allegro - .......

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lis 14, 2005 21:07

piesik pisze:
Jana pisze:Moja kotka miała dwa zastrzyki. Potem kastracja, kilka lat spokoju i... rak sutka. Ze skutkiem śmiertelnym. Taki zastrzyk to tak, jakby kobieta zjadła całe opakowanie tabletek antykoncepcyjnych jednego dnia :?


Czy weterynarze o tym wiedza? Czy jest jakas akcja na rzecz zabronienia takiej "terapii"? Czy prawo pozwala, zeby robic taka krzywde zwierzetom? Lek jest przeciez zarejestrowany prawnie. Moze Twoj weterynarz przedawkowal? Moj chyba nie, sadzac po efektach.


Jana pisze:Produkujesz bezdomnie koty. Może nie bezpośrednio - ale jednak. Bo ktoś, kto wziął od Ciebie kota, mógłby zamiast tego wziąć kota np. z forum - kota, na którego urodzenie ludzie nie mieli wpływu, urodzonego z bezdomnej kotki. Albo mogliby wziąć kota ze schroniska.

A wiec tu Cie boli? Robie konkurencje ludziom, ktorzy pomagaja bezdomnym kotom znalezc dom? A przepraszam, dlaczego ja mam odpowiadac za czyjes bledy? Nigdy nie wyrzucilem zwierzaka z domu, nie oddalem osobie nieodpowiedzialnej... Niezaleznie czy pochodzil z "wlasnej hodowli" czy trafil do mnie przypadkiem. Ale nie czuje sie zobowiazany zbawiac calego swiata. Odpowiadam za swoje postepowanie, nie za czyjes.

Swoja droga, wiesz co sie teraz dzieje w Niemczech? Jesli tak, mozesz to skomentowac?


Piotr


jaka konkurencję? 8O

przecież tu chodzi o zycie zwierząt
dokładasz sie do tej tragedii

widzisz tylko czubek własnego nosa

to strasznie smutne co piszesz :(
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pon lis 14, 2005 21:07

Piotrze- jestes egoistą choć pewnie sobie z tego sprawy nie zdajesz.
Jana dobrze napisała. Rozmnażając swoją kotkę, powołując na świat pięć kolejnych kociąt sprawiasz pośrednio, że pięć kociąt z piwnicy nie znajdzie domu. Czwórka z nich nie dożyje wieku dorosłego.

Ja ma dwa nierasowe "dachowce". Jeden uratowany z piwnicy, drugi z parkingu. Nie wzięła bym nigdy kociaka od rozmnażacza, nie skazałabym w ten sposób moich kocich chłopaków na śmierć.
A koty rasowe jednak nie mają z tym nic wspólnego.
Jest pewna grupa miłośników kotów, którzy nie będą mieć dachowca. Nie i już.
Chcą kota o określonym wyglądzie i charakterze- a taki zapewni im konkretna rasa kota (z rodowodem).

Ja np chcę mieć abisyńczyka. I to, że chcę trzeciego kota nie znaczy że wezmę jakiegokolwiek, dachowca, że kupie innego od pseudochodowcy. Nie, ja uzbieram i kupię kota z rodowodem bo tylko taki będzie abisyńskim, moim wymarzonym.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 14, 2005 21:07

Piotrze - nie zrażaj się nagonką na Ciebie.
Zostań na tym forum.
Tu sa ludzie, którzy mają różne zdania na różne tematy.
Nikt nie bedzie Cie "opitalał". Najwyżej z Toba dyskutował.
Niedługo sam zrozumiesz z kim warto dyskutować, a z kim - nie.

Nie szpikuj swojej kotki zastrzykami hormonalnymi. Będziesz ją miał na sumieniu - gdy ciężko zachoruje i umrze.
Wiele osób na tym forum miało już takie doświadczenia. Dlatego tak ostro reaguje na Twoje wypowiedzi.

Poczytaj sobie archiwalne wątki na forum - wiele zrozumiesz.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pon lis 14, 2005 21:08

witaj na forum.

