CK JAGODA - ma DOM :)))))))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 21, 2005 21:01

Mysza pisze:chciałam powiedziecie, że Jagoda jest najsłodszym kocim czarnym hipopotamem z krótkim ogonkiem :mrgreen:


Mysza czy Ty przypadkiem nie oczerniasz Jagódki :evil:

RenataCw

 
Posty: 221
Od: Wto lip 20, 2004 20:53

Post » Pon lis 21, 2005 21:05

a ten transport to na dwie tury przeciez moglby byc :idea:
Krakow - Warszawa
Warszawa - Lublin

Warszawa - Lublin to chyba glownie KasiaD
a Krakow - Warszawa sie szykuje, z tego co wiem, za 2 tygodnie, ale moze cos wczesniej daloby sie zalatwic?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lis 22, 2005 15:06

Haaaloo, znajdzie się jakaś podwózka dla Jagódki?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 23, 2005 9:46

Jagódka wczoraj bardzo bardzo tuliła się do mnie. Chciała się myziać i bawić. I proszę Państwa: Jagoda ślicznie się bawi! Leży na grzbiecie i wymachuje łapkami pacając dłoń (bez pazurków!) i leciutko łapiąc ząbkami... Była słodka! A jak bawiła się z kociętami! Cudo cudo cudo!

Kto podwiezie cudo do LUBLINA?

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Śro lis 23, 2005 20:35 Jagódka

Witam, bardzo poruszyła mnie historia Jagódki - mam tylko pewne obawy czy ona napewno została wyrzucona ??? Czy zrobiliście coś by odnaleźć jej właścicieli? Oczywiście nie chcę nikogo urazić ,ale wolę spytać . Oboje z mężem jesteśmy przedstawicielami ,a mieszkamy w Rzeszowie więc w połowie drogi z Krakow do Lublina .Możemy wam pomóc i dowieźć Jagódkę do nowej właścicielki, ale muszę mieć pewność. Moje pytanie jest poparte faktami ponieważ mój kot był kotem wychodzącym na podwórko i został skradziony ,niby w dobrej wierze!!!! Ktoś też go zabrał z pod bloku i zaadoptował.
Sylvka
 

Post » Czw lis 24, 2005 0:52 Re: Jagódka

Sylvka pisze:Witam, bardzo poruszyła mnie historia Jagódki - mam tylko pewne obawy czy ona napewno została wyrzucona ??? Czy zrobiliście coś by odnaleźć jej właścicieli? Oczywiście nie chcę nikogo urazić ,ale wolę spytać . Oboje z mężem jesteśmy przedstawicielami ,a mieszkamy w Rzeszowie więc w połowie drogi z Krakow do Lublina .Możemy wam pomóc i dowieźć Jagódkę do nowej właścicielki, ale muszę mieć pewność. Moje pytanie jest poparte faktami ponieważ mój kot był kotem wychodzącym na podwórko i został skradziony ,niby w dobrej wierze!!!! Ktoś też go zabrał z pod bloku i zaadoptował.


Nie kradniemy kotów.
Pomagamy im.

Wystarczy przeczytać wątek Jagody.
Pewności (w sensie 100%) nie ma co do niczego.

Ciężarna Jagoda została wyrzucona (wypuszczona) na ruchliwy parking. Lub wyrzucona (wypuszczona) wcześniej zaszła w ciążę na "wolności". Tak czy owak, trzeba było się nią szybko zająć.

Nikt jej nie szukał.

Koty pozostające na "wolności", wałęsające się bez opieki, których nikt nie szuka uznajemy za bezdomne. Jak dotychczas nie mieliśmy przypadku zagarnięcia czyjegoś kota. Za to mamy wiele razy w roku przypadki odwiezienia nam kotów przez "opiekuna".

Bardzo cieszymy się z każdej propozycji pomocy, ale stawiasz nieco absurdalne warunki - tak się składa, że certyfikatów bezdomności kotom nie wystawiamy.

