Rozchorował się Pyziaczek - po puszce Animondy dla kociąt brzuszek ją rozbolał i dostała biegunki. Jeśli do jutra nie ustabilizujemy brzuszka, to odwiedziny w lecznicy jej nie ominą.
Teraz leży na świeżym praniu i obgryza zasłonki przy oknie
Brzunio bolący już dawno nie jest bolący, a Pyza rozkoszuje się własnie nowo poznanym smakiem wołowiny Jest przekochana i przeokropna. Rozrabia tak, że czasem ją straszę zamknięciem w szafie.
Zastanawiam się, czy nie czas na pierwsze szczepienie - dziś się z wetem naradzimy.
Ludzie mnie chcą. Mają hodowlę sznaucerów i bardzo kochają zwierzaki.
Tylko, że ja mam grzyba nad okiem - taką czerwoną plamkę. Więc nie wiem, czy mnie będą chcieli zabrać, bo chyba mogłabym zrobić kuku sznaucerom W piątek podobno dostanę na tego grzyba szczepionkę