Twoje koty nie sa rasowe i nie ma na to rady. Przemysl po prostu swoja decyzje odnosnie rozrodu zwierzaka biorac pod uwage wielka nadpopulacje kotow europejskich. Zajrzyj na dowolna strone schroniska, przyjzyj sie liczbom.
Opiekujac sie zwierzakiem bierzemy na siebie odpowiedzialnosc dotyczaca rowniez sterylizacji, by zapobiec rozrodowi zwierzat, ktorych krewniacy zapelniaja schroniska.
Nie denerwuj sie, po prostu spojrz na to w ten sposob.
pozdrowienia.
łódź
 

Post » Pon lis 14, 2005 21:09

Piotrze - tak, weterynarze wiedzą o skutkach zastrzyków hormonalnych. Dobry weterynarz odradza, poroponuje kastrację zwierzęcia, ale jak się klient uprze, to niestety... Kiepski weterynarz cieszy się, daje zastrzyk i bierze kasę. I wie, że kotka i tak do niego wróci na operację podobną do kastracji, tylko w stanie zagrożenia życia i za dużo większe pieniądze.

Druga sprawa - o co Ci chodzi z tą konkurencją? Tak, koty urodzone u Ciebie są konkurecją dla tych bezdomnych, szukających domu. Ale to nie chodzi o mnie czy o Ciebie - to chodzi o koty.

Ja też mogłabym powiedzieć - co mnie obchodzą nie moje koty, czemu mam odpowiadać za cudze błędy. I mieć to w nosie.

Tylko, że wtedy koty umierają. Ja kocham koty. A Ty?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lis 14, 2005 21:12

http://schronisko.doskomp.lodz.pl/zwierzeta.php?rodz=2

spojrzyj prosze na strone chocby tego schroniska.
Skad biora sie te koty...?
łódź
 

Post » Pon lis 14, 2005 21:13

piesik pisze:
Jana pisze:Moja kotka miała dwa zastrzyki. Potem kastracja, kilka lat spokoju i... rak sutka. Ze skutkiem śmiertelnym. Taki zastrzyk to tak, jakby kobieta zjadła całe opakowanie tabletek antykoncepcyjnych jednego dnia :?


Czy weterynarze o tym wiedza? Czy jest jakas akcja na rzecz zabronienia takiej "terapii"? Czy prawo pozwala, zeby robic taka krzywde zwierzetom? Lek jest przeciez zarejestrowany prawnie. Moze Twoj weterynarz przedawkowal? Moj chyba nie, sadzac po efektach.


Prosze nie pisz o czymś o czym pojęcia nie masz jak widać. Wet wetowi nierówny, tak samo jak lekarz - lekarzowi. Niektórzy nie przyjęli do wiadomości pewnych oczywistych faktów. Kotki po podaniu hormonów są narażone na straszne choroby. Jana ma 100% racji, a ty powinieneś zmienić weta który tak niefrasobliwie podchodzi do tematu.


piesik pisze:
Jana pisze:]Produkujesz bezdomnie koty. Może nie bezpośrednio - ale jednak. Bo ktoś, kto wziął od Ciebie kota, mógłby zamiast tego wziąć kota np. z forum - kota, na którego urodzenie ludzie nie mieli wpływu, urodzonego z bezdomnej kotki. Albo mogliby wziąć kota ze schroniska.

A wiec tu Cie boli? Robie konkurencje ludziom, ktorzy pomagaja bezdomnym kotom znalezc dom? A przepraszam, dlaczego ja mam odpowiadac za czyjes bledy? Nigdy nie wyrzucilem zwierzaka z domu, nie oddalem osobie nieodpowiedzialnej... Niezaleznie czy pochodzil z "wlasnej hodowli" czy trafil do mnie przypadkiem. Ale nie czuje sie zobowiazany zbawiac calego swiata. Odpowiadam za swoje postepowanie, nie za czyjes.
Swoja droga, wiesz co sie teraz dzieje w Niemczech? Jesli tak, mozesz to skomentowac?




Owszem odpowiadasz za swoje postępowanie. Dzięki twojemu postępowaniu na świecie jest więcej kotów szukających domu a mniej tych które go baaardzo potrzebują go znajdzie. Czy masz kontrolę nad tym kto kota dostaje i co się z nim dzieje? Podpisujesz umowy adopcyjne? Odwiedzasz domy przed i po adopcji? Masz stały kontakt ze WSZYSTKIMI kotkami jakie sprowadziłeś niefrasobliwie na ten świat?
Boli nas że robisz konkurencję tysiącom kotów skazanym dzięki takim ja ty na schronisko.
Daleeeeeeeko nam do sytuacji w Niemczech. Również do niemieckich schronisk nam daleko, niestety.
Przejdz się do schroniska i zobacz w jakich warunkach żyją i umierają kociaki, którym te sprowadzone na świat za twoim przyzwoleniem odebrały domy. Może znadziesz tam nawet któregoś ze swoich kotów, choć tego im nie zyczę.
Ostatnio edytowano Pon lis 14, 2005 21:20 przez fruuu, łącznie edytowano 2 razy

fruuu

 
Posty: 5623
Od: Wto wrz 13, 2005 11:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 14, 2005 21:17

rasa europejska- jak najbardziej istnieje- i są to koty z RODOWODAMI
o naszych można mówić, że są europejczykami, ale w kwestii formalnej to mieszańce, dachowce, koty koktailowe- jak wolisz

