Bengala pisze: argumenty o szczęśliwości kociej
mam wrażenie że to jedyny argument podawany w dyskusjach...wraca jak zły szeląg...

Nagada sie człowiek, napisze... a potem kolejny temat...i tak w kółko...

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Bengala pisze: argumenty o szczęśliwości kociej
Agalenora pisze:Kot to nie dziecko, i nie traktujmy go jako substytut takowego.
Kot jest członkiem naszej rodziny, ale też zwierzęciem. Pamiętajmy o tym. Szanujmy jego potrzeby. Może mieć inną wizję szczęscia, niż my.
Agalenora pisze:Bo to kot nas wybiera. A nie my jego.
Teraz wiem, że ona nas wybrała.
Nie dlatego, że jest w zamknięciu, ale dlatego, że mając wybór - tak zadecydowała.
Agalenora pisze:Tak jak rodzice, którzy przecież "mają dobre intencję i chcą ochronić swe pociechy przed złym światem" często krzywdzimy nasze zwierzęta swoją nadopiekuńczością.
Agalenora pisze:Ekstremalne postawy są złe - złe jest wypuszczanie kota w "outdoor", gdy mieszka sie w centrum miasta, dużym bloku, lub przy ruchliwej szosie.
Ale ekstremizmem jest również atakowanie osób, ktore mieszkając na parterze nie instalują siatek w oknach.
Agalenora pisze:A co do Autora wątku... i statystyk śmiertelno-wypadkowych. Nie podoba mi się tendencyjność, powody, dla których przytoczono tego typu statystyki.
Agalenora pisze:Beliowen,
Wierzę, że chcesz jak najlepiej dla swoich kotow.
Moje przyjaciolki tez mają kocury stricte "indoorowe" bardzo szczęsliwe, pogodne, mądre koty.
Kita jednak nie byłaby szczęśliwa za siatką, wierz mi!
Dziecinstwo spędzila w dużym domu pod Warszawą... i zew krwi zwycieżyl.
Agalenora pisze:a jedyny moj wątek powstaly na forum, pytanie do osob, które mają w domu więcej niż jedną kocią istotę... niezależnie od moich intencji zmienił się w pole walki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510 i 200 gości