allegro - .......

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro lis 16, 2005 11:41

Elżbieto - spójrz na to z innej perspektywy. Ile ras kotów byłoby dziś na świecie, gdyby nie hodowcy? W tym - ras naturalnych? Obawiam się, że niewiele, ostatnio trafiłam na allegro na aukcję z kociakami "pół-pers pół- mainecoon" 8O :? :evil:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lis 16, 2005 11:42

piesik pisze:
Jowita pisze:hej, ponawiam moja prośbę z końca poprzedniej strony...

Wyslalem zapytanie do sprzedawcy o rodowody tych devonow.

W czasie, kiedy wiekszosc z obecnych zapewne pozytecznie spedza czas na pisaniu nastepnego paszkwilu na mnie.

pozdrowionka
Piotr


mysle ze nie masz pojęcia jak spedza czas "wiekszośc z obecnych"

mógłbyś sie zdziwic

i to że napisałes z pytaniem do do sprzedawcy, super, naprawde :D

nie zmieni to jednak faktu że takie poglądy na temat rozmanzania kotów nierasowych jakie zaprezentowałeś wczesniej szkodzą tym wszystkim biednym kototm , które szukaja domów
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Śro lis 16, 2005 11:45

Keti pisze:nie zmieni to jednak faktu że takie poglądy na temat rozmanzania kotów nierasowych jakie zaprezentowałeś wczesniej szkodzą tym wszystkim biednym kototm , które szukaja domów

Amen
Obrazek
Obrazek

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Śro lis 16, 2005 11:47

piesik pisze:
Jowita pisze:hej, ponawiam moja prośbę z końca poprzedniej strony...

Wyslalem zapytanie do sprzedawcy o rodowody tych devonow.

W czasie, kiedy wiekszosc z obecnych zapewne pozytecznie spedza czas na pisaniu nastepnego paszkwilu na mnie.

pozdrowionka
Piotr


Piotrze - no i wsiąkłeś na amen .... :D

Wiesz, co bedzie dalej ?

1.Zostaniesz na tym forum.
2.Po poczytaniu sobie innych watków - najpierw zaczniesz się zastanawiać, czy dobrze karmisz swoje zwierzęta, a potem zaczniesz kupować im polecane karmy.
3.Za jakis czas, po przemyśleniu tej dyskusji - wysterylizujesz obie swoje kotki.
4.Nie przejdziesz już obok bezdomnego kota na śmietniku. Jak ci sie uda zlapać - zabierzesz do domu, jeśli sie okaże dziki - doniesiesz mu jedzenie.
5.Znajdziesz na forum błagalną prośbę o przynajmniej tymczasowy dom dla kociakow osieroconych i zgłosisz chęć ich przetrzymania i wyadoptowania.

I o to właśnie chodziło . Wszyscy kiedyś tak zaczynaliśmy.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Śro lis 16, 2005 11:49

Słuchajcie, przecież Piotr napisał, że się zastanowi. Zresztą wspominał, że rozważa opcję sterylizacji. Dajcie człowiekowi odetchnąć, niech sie rozejrzy, jak tu jest, niech pomyśli i jestem pewna, że podejmie właściwą decyzję.
Przecież nie możecie wymagać, żeby zdeklarował się od razu po paru-parunastu postach.
Zresztą, Wy byliście święci od początku? Bo ja na przykład nie. Zanim przyszłam na forum, byłam przekonana, że kk i whiskas to świetne karmy. I musiałam dopiero poczytać trochę, żeby zmienić zdanie. Gdybym jednak na początku została potraktowana... powiedzmy ostro, to pewnie wypięłabym się i dalej karmiła moje kociaste tym świństwem będąc w błogiej nieświadomości skutków.
Każda zmiana wymaga czasu. Czasem dużo czasu. Ale jeżeli jest tego warta, to ja bym odpuściła już i po prostu poczekała.
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro lis 16, 2005 11:52

Elżbieta P. pisze:
Beliowen pisze:
Elzbieto, to mimo wszystko sa pojedyncze przypadki.
Karmel nie jest od profesjonalnego hodowcy, moja droga.
A Tonis mial pecha do pierwszych wlascicieli.
Pewnie dlatego jedna z zasad, ktore stosuja opiekunowie kotow do adopcji jest ustalanie warunkow bezposrednio z przyszlym opiekunem kota, wlasnie po to, zeby prezenty nie musialy potem szukac nowych domow.


Beliowen - a o ilu takich pojedyńczych przypadkach nie wiemy ?
Karmel został kupiony na wystawie - Gen pisze o tym w swoim pierwszym poście.
Ilu hodowców (czytaj manipulatorów nad genami) zmarnowało zwierzakom życie ?
Przykładów można mnożyć :
Niedawno na forum był przypadek likwidowanej hodowli persów chorych na białaczkę - pamietasz ?
Jak koty zachorowały to hodowca pozbywal się ich poprzez Allegro za 50 zł za sztukę. I przestawił się na hodowle yorków

Sięgnijmy pamięcią wstecz :
czy stworzenie rasy jamników - biednych, kochanych psiaków, które nie moga chodzić po schodach i które zimą trzeba nosić na rekach i które przez całe życie maja problemy z kręgosłupem - było etyczne ?

A ile jest takich ras, gdzie manipulacja genami "wyprodukowała" kaleki ?