Hodowla- ta nazwa zarezerwowana jest dla zwierząt rasowych = z rodowodem. Dobry hodowca dba o rozwój i czystość rasy, rozmnaża kotkę tylko określoną ilość razy w roku (określone przez związek), daje jej dojść do siebie po wykarmieniu kociąt, kociąet oddaje min w trzeciem miesiącu życia po podwójnym zaszczepieniu. Chodzi z wszysatkimi na kontrole wet., karmi najlepszymi karmami. Taki ktoś może się nazywać HODOWCĄ.

Niestety są też hodowcy nie będący dobrymi ludźmi a więc i hodowcami :(, są pseudohodowcy rozmnażający pseudorasowe koty dla zysku, bez dbałości o reasę i zdrowie matki z młodymi.
Są też zwykli ludzie nie wiedzący, że rozmnażanie domowej dachowej kotki nie jest dobrym wyjściem. Każdemu może się zdarzyć jedna wpadka. Ale świadome krycie jest nie fair w stosunku do tysięcy umierających kotów w schroniskach.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon lis 14, 2005 21:41

piesik pisze:A wiec tu Cie boli? Robie konkurencje ludziom, ktorzy pomagaja bezdomnym kotom znalezc dom? A przepraszam, dlaczego ja mam odpowiadac za czyjes bledy? Nigdy nie wyrzucilem zwierzaka z domu, nie oddalem osobie nieodpowiedzialnej... Niezaleznie czy pochodzil z "wlasnej hodowli" czy trafil do mnie przypadkiem. Ale nie czuje sie zobowiazany zbawiac calego swiata. Odpowiadam za swoje postepowanie, nie za czyjes.

Swoja droga, wiesz co sie teraz dzieje w Niemczech? Jesli tak, mozesz to skomentowac?


Piotr

TAk tu Nas boli.
Bo wiesz stajemy na głowie zeby znaleśc dom kotom które znajdujemy zasmarkane, chore, w ciązy, głodne.
Stajemy na głowie i wyć nam sie chce jak czytamy że ktoś rozmnaza swoją kotkę "bo taka ładna"
Moja też ładna.
Ta w podpisie.
Trikolorka.
I kociąt nie będzie miała.
A kocura jakiego mam pieknego!!
Nawet dwa.
Jeden białorudy z miodowymi oczami a drugi rudy, zielonooki.
I też nie będą miały potomstwa.
Wiesz czemu?
Bo mimo ze całego swiata nie zbawie to moze uratuje jedno kocie życie podwórkowe.
"A kto ratuje jedno życie ratuje cały świat"


A w niemczech nic się nie dzieje.
Ktoś rozpuścił głupią plotke i mnóstwo kotów na tym cierpi.

aguś

 
Posty: 2594
Od: Czw sty 29, 2004 20:51
Lokalizacja: Cz-wa

Post » Pon lis 14, 2005 21:55

Elżbieta P. pisze:Piotrze - nie zrażaj się nagonką na Ciebie.
Zostań na tym forum.
Tu sa ludzie, którzy mają różne zdania na różne tematy.
Nikt nie bedzie Cie "opitalał". Najwyżej z Toba dyskutował.
Niedługo sam zrozumiesz z kim warto dyskutować, a z kim - nie.

Przepraszam za OT - masz na mysli kogos konkretnego, Elzbieto?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon lis 14, 2005 21:57

No właśnie, wklejam ze strony berlińskiego schroniska dla zwierząt

426 Katzen warten im Tierheim Berlin auf ein neues Zuhause
davon etwa 249 krank und momentan nicht vermittelbar .

Czyli - prawie 500 kotów czeka na dom.
W tym i kocięta.

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47569
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon lis 14, 2005 21:58

Zmieniam, bo Piotr niestety NIC nie zrozumiał :(
Ostatnio edytowano Pon lis 14, 2005 22:07 przez enigma, łącznie edytowano 1 raz

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47569
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pon lis 14, 2005 22:05

Witam ponownie.

