokalizacja: Głuchołazy

Post » Pt gru 02, 2005 15:02

Ja z tym samym problemem co wyżej . Kacper ma już ok 7 miesięcy i co jakiś czas powraca choroba ( nie ma go jak zaszczepić) a to katar a to oskrzela a to gardło . faszerują kocinę antybiotykami , ma kiepską odporność

traper

 
Posty: 107
Od: Nie sty 16, 2005 22:29
Lokalizacja: olsztyn

Post » Pt gru 02, 2005 15:13

Witanko!
zwracam się do Pana z pytaniem o stan zdrowia mojego Kitka, otóż...Kitek ten w ogóle nie kontroluje sikania i kupkania - jest to bardzo uciążliwe, gdyż zdarza mu się nasikać/ zrobić kupę w najbardziej nieodpowiednim momencie i miejscu; teraz i tak jest znacznie lepiej, bo kupki mają stalą konsystencje;
kotek trafil do mnie jako cięzarna kotka z ogromniastym brzuchem i potworną biegunką; ale okazalo się że to nie kotka:)
kota odrobaczylam (robaków nie bylo - skąd ten brzuch?) brzuch zmalal, biegunka na razie zastopowana (trwala okolo 5 dni, wciąż podaję nifuroksazyt (węgiel nie pomagal) i tabletki oslonowe na żolądek); przez ostatnie 4 dni robilam zastrzyki z wit. b12, wczesniej byl tez podawany antybiotyk przeciwzapalny;
na 100% nie jest to sikanie typu zla kuweta, nie ten żwirek itp. bo kot sika/robi kupkę podczas zabawy, skakania, spania - jakby w ogóle nie czul że coś mu się chce; poza tą przypadlością czuje sie wyśmienicie, siersc jest blyszcząca, ząbki ok; jest skory do szalenstw, zabawy, zaczepia psy, ma duży apetyt;
proszę o wsparcie mnie "wiedzą"
pozdrawiam
Aneta [/list]

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Pt gru 02, 2005 15:42

Witam

Temat o powracającym kocim katarze pewnie był wałkowany wiele razy. Jednak postaram się tu podać moją własną opinię na ten temat.
Problem zależy głównie od tego kiedy wasze koty miały swój pierwzy kontakt z zarazkami wywołującymi kk. Najczęsciej u kotów "piwnicznych" infekcja zaczyna się zaraz po urodzeniu, wektorem w tym przypadku jest matka kociąt, która jest nosicielem bezobjawowym lub ma przewlekłą infekcję kk. Układ odporościowy kotów nie jest przygotowany na takie zakażenie. Zamiast prawidłowo się rozwijać musi sobie on dać radę z postępującym zakażeniem. Układ odpornościowy matki, z uwagi na jej zakażenia, też nie jest w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości przeciwciał i siara którą piją oseski może zawierać ich zmniejszoną ilość. Zwierzęta mięsożerne w przeciwieństwie do ssaków naczelnych prawie zupełnie nie otrzymują przeciwciał przez łożysko. Jeśli proces pobrania siary jest zaburzony lub jest ona słabej jakości(ma mało przeciwciał) to ochrona na te pierwsze 8 tygodni życia maluszków jest słaba.
Niestety problemy związane z pierwszymi tygodniami życia kota, odbijają się potem na dalszym jego życiu, nawracający katar, problemy z zapaleniem spojówek lub dziąseł, czasem biegunka lub osłabienie to dość częsty obraz u kotów urodzonych w niesprzyjających warunkach.
Oczywiście podczas nawrotu choroby należy zastosować leczenie objawowe i wspomagające, stosując także leki zwiększające odporność według uznania lekarza prowadzącego. Nie ma tu niestety idealnego postępowania terapeutycznego . I pewnie dlatego metod w leczeniu tej choroby jest tak wiele. O terminie ewentualnego szczepienia powinien decydować lekarz prowadzący.

