Dopiero dotarłam do tego wątku. Teraz siedze przed komputerem i ryczę!
Tajdzi - strasznie mi przykro z powodu Nel. Moje dwa kociaki w październiku odeszły na p. Oba na moich oczach i rękach. Misia była ze mna miesiąc (miała jakieś trzy miesiące kiedy odeszła) i była najukochańszą, najbardziej miziastą, towarzyską i pomocną

kotką jaką znam. Rudasek pobył ze mną tylko tydzień

To było straszne!

I czułam i czuję to samo co Ty: DLACZEGO! TO NIE TAK MIAŁO BYĆ! MAIŁY BYĆ ZE MNĄ! ROSNĄĆ, BRYKAĆ, SKAKAĆ, ROZRABIAĆ...
Teraz mam trójkę nowych kotów: Cypelka, Cekina (ozdrowieńców po p. - stwierdziłam, że skoro ona zabrała moje dwa koty, ja zaopiekuję się dwoma, które umknęły z jej łap) i Pusię. Kocham je niezmiernie. Cypelek jest bardzo podobny do Misi - z wyglądu (oprócz tego co ma pod ogonem

) i z charakteru i zachowania. Jednak Rudasek, a szczególnie Misia są cały czas w moim sercu. Wszędzie widzę Misię i jej bystre oczka jak mnie obserwuje...
Trzymaj się! I oby jakiś kociak niedługo znowu zawładnął Twoim sercem! To wcale nie bedzie znaczyć, że o Nel zapomniałaś albo przestałaś ją kochać!
Mysza - trzymam mocno za Stasia! Niech nam rośnie i pięknieje!