Tak czy owak dziekuje za Wasze opinie. Szanuje zdanie innych, kazdy moze sie czegos nauczyc z dyskusji.

Musicie wiedziec (mowie do zapamietalych obroncow bezdomnych kotow), ze zaden z moich dotychczasowych 8 nabywcow kotow nie wzialby kota ze schroniska. Gdyby nie wzieli moich, nie mieliby zadnych. Czesc z nich (jesli nie wszystkie) beda docelowo sterylizowane. Moja kotka prawdopodobnie tez. Mam jeszcze jedna, mlodsza - tej pozwole urodzic. Znajde jej pieknego kocura.

Gdyby ktos mial ochote zobaczyc druga strone medalu, musialby popatrzec na 5 slicznych kociat. Opisywanie tego wszystkiego (ciaza, porod, radosc w domu) nie jest mozliwe - to trzeba przezyc. Kto chce miec jakies pojecie o tych sprawach, moze nas odwiedzic (dopoki sa kocieta).

Tak czy owak wzajemna wymiana opinii i doswiadczen jest na pewno pozyteczna. Pod warunkiem, ze z szacunkiem dla innych.

Jednego na pewno nie daruje. Mam na mysli uwage dotycząca zdjęć - skąd ktoś wpadł na pomysł, że są kradzione??? Czy odpowiedzialna osoba może coś takiego napisać bezpodstawnie? Świadczy to w pewien sposób o poziomie rozmówcy, a to nie wpływa pozytywnie na ocenę Forum jako środowiska opiniotwórczego. Brak wyjasnien -> droga prawna. Nie daruje. Mowie powaznie.

Jeszcze odnośnie rozmnażania - w ostatnim "Kocie" była notatka o braku równowagi ekologicznej w Niemczech spowodowanym wysterylizowaniem większości kotów. Swoją drogą czy rasowe NFO lub inne cenne okazy będą wyłapywały myszy na polskiej wsi? A nasza kotka przyniosła dzisiaj co najmniej 2 ucząc swoje małe polować. Ile zjadła sama, tego nie wiemy :-) Wielu ludzi nie rozumie, że koty nie są tylko po to by nas cieszyć. One zapewniają równowagę ekologiczną - oczywiście z naszą pomocą, bo nie należy popadać w drugą skrajność i np. głodzić kota "żeby sam polował". Wystarczy jego wrodzony instynkt zabójcy. Będzie polował nawet jak nie jest głodny. I czasem przyniesie "prezent" swojemu hodowcy ;-) zwlaszcza, jak nie ma malych kociąt.


pozdrawiam
Piotr

piesik

 
Posty: 88
Od: Pon lis 14, 2005 19:01
Lokalizacja: Plewiska / Poznań

Post » Pon lis 14, 2005 22:10

Znalazłam dzis koteczkę, 5-miesięczną.
Wet podejrzewa ciążę. U takiego kociego dziecka :(
Jak myslisz, skąd sie wzięła na parkingu przy firmie? Bliziutko ruchliwej ulicy, brudna, z połamanymi pazurkami, ale ufna i przyzwyczajona do ludzi.
Powiem Ci skąd:
ktos, kiedys dopuscił kotke, bo "mamusia taka ładna".
Ktos wziął kociaka, bo taki ładny.
Po 5 miesiącach kotek sie znudził. Kotek pewnie miałby następne kotki. Które tez pewnie wylądowałyby na innym parkingu czy w piwnicy.
Ta kotusia
Obrazek
Obrazek
Obrazek
kociąt nie urodzi. Jej dzieci nie powiększą rzeszy kotów, których nikt na swiecie nie oczekuje, nie chce. Albo chce tylko na chwilę.

BTW mam dwa rasowe koty. Uwierz mi, ze bardzo ładne.
Obydwa wykastrowane. Nigdy nie miały potomstwa. Dlaczego? Bo nie prowadzę legalnej hodowli. A tylko kociaki z takich, legalnych hodowli, z rodowodami mają stosunkowo duzą szansę na bezpieczny, stały i dobry dom.
Cała reszta moze probowac trafic... Szansa podobna jak w totka... :?
A Ty im to utrudniasz... zwiększając konkurencję, jak sam napisałas.
To ich wina, ze urodziły się w piwnicy i nikt ich nie chce?
Wiesz, jesli lubisz odchowywac kocięta- to super. Prawie stale potrzeba osