Niespodzianki, Leyla nie żyje :( z Louisem ok:)))

» Pon lis 21, 2005 21:39

khem khem, a fotki? :oops:

» Pon lis 21, 2005 21:47

Naprawdę nie mam jak.

Nawet dziś pojechałam specjalnie po aparat, ale Radek zabrał do pracy

Obiecuję, ze do środy będą zdjęcia;)

» Pon lis 21, 2005 22:01

Przypilnujemy, przypilnujemy...
:wink:

» Wto lis 22, 2005 1:35

bechet pisze:Przypilnujemy, przypilnujemy...

właśnie...

» Śro lis 23, 2005 15:08

Obiecane zdjęcia

Teraz, gdy mam już aparat, będę Was zamęczać zdjęciami :lol:

Aniołki

Piękny Louis

Łobuziara Leyla :lol:

» Śro lis 23, 2005 15:16

śliczne są.

» Śro lis 23, 2005 15:19

No nareszcie!!!!!
A kociaki :1luvu:

» Śro lis 23, 2005 19:53

Leyla siedzi mi na rękach i mnie ślini :roll:

» Śro lis 23, 2005 23:35

Melduję, że już obydwa maluchy potrafia całować z języczkiem :roll:

» Czw lis 24, 2005 0:08

saskia pisze:Melduję, że już obydwa maluchy potrafia całować z języczkiem

dzieci szybko dorastają :wink:

» Czw lis 24, 2005 0:30

Klaudia pisze:
saskia pisze:Melduję, że już obydwa maluchy potrafia całować z języczkiem

dzieci szybko dorastają

Ty masz los z tymi kociakami :roll:

jak nie go-go to buziaki z języczkiem. :lol:

» Czw lis 24, 2005 2:44

Cudne

» Czw lis 24, 2005 12:14

zosia&ziemowit pisze:
Klaudia pisze:
saskia pisze:Melduję, że już obydwa maluchy potrafia całować z języczkiem

dzieci szybko dorastają

Ty masz los z tymi kociakami jak nie go-go to buziaki z języczkiem.

W zasadzie to z dziećmi jest chyba tak, że obserwują i się uczą, a nie tak same z siebie...
pytanie saskia kogo maluchy podglądały :wink:

» Sob lis 26, 2005 13:48

Klaudia pisze:
zosia&ziemowit pisze:
Klaudia pisze:
saskia pisze:Melduję, że już obydwa maluchy potrafia całować z języczkiem

dzieci szybko dorastają

Ty masz los z tymi kociakami jak nie go-go to buziaki z języczkiem.

W zasadzie to z dziećmi jest chyba tak, że obserwują i się uczą, a nie tak same z siebie...
pytanie saskia kogo maluchy podglądały

...

Louis ma dom w Poznaniu. Niestety dom bez innych kotów i bez Leyli. I sama nie wiem, co teraz. Bardzo chciałabym, żeby nie musiały być rozdzielone

Naprawdę są ze sobą związane. Gdyby jeszcze w tamtym domu były inne koty...Jak myślicie- oddać Louisa? Leyla się chyba zapłacze

» Nie lis 27, 2005 15:03

Nie wiem, Agnieszko...
Starałam się przekonać Marg do adopcji Luisa, ale jeśli serce Ci mówi, ze lepiej ich nie rozdzielać, to moze rzeczywiście...
Sama niestety musisz zdecydować jak duże masz szanse na znalezienie domu dla rodzeństwa.
Wiem, ze zrobisz to, co uznasz za najlepsze dla maluchów :ok:

Niespodzianki, Leyla nie żyje :( z Louisem ok:)))

Kto przegląda forum