Dla anetki:

Nic nie piszesz o wieku swego kota. Szkoda:) Wachlarz działań jest tu naprawdę szeroki, wymienię może tylko:
- wnikliwe badanie kliniczne z elementami badania neurologicznego.
- badania krwi
- określenie przyczyny powiększonego brzucha
- wykonanie zdjęcia RTG miednicy i lędzwiowo - krzyżowego odcinka kręgosłupa.
Inne postępowanie i badania oparłbym na wynikach powyższych badań.
Wiem, że to niewiele, ale na razie nie podałaś zbyt wielu danych.
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Pt gru 02, 2005 15:52

Witam serdecznie bardzo cieszy mnie Twoja obecność na forum.Otóż przybłokała sie do nas 4 letnia kotka ,nigdy w zyciu nie miałam w domu kota ,została u nas bo inaczej nie mogłam postapić.
Chodzimy z nią systematycznie do weta ,wydaje mi że taki z powołania, została dwa razy zaszczepiona Felovaxem IV i odrobaczona. Teraz w grudniu bedziemy szczepić ją przeciw wsciekliżnie i w styczniu na białaczke .I tu zaczynają sie moje obiekcje ,gdyż wet powiedział że kotak długo sie błąkała wiec trzeba koniecznie ją szczepić, teraz wychodzi na dwór tylko na szelkach. Czy szczepienie jesy konieczne?
Pytanie 2
Kotka ma przepukline wielkości monety 5zł ,wet mówi że masowanie pozwoli jej sie wchłonąć i obejdzie się bez operacji ,systematycznie ją wmasowujemy jest miekka, ale czy to możliwe że kotka uniknie zabiegu?
Pytanie 3
Kotka miła drobne guzki w oklicach sutek po przyjsciu do nas przechodziła ruike i po tygodniu nie wytrzymałam i podałam jej tabletki ,guzki znikneły ,wet powiedział ze to zabrzenia hormonalne były i w tym wypadku hormony nie zaszkodziłylecz wrecz przeciwnie są pomocne , czy naprawdę tak jest? chce zrobic je sterylke z zabiegiem usuniecia przepukilny lecz wet nie jest za tym ?gdyż twierdzi że przepuklina sie wchłonie a kotka może po sterylce zmienić charakter i jest u nas krótko więc trzeba jej dać czas na oswojenie ,boje sie kolejnej rui co wtedy zrobić?
proszę o odpowiedz bardzo dziękuję z góry ,pozdrawiam cieplutko Monika

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt gru 02, 2005 15:53

Dziękuję Maćku za opinię, muszę dodać że mój kiciuś chyba już był chory na KK zanim przyszedł do nas, bo taka choroba wylkuwa się kilka dni jak doczytałam, to prawda wzięty był z raczej niesprzyjających warunków ( jak pisałam totalnie zapchlony i zarobaczony), teraz jest czyściutki i strasznie kochany, ma wszelkie możliwe wygody, mój weterynarz jest też godny zaufania, zna już kicia i kot go raczej akceptuje pomimo ciągłych wizyt i zastrzyków. Mam nadzieję tylko że choróbsko nie wróci.
pozdrawiam
Obrazek Obrazek
moja kocia miłość za TM

DGrażyna

 
Posty: 271
Od: Wto lis 29, 2005 15:11
Lokalizacja: Głuchołazy

Post » Pt gru 02, 2005 16:19

Ja rowniez bardzo sie ciesze z Twojej obecnosci na forum.
We wrzesniu tego roku przygarnelam kotke z ogrodka. W tym miesiacu skonczy piec miesiecy. 25.10.05 zostla zaszczepiona Felovaxem IV, rowniez podano jej zel Fenbendazol dopyszcznie i stronghold na grzbiecik.
Poniewaz kitka jest strasznym niejadkiem (mimo, ze kiedy jeszcze mieszkala w ogrodku ze swoja mama, jadla wszystko w duzych ilosciach) i nie chce jesc porzadnych puszkowych karm tylko te hipermarketowe, od czasu do czasu z wielkiej laski zje jakas porzadna puszke, pomyslalam sobie, ze moze ma jeszcze jakies robaki. Zjada tylko w niewielkiej ilosci sucha dobra karme i od dwoch dni serca wolowe surowe (narazie, bo nie wiem czy jutro serca beda jej smakowaly). Czy odrobaczanie, jakie miala w pazdzierniku wystarcza na calkowite odrobaczenie kitki?
Jest straszna drobinka i przy odrobaczaniu wazyla 1,25kg.
Mam wyrzuty sumienia, ze karmie ja whiskasem, kitekatem i frieskisem, ale probowalam juz wszystkiego i jestem bezradna.
ObrazekObrazekObrazek

skupa

 
Posty: 573
Od: Wto paź 18, 2005 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt gru 02, 2005 17:24

