KURCZE MAM PROBLEM
Mam rodzinę w małym miasteczku koło Siedlec. Rodzina moją to kuzyn jego żona i córka. Kuzyn to mimo wszystko dobry człowiek, niestety notorycznie chory. Jego żona jakoś nie wzbudza we mnie ciepłych uczuć, taka sucha i oziębła, a córka ma syndrom przylepki, tzn. przylepia się i nie puszcza. Ale to szczegóły.
Kuzyn chciałby wziąść od nas kocurka i pomimo tego, że wiem że krzywdy by mu nie zrobił i kochałby go na swój sposób to MAM POTWORNE opory.
Mieli już kotkę, kotka urodziła u nich raz i podobno tak się namęczyła w czasie porodu, że więcej kocura nie dopuszczała. Miała jednego kotka, kiedy kociak podrósł został zabrany od matki i wypuszczony samotnie na klatce na osiedlu

. To straszne

Biedny kociak. Kotka zaginęła jakiś czas temu była jeszce w maju), prawdopodobnie zginęła w czasie polowania na gołębie sąsiada.

Mogła też zginąc na pobliskiej ulicy
Poznałam ją kochana koteczka, przytulasta. Kiedy ja i mój TZ spytaliśmy się o imię to dowiedzieliśmy się że go nawet nie ma

To trochę dziwna rodzina, prosta, bardzo milcząca i stonowana. Myślę że kochają zwierzęta ale jakoś dziwnie, bo jak mogli wypuścić tego kociaka tak poprostu na osiedle licząc ąe ktoś go weźmie

. Mam nadzieję że jakoś mu się udało
Potem kuzyn znalazł na ulicy małego kotka, tak małego że trzeba go byo karmić z butelki. Kiedy mały był już odchowany znowu zaginął nie wiadomo czy sam wyszedł z podw.órka czy ktoś im go zabrał

.
A teraz kuzyn dowiedział się o maszych kotkach i chce kocurka aby nie było kociąt. JAK MAM MU DAĆ MOJEGO KOCHANA SZKRABKA do domu gdzie nie będzie miał imienia, a jeżeli siezainteresuje gołebiami to ktoś go zabiije, ewentualnie przejedzie. Poza tym malec będzie tam jechał 2 godziny pks pewnie w jakimś pudle ewentualnie torbie.
POMÓŻCIEMI ZNALEŹĆ IM DOMEK. JA NIE MOGĘ TAM GO ODDAĆ.
ZOSTAŁ MI TYLKO GADŻECIK I FIONKA. To taki kochany kluseczek właśnie pokochał ludzkie kolanka i głaskanie przy tym tak słodko mruczy jak mogę mu zgotować taki los.
Naciskam na mamę aby zadzwoniła do kuzyna, że nie damy mu kotka. Mama jest jednak osobą nie chcąca nikogo urazić, a wstępnie kotka mu obiecałą. Przemyślałam to jednak i boję się o koteczka. Mama zadaję mi pytanie "jakie mam gwarancję że będzie im lepiej w obcych domkach", ja kontruję ale boję się co będzie jak wujek przyjedzie?!, a przyjedzie !!
WIĘC POWTARZAM POMÓŻCIE MI ZNALEŹĆ MU DOMEK JAK NAJSZYBCIEJ BO KUZYN BĘDZIE POD KONIEC PAŹDZIERNIKA, a nie zrozumie że nie ma idealnych warunków dla naszego pupila
GADŻECIK - to mały brzdąc, kocha ludzi ludzkie kolanka i dużo miziania. Wyjątkowo głośno mruczy
FIONKA - jest jak żywe srebro, chyba nie będzie typowym przytulastym kotkiem, kocha za to zabawe i ma w ym niespożytą energię