Zawikłany i smutny problem

Alien nawet gdyby się w obiektywie nie mieścił, to podejrzewam, że po prostu wypchnąłby Kitka i jak gdyby nigdy nic, zajął jego miejsce

.
Kitkową fotkę w podpisie zawdzięczam zbierackiej pasji kochanej Bengali, która rudość kolekcjonuje pasjami. Niestety, tylko rudość
A ja niestety przestałam być samowystarczalna w dziedzinie fotografii, od czasu, kiedy komuś przyszło do głowy, ze można wejść do mnie przez okno i wziąć sobie parę przydatnych drobiazgów
Nie tracę nadziei, że może za jakiś czas reaktywuję się jako koci paparazzi i załatam tę lukę, która - mówiąc szczerze - mnie także denerwuje

Potrzebuję tylko łutu szczęścia, który pozwoli mi dokupić gdzieś brakującą, a nieodzowną część aparatu fotograficznego