Witaj, super, że jesteś. :D
Miłośniczka kotysi.

kasieczka

 
Posty: 82
Od: Wto paź 11, 2005 18:26
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt gru 02, 2005 18:10

Dla Moniki L.

Kotka ma już cztery lata, prawdopodobieństwo, że przepuklina zarośnie się sama jest dość nikłe. Przepuklina składa się z wrót przepukliny, worka przepuklinowego i zawartości, nie podajesz do jakiej części przepukliny tyczy się owe 5zł. Małe przepukliny generalnie nie są dużym zagrożeniem, ale różnie bywa. Niewykluczone też, że przepuklina już się zamknęła, nie mogę jej pomacać, ale często u starszych kotów obserwuję dawne przepukliny z uwięźniętym tłuszczem otrzewnowym. Łatwo to poznać bo taki tłuszcz nie chowa się do brzuszka. W czynnej przepuklinie, po odprowadzeniu zawartości, wyczuć można małą przerwę w powłokach brzusznych.
Co do tego, że kotce po zabiegu zmienia się charakter. Cóż osobiście tego nie doświadczyłem,by charakter zmienił się jakoś znacznie, choć w pewnych przypadkach nie można tego wykluczyć. Lecz takie postępowanie jest bezsprzecznie zdrowsze dla kota i co do tego nie mam wątpliwości. Jednak jeśli lekarz ma wątpliwości co do sensu zabiegu, nie nalegalbym na to by go przeprowadził. Może warto poszukać takiego, dla którego kastracja ma sens i wykonuje ją rutynowo.
Sama rujka nie jest wielkim zagrożeniem, jednak zabieg powinien się odbyć wtedy gdy jej nie ma, podanie provery bezpiecznie to nam załatwia. Pod warunkiem, że jesteśmy już umówieni na zabieg.
Pamiętaj, że każde podanie tabletki podczas rui może skończyć się ropomaciczem. Zupełnie inna jest sytuacja, gdy antykoncepcja stosowana jest dłuższy czas bez przerwy - wówczas jest względnie bezpieczna.
Absolutnie nie mam nic co do Fel 5, czy szczepienia przeciwko wściekliźnie, te drugie zdecydowanie polecam, jeśli kot ma styczność ze środowiskiem zewnętrznym. Jednak szczepienie kota 4 letniego na białaczkę pierwszy raz, według mnie nie jest konieczne. Białaczka to choroba kotów głównie młodych. Jeśli lekarz nalega na szczepienie, może ma ważny powód, lecz dlaczego szczepił najpierw Fel 4? Tego nie mogę sobie wytłumaczyć. Może po prostu wsłuchaj się w jego argumenty i jeśli są rzeczowe zaszczep kota.

Dla skupy:

Każdy kotek zanim skończy 6 miesięcy powinien być odrobaczany co mniej więcej miesiąc, wynika to z samej biologi pasożytów i nie ukształtowanego jeszcze systemu imunologicznego kota - kiedyś na pewno napiszę o tym kilka słów.
W Twoim przypadku kot dostał stronghold, nie zapomnij, że lek ten działa w organizmie około miesiąca i w tym czasie likwiduje wszystkie robaki obłe i pasożyty zewnętrzne. Niestety jest nieskuteczny na tasiemce, a te mogą się trafić u kota w tym wieku. Myślę, że możesz odrobaczyć swego kota w grudniu i spokojnie staraj się go nakłaniać by nie jadł jedzenia z fast foodów:)
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], smoki1960 i 109 gości