Sabcia po p.- ZDROWIA i szczescia w swoim domku ! :)

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Sob lis 19, 2005 18:00

Iskra, mnie sie wydaje ze powinnas jak najszybciej zrobic badania krwi z rozmazem
bo pomimo ze u mnie nie byla to p. to moglas ja na butach przyniesc
te objawy nie sa ciekawe

chociaz w sumie one przeciez dostaly Caniserin

sama juz nie wiem

» Sob lis 19, 2005 18:49

po południowej kroplówce wymioty się zmniejszyły, ale niestety nie ustały

nie jedzą, picie strzykawką, czyli trochę wymuszone
byłam przed chwilą w lecznicy, koteczki zostały na kroplówki tym razem dożylne

jutro o 15 mamy mieć wyniki krwi

na tosko to raczej nie wygląda, zaangażowanie organizmu w zarażenie musiałoby być większe

p. oby nie w końcu caniserin dostały i to już prawie 3 tygodnie

o 21 będę wiedziała czy stan się polepszy na tyle, żeby móc zabrać je na noc do domu

trzymajcie kciuki :!:

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Sob lis 19, 2005 19:59

iskra pisze:p. oby nie w końcu caniserin dostały i to już prawie 3 tygodnie

nie wiem, od czego liczysz te 3 tygodnie

bo powinno sie liczyc od objawow malego, to chyba jeszcze nie ma 3 tygodni
w schronisku w Jozefowie raczej nie ma p., jak widac
u mnie tez nie bylo p.
moglas przyniesc p. z "miasta" na butach, nie wiesz kiedy...

jesli zrobisz rozmaz bedziesz przynajmniej wiedziec, ze to wskazuje lub lub nie na p.

trzymam w kazdym razie BARDZO MOCNO :ok:

» Sob lis 19, 2005 21:07

od Caniserinu to zaledwie bity tydzień

niestety koteczki zostają w lecznicy

mimo nawadniania i dodatkowych zastrzyków, wymioty nie ustały

D. podejrzewa np. robaczycę (mimo, że wymiotują tylko śliną), a stąd zapalenie żołądka
jutro będą wyniki krwi
a przed 9 rano mam dzwonić dopytać jaki jest stan

strasznie się boję, Kali odszedł praktycznie na 3 dzień licząc od pierwszych wymiotów :cry:

bardzo prosimy o kciuki :ok:

» Sob lis 19, 2005 23:10

Boże, trzymam z całych sił :ok:

» Sob lis 19, 2005 23:24

Trzymamy!

» Sob lis 19, 2005 23:28

Anonymous pisze:Trzymamy!

to byłam, ja niezalogowana.. :oops:

http://dragcave.net/user/beznadziejna · » Nie lis 20, 2005 2:54

no wlasnie mialam pytac, co D. mysli o tym
trzymam mocno :ok:

» Nie lis 20, 2005 10:36

po nocy sytuacja nie wygląda dobrze

Mea mimo stałych kroplówek i leków gorzej, do wymiotów doszła biegunka (bardzo wodnista)
Sabka się trzyma, jest osłabiona, ale od ostatniej kroplówki (skończyła się o 4) już nie wymiotowała i zrobiła porządną qpkę-sama p. wet bardzo się z tego cieszyła

jej zdaniem objamy u Mey są klasyczne dla p.

czyżby podanie surowicy tydzień temu nic nie dało, cholera akurat Mea z całej trójki była od samego początku w najlepszym stanie !

po 11 dzwonię kolejny raz, jeśli stan Saby będzie stabilny (bez wymiotów i biegunek) zabieram ją do domu

prosimy o dalsze kciuki !

i gdyby ktoś mógł pomóc dofinansowując badania krwi (nawet część z 50 zł) to byłybyśmy dozgonnie wdzięczne :oops:

kotki są leczone na talon, lecznica musi się rozliczyć, a skoro ich zdaniem wszystko wskazuje na p. to chcieli się z badań krwi wycofać
mimo wszystko zrobią, tylko już na mój koszt

» Nie lis 20, 2005 11:13

przed chwilą dzwoniłam do lecznicy, Mea nie żyje

Mam dzwonić za godzinę, żeby się zorientować co z Sabką czy można ją zabrać do domu czy jeszcze nie
buuuuuuu

» Nie lis 20, 2005 12:07

» Nie lis 20, 2005 12:26

Iskra wiem co czujesz mi w przeciągu miesiąca odeszły 3 kociaki. Pierwszy przywieziony z kociego Azylu w KOnstancinie-byl bez kwarantanny ale wyglądał ok.
Mial dokładnie takie objawy jak opisujesz. Umieral juz w lecznicy:( Lekarz stwierdzil ze to robaki go zabiły0ze zatkal sie nimi i yoksyny go zabily.
Po pariu dniach wzieliśmy kotka i po jakiś 3 dniach od jago zabrania towazysza dla niego. Po 4 dniach towarzysz przestal jesc osowialy.POjechaliśmy do weta a następnego dnia już nie żył. Odrazu pojechaliśy z zyjącym kotkiem do weta.Żrobiliśmy wszystkie badania krwi-wyglądal na zdrowego.Ale po 3 dnia przestal jesc i odrazu dostal parwoglobuline.Zwalczył panleuk ale zabiły go powikłania-zapalenie trzustki prawdopodobnie.
Lekarz do któego teraz chodzimy powiedzial nam że bad krwi nic nie da.Bo Lukocyty spadają tylko na kilka godzin-i można tego nie uchwycić.Najlepszy chyba jst test qpkowy.
Mieszkanie bylo dezynfekowane (virkon, dometos , lampa) a koty czekaja u mojej mamy na 2 szczepienie
Trzymam kciuki za ostatnią koteczkę-może jej się uda