A jak to wygląda u kota dorosłego, 3-letniego, który chorował na postać poronną?
Na zdjęciach było widać uszkodzony mózg. Czy przebycie choroby może jakoś inaczej jeszcze wpływać na kota?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Beliowen pisze:Wirus parwo uszkadza szpik, grasice, powaznie niszczy sluzowke jelita cienkiego.
Na pewno bardzo istotne jest i bedzie regularne kontrolowanie u Twojego kota poziomu bialych krwinek oraz ich jakosci (leukogram) - gdyby ich poziom zaczal spadac, bedziesz musiala podnosic odpornosc kotow.
Niestety, odbudowa systemu odpornosciowego trwa dosc dlugo, w tym czasie jakikolwiek wirus czy bakteria moze byc sprawca powaznej infekcji.
Na pewno kotki dostaly juz jakis immunostymulator, a jesli nie, warto to rozwazyc.
Uszkodzenie grasicy z wiekiem bedzie odgrywac coraz mniejsza role, choc - poniewaz jest ona elementem ukladu chlonnego - przy wizytach kontrolnych u weta bedzie trzeba sprawdzac rowniez stan wezlow chlonnych, tych, do ktorych jest swobodny dostep, oczywiscie, czyli podzuchwowych, pachowych i pachwinowych.
Pozostaloscia choroby moze byc rowniez zespol jelita drazliwego - ale tu juz wystarczy odpowiednie postepowanie dietetyczne.
Jesli w tej chwili nic sie nie dzieje, to wystarczy obserwacja - ale gdybys zauwazyla jakiekolwiek problemy z wyproznianiem tudziez trawieniem, trzeba bedzie ustalic z wetem diete kotkow i scisle jej przestrzegac.
Co do szczepien - po odczekaniu odpowiedniego czasu dla odbudowy systemu odpornosciowego i badaniach kontrolnych kocieta bedzie trzeba oczywiscie zaszczepic.
Ponowny kontakt z wirusem, o ile ich odpornosc bedzie utrzymyuwana na optymalnym poziomie, nie powinien niesc zadnych konsekwencji.
One juz maja przeciwciala.
Sa zreszta bardzo cenne, bo jesli tylko beda zdrowe, beda mogly ratowac zycie innych chorych na panleukopenie kociat
Anuska pisze:Witaj Sylwio K:) Ciesze się ze koty trafiły już do Ciebie po akcji "przekaż lampe":).Ja ciagle swoje doglądam w Izabelinie.
Ja ze spokojnym sumieniem mogę Ci polecić klinike na Ursynowie Boliłapka na POlinezyjskiej 10a (wejście od cynamonowej.
Na pewno nie potraktuję Cie jak histeryczki:) bo inaczej mnie potraktowali byjak wariatkę:)
Maciek spokojnie odpowiada mi na wzystkie pytania, tłumaczy czemu tak a nie inaczej. Nie uważa ze źłe robie ze lampa ze domestos ze koty sa u mamy.Wie jak groźna to choroba.I zdaje sobie sprawe co czuje i jak boi sie wlaściciel ktory stracił kotka.
Więc śmiało polecam:) Jest milo sympatycznie i profesjonalnie
SylwiaK pisze:Czyli, co sugerujesz teraz? Powinnam pójść jak najszybciej do weta i zrobić badania krwi i obmacać węzły? Tylko żebym z lecznicy nie przywlokła jakiejś innej zarazy? Immunostymulatory (muszę sprawdzić jak sie nazywa) mam w domu - podawałam mojej poprzedniej kotce kiedy zachorowała.
Na szczęście nie widać u chłopców jakichkolwiek problemów z jedzeniem - apetyty maja za trzech a qupy co najmniej jak średniej wielkości pies
Beliowen pisze:Tak sobie mysle, ze moze dobrze byloby w watku umiescic baze kotow-ozdrowiencow, z podzialem na miasta.
Parwoglobulina i Caniserin sa coraz trudniej dostepne, wiec moze sie okazac, ze surowica z krwi ozdrowienca bedzie naszym jednym ratunkiem.
SylwiaK pisze:SylwiaK pisze:Czyli, co sugerujesz teraz? Powinnam pójść jak najszybciej do weta i zrobić badania krwi i obmacać węzły? Tylko żebym z lecznicy nie przywlokła jakiejś innej zarazy? Immunostymulatory (muszę sprawdzić jak sie nazywa) mam w domu - podawałam mojej poprzedniej kotce kiedy zachorowała.
Na szczęście nie widać u chłopców jakichkolwiek problemów z jedzeniem - apetyty maja za trzech a qupy co najmniej jak średniej wielkości pies
Witaj Beliowen, to co mi sugerujesz? Tak jak powyżej? Badania jak najszybciej? Dodam, że chłopaki wyglądają bardzo dobrze. A dla poprzedniej kotki dostałam m.in. BIOGEN-Kt. To chyba właśnie jest immunostymulator. Dawać im profilaktycznie?
Beliowen pisze:Tak sobie mysle, ze moze dobrze byloby w watku umiescic baze kotow-ozdrowiencow, z podzialem na miasta.
Parwoglobulina i Caniserin sa coraz trudniej dostepne, wiec moze sie okazac, ze surowica z krwi ozdrowienca bedzie naszym jednym ratunkiem.
SylwiaK pisze:Ok. Czyli, że bez panikiA swoją drogą, to jak kotu pobierasz sioo do badania?
A co z tym BIOGENem? Dawać tak na wszelki wypadek?
Beata pisze:sluchajcie, wracam do swoich przemyslen tramwajowych
u mnie p. wykluczona na 99%
u Iskry najpierw odszedl Kali (tydzien temu, 2 tygodnie po kontakcie Iskry ze mna, ale tez 2 tygodnie po wzieciu ich z dworu)
dziewczyny dostaly Caniserin
teraz odeszla Mea, Saba nadal walczy (3 tygodnie po kontakcie Iskry ze mna)
kociaki, ktore mialy bezposredni kontakt z Poldkiem, jak rozumiem, maja sie dobrze
czy mozliwe jest, ze to jednak byla p. u mnie?
skad p. u Iskry? a moze jednak nie p.?
smutno mi strasznie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 437 gości