U Marty zostało jeszcze rodzeństwo Karacika - dwóch smolisto czarnych kawalerów i jeden białoczarny łaciatek.
Polecam gorąco. Nie dość, że są prześliczne to jeszcze na dodatek bardzo dobrze wychowane. Moje Karacisko bezbłędnie za pierwszym razem trafiło do kiuwety ( szczególnie po nocy efekty działalności były widoczne). Ślicznie jje i jest przesympatyczny. Szuka kontaktu z czlowiekiem.
Dziś rano jak weszłam do pokoju córki, od razu przybiegł żeby się przywitać.