Masz duzo racji.
Ale mimo wszystko mysle, ze taka generalizacja, czyli potepienie hodowli w ogole, jest uproszczeniem bardzo krzywdzacym dla tych, ktorzy w hodowle wkladaja nie tylko czas i pieniadze, ale rowniez serce.

Owszem, pewne eksperymenty genetyczne, majace na celu wyksztalcenie u kotow czy psow okreslonej cechy anatomicznej, odbijaja sie negatywnie na fizjologii albo anatomii - w innym miejscu.
Wlasnie dlatego tak wazna jest w prowadzeniu hodowli znajomosc genetyki - bo krzyzujac osobniki o okreslonym genotypie mozna powodowac, ze negatywne skutki kombinacji genetycznych sa minimalizowane.
To dlatego troskliwi hodowcy nie oszczedzaja na testach i badaniach, dlatego w najlepszych hodowlach koty czy psy, ktore niosa pewne ryzykowne kombinacje genow sa po prostu kastrowane.
Takie hodowle nalezy popierac - ba, nalezy wszystkich hodowcow uswiadamiac o zagrozeniach zwiazanych z rasa, o koniecznosci wykonywania badan i testow.
To jest niesamowita praca, ktora wykonuje wiele osob chocby na podforum hodowlanym Miau.

Trzeba podziwiac osoby takie jak chocby Megi - dziewczyna z humanistycznym wyksztalceniem, ktorej chce sie przedzierac przez gaszcz stricte medycznych publikacji w poszukiwaniu wiedzy; ba - chce sie jej, mimo bariery pojeciowej, tlumaczyc te publikacje lub ich fragmenty, tworzyc zestawienia i wzbogacac w ten sposob wiedze innych hodowcow.
Owszem, rozmaite bywaja hodowle.
Ale uproszczenia sa zawsze krzywdzace.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lis 16, 2005 11:54

:roll:
Chodzi przede wszystkim o to, ze Piotr idzie w zaparte
Z mojej strony nie mam więcej argumentów przemawiających za zainteresowaniem losem kota.

Pamiętajcie, że kotka nadal wychodzi na dwór
Urodziła niedawno kociaki, mają pewnie koło 2 miesięcy.
Kto wie, czy znów nie jest w ciąży?

Piotrze
nie traktuj tego jako atak na swoją osobę. Już przepraszałam za zbyt agresywne wypowiedzi, nie zmienię ich jednak, bo jest to moje zdanie. A wiedzą należy się dzielić
Chętnie na spokojnie raz jeszcze usłyszę, jakie masz plany względem kociaków, swojego kota, sterylizacji, opłaty za koty i domowe hodowle.
Czy choć trochę z całego tego wątku wyciągnąłeś?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro lis 16, 2005 11:54

kota7 pisze:Słuchajcie, przecież Piotr napisał, że się zastanowi. Zresztą wspominał, że rozważa opcję sterylizacji. Dajcie człowiekowi odetchnąć, niech sie rozejrzy, jak tu jest, niech pomyśli i jestem pewna, że podejmie właściwą decyzję.
Przecież nie możecie wymagać, żeby zdeklarował się od razu po paru-parunastu postach.
Zresztą, Wy byliście święci od początku? Bo ja na przykład nie. Zanim przyszłam na forum, byłam przekonana, że kk i whiskas to świetne karmy. I musiałam dopiero poczytać trochę, żeby zmienić zdanie. Gdybym jednak na początku została potraktowana... powiedzmy ostro, to pewnie wypięłabym się i dalej karmiła moje kociaste tym świństwem będąc w błogiej nieświadomości skutków.
Każda zmiana wymaga czasu. Czasem dużo czasu. Ale jeżeli jest tego warta, to ja bym odpuściła już i po prostu poczekała.


masz racje

tylko ja odczytalam to wrzucenie linków do allegro jako takie "cos za coś"

ja kotke rozmnoże chociaż jeszcze jeden raz, ale za to... itd.
ja napisze do sprzedawcy, ale za to zejdziecie juz ze mnie, bo ja chce zeby moja kotka miała młode...

ale chciałabym sie mylić
i może sie pomyliłam
mam nadzieje że źle odczytałam intencje piesika
i jesli tak jest to przepraszam :)
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Śro lis 16, 2005 11:55

tajdzi pisze::roll:
Chodzi przede wszystkim o to, ze Piotr idzie w zaparte
Z mojej strony nie mam więcej argumentów przemawiających za zainteresowaniem losem kota.

Pamiętajcie, że kotka nadal wychodzi na dwór
Urodziła niedawno kociaki, mają pewnie koło 2 miesięcy.
Kto wie, czy znów nie jest w ciąży?

Piotrze
nie traktuj tego jako atak na swoją osobę. Już przepraszałam za zbyt agresywne wypowiedzi, nie zmienię ich jednak, bo jest to moje zdanie. A wiedzą należy się dzielić
Chętnie na spokojnie raz jeszcze usłyszę, jakie masz plany względem kociaków, swojego kota, sterylizacji, opłaty za koty i domowe hodowle.
Czy choć trochę z całego tego wątku wyciągnąłeś?


o o to mi chodziło :D
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Śro lis 16, 2005 12:01

Moi Drodzy, myślę, że temat naprawdę już się wyczerpał :roll:
Ostatnie strony to przerzucanie się tymi samymi argumentami, czy to ma sens? Niewielki. Tym bardziej na forum przeznaczonym dla adopcji.
Zamykam więc.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości