Puchata szylkretka z białym-znalazła dom w Bydgoszczy

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lis 18, 2005 12:33

Też tak mi się wydawało gdy wreście zobaczyłam ją na dużym zdięciu. Mam nadzieję że poustawia sobie chłopaków. Smyka nie będzie musiała to luzacki kot oby miał miękko pod ogonem do spania i ciepło to reszta mu wisi. Korek to ostrożny kotek ale mimo tuszy bardzo żywy lubi zabawy a ostatnio z braku towarzystwa biega za własnym ogonem.

hszalkowska

 
Posty: 295
Od: Wto lis 01, 2005 2:10
Lokalizacja: Warszawa-Śródmieście

Post » Nie lis 20, 2005 15:59

Proszę napisać o postępach w sprawie adopcji. :)
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Nie lis 20, 2005 16:46

Mireczka przyjeżdza 26 listopada o 10 rano na Dworzec Centralny wraz z Damą.

hszalkowska

 
Posty: 295
Od: Wto lis 01, 2005 2:10
Lokalizacja: Warszawa-Śródmieście

Post » Pt lis 25, 2005 13:15

hszalkowska pisze:Mireczka przyjeżdza 26 listopada o 10 rano na Dworzec Centralny wraz z Damą.


To już jutro. :ok:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Nie lis 27, 2005 0:36

No i zawiozłam Mrusię do Henryki. Podróż Mrusia spędziła na moich kolanach demonstrując współpasażerom jaki kot potrafi być grzeczny i przymilny. W domu Mrusia wyszła od razu z kontenerka i ruszyła na zwiedzanie terenu.
Pierwsze spotkanie z Korkiem wyglądało tak. Obrazek
Potem Korek wyglądał tak. Obrazek
Jeszcze później Korek wyglądał nieśmiało z za komody raz z jednej Obrazek a raz z drugiej strony. Obrazek
Mrusia zwiedzała i szukała kotów. Obrazek
Tu zaskoczony przez Mrusię Korek i stara wycofać się na ścianę. Obrazek
Smyk nie był zachwycony obecnością nowej i miał niewyraźną minę.Obrazek Obrazek
Potem była chwila zabawy ze światełkiem lasera. Obrazek
Siusiu Obrazek i kupka. Obrazek
Mrusia podjadła trochę suchej karmy. Na koniec odkryła duzy parapet, na kórym będzie pewnie spedzała wiele czasu.
Obrazek Obrazek Obrazek
Tak więc pożegnałam najwspanialszą kotkę jaką miałam okazję gościć w moim domu. Nie ukrywm, że z żalem. Już mi jej brak i tylko pocieszam się tym, że przeleje swoje uczucia na Henrykę.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 27, 2005 8:56

Wszystkiego dobrego Mrusiu w nowym domu :D

Mirka, Ty miałaś w domu jeszcze jedną szylkretkę, taką malutką mini. Zapomniałaś o niej pisząc, że Mrusia była najmilszym kotem jakiego u siebie miałaś. :wink:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Nie lis 27, 2005 10:23

Iśka pisze:...Zapomniałaś o niej pisząc, że Mrusia była najmilszym kotem jakiego u siebie miałaś. :wink:


Jasne, że nie zapomniała. Najmilszych kotów to ja mam jeszcze kilkanaście co nie zmienia faktu, że Mrusia jest wyjątkowa. :)
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 27, 2005 11:27

Myślę, że wątek można przenieść na "Koty".
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 27, 2005 18:37

Iśka pisze:Mirka, Ty miałaś w domu jeszcze jedną szylkretkę, taką malutką mini. Zapomniałaś o niej pisząc, że Mrusia była najmilszym kotem jakiego u siebie miałaś. :wink:

Mirka sobie to uświadamia przy każdym kocie, kórego musi oddać. :wink: :lol:

Mrusiu, niech Ci będzie dobrze u Henryki i nie daj się chłopakom. :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 27, 2005 18:46

Ja zdaję sobie sprawę, że Mrusia właśnie dla Mirki była szczególnie kochana.Tak tylko dla odwrócenia uwagi wspomniałam o Tyci.

:ok: dla Mirki i korona też :king:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Nie lis 27, 2005 19:06

Maleńka odważnie wynurzyła się spod łóżka. Ale nie bardzo daje mi się pogłaskać. Ale najważniejsze że je pije siusia. Na reszte trzeba będzie poczekać.

hszalkowska

 
Posty: 295
Od: Wto lis 01, 2005 2:10
Lokalizacja: Warszawa-Śródmieście

Post » Wto lis 29, 2005 23:28

I jakie są wieści Mrusi z nowego domu? Czy wszystko jest w porządku?Pani domu zadowolona z dokocenia? Jak koty dogadują się z "nową"?
Proszę opisywać i fotografować.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Śro lis 30, 2005 10:44

Chyba nie za bardzo. :(
Mrusia zestresowana atakuje rezydentów, burczy na Henrykę, zachowuje się jak nie Mrusia... Mirka zamierza po nią jechać.
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lis 30, 2005 12:12

Niestety nie za bardzo. Przed chwilą wyszła wetka. Obejrzała kontuzję Korka. Tak jak myślałam to tylko zbity mięsień w tylnej łapie. Pazury w porzadku,poduszki też. Obejrzała Mrusię. Powiedziała że piekna kota o drobnej kości prawdziwa panienka. Mrusia się wściekła nie dała się wetce dokładnie zbadać ale tyle ile mogła tyle zobaczyła. Nos czysty bez wysięku.Uszka też.Futro w porzadku. Trochę zmierzwione bo coś panienka ostatnio się nie myje a ja jej nie czesałam bo się obawiam dodatkowego stresu ale chyba spróbuje. Powiedziała że ładnie utrzymana. Zobaczyła jej reakcje na wchodzącego do kuchni Smyka któremu się wetka pomyliła z Magdą nim zrozumiał swój bląd i prysnął gdzie pieprz rośnie Mrusia go pognała i to ostro bo chciała wyjść z kuchni. Trudno powiedzieć przed czym Smyk szybciej uciekał prze wetką czy przed Mrusią. Mrusia zadołowana pod łożkiem w sypialni warczy na Korka.Zaraz go stamtąd zabiorę i zamknę pokój. No i mamy problem siusiu na podłodze pod łóżkiem.

hszalkowska

 
Posty: 295
Od: Wto lis 01, 2005 2:10
Lokalizacja: Warszawa-Śródmieście

Post » Śro lis 30, 2005 12:29

A próbowałaś pobyć z Mrusią sam na sam za zamkniętymi drzwiami?
Może ona reaguje tak, bo się boi Twoich kotów, nowego domu?
Spróbuj ją odizolować i w odosobnieniu pobaw się z nią jakąś kocią zabawką, sznurówką jakąś, pogadaj do niej czule. Może to rozładuje napięcie. Powinno jej to dać do zrozumienia ,że ma w Tobie oparcie i ją lubisz. Poznawanie z Twoimi kotami trzeba by odłożyć na parę dni.

U mnie w pierwszych tygodniach dokocenia Tycią, były syki,łapoczyny, warczenia,mała ze strachu przed rezydentką posikała się na dywan musiałam je rozdzielić i po trochu pokazywać i przyzwyczajać .Ale już jest teraz super.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości