tak w ogóle to nie bardzo jest o czym dyskutować, bo oka już nie ma. Z oczodołu sączyły się różne świństwa, wyraźnie sprawiało mu to ból, był coraz bardziej osowiały - Maciek podjął decyzję o konieczności szybkiej operacji.
Poszło bez komplikacji, gojenie się na pewno trochę potrwa, ale będzie dobrze.
Nota bene tuz przed operacją przyszedł do lecznicy inny jednooki kot:) Namawiałam właścicielkę, by wzięła czarnego, to miałaby komplet oczu, ale nie chciała niestety...
Właśnie tworzę wątki na kociarni, nie wiem czy zdążę dziś (przed północą), ale zapraszam do podbijania:)