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Czw lis 24, 2005 9:23 Re: Jagódka

Sylvka pisze:Witam, bardzo poruszyła mnie historia Jagódki - mam tylko pewne obawy czy ona napewno została wyrzucona ??? Czy zrobiliście coś by odnaleźć jej właścicieli? Oczywiście nie chcę nikogo urazić ,ale wolę spytać . Oboje z mężem jesteśmy przedstawicielami ,a mieszkamy w Rzeszowie więc w połowie drogi z Krakow do Lublina .Możemy wam pomóc i dowieźć Jagódkę do nowej właścicielki, ale muszę mieć pewność. Moje pytanie jest poparte faktami ponieważ mój kot był kotem wychodzącym na podwórko i został skradziony ,niby w dobrej wierze!!!! Ktoś też go zabrał z pod bloku i zaadoptował.

A miał obróżke z adresem?
pytanie pewnie retoryczne...
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw lis 24, 2005 11:03 Re: Jagódka

A miał obróżke z adresem?
pytanie pewnie retoryczne...[/quote]

- Nie tylko obróżkę , ale SZELKI Z ADRESEM !!! -ponieważ bardzo często ludzie obróżkę ściągali lub twierdzili ,że nie zuważyli.
Gość
 

Post » Czw lis 24, 2005 11:06 Re: Jagódka

Anonymous pisze:A miał obróżke z adresem?
pytanie pewnie retoryczne...


Sylvka pisze: - Nie tylko obróżkę , ale SZELKI Z ADRESEM !!! -ponieważ bardzo często ludzie obróżkę ściągali lub twierdzili ,że nie zuważyli.


A to ona tak częściej ginęła??? 8O 8O 8O
Ostatnio edytowano Czw lis 24, 2005 11:07 przez janykiel, łącznie edytowano 1 raz

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Czw lis 24, 2005 11:06

Sorrki nie podpisałam się , coś nie idzie mi to poruszanie się po forum. Oczywiście odpowiedź u góry jest moja-Sylvka

Sylvka

 
Posty: 11
Od: Śro lis 23, 2005 20:38
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lis 24, 2005 11:12

To był kocur. Niestety nienawidził niewoli i czy nam się to podobało czy nie codziennie wieczorem wychodził na spacery. Jak dodam ,że to był pers -to pewno mnie zlinczujecie ,ale niestety -to są uroki mieszkania na parterze. Tiger miał dwa wyjścia ,albo zamknięcie ,albo musiałam liczyć się z tym ,że będzie wychodził. Wybrałam to drugie. Kociak był z nami przez 3 lata i min.2 razy do roku ktoś go kradł. Dodam tylko ,że często oddawano go po tygodniu -przypuszczam ,że ktoś nie wytrzymywał nocnego dopominania się o otwarcie okna.

Sylvka

 
Posty: 11
Od: Śro lis 23, 2005 20:38
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lis 24, 2005 11:17

Tak się zastanawiałem właśnie dlaczego tak regularnie ginął... Pers... no tak...

A co się z nim stało?

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Czw lis 24, 2005 11:23

Niestety chodzenie po śmietnikach było jego codziennym rytuałem - i to nie miało nic wspólnego z głodem. Najczęściej robił to zaraz po wyjściu z domu ,gdzie zjadł i zawsze miał pełną michę .

Sylvka

 
Posty: 11
Od: Śro lis 23, 2005 20:38
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lis 24, 2005 11:28

15 września wygrzewał się na trawce pod blokiem i został "zaadoptowany", pod marynarkę starszej Pani-mam nadzieję tylko ,że miłośniczki kotów.

Sylvka

 
Posty: 11
Od: Śro lis 23, 2005 20:38
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw lis 24, 2005 11:28

Sorrki ,ale muszę uciekać do pracy -wróce wieczorkiem.pozdrawiam

Sylvka

 
Posty: 11
Od: Śro lis 23, 2005 20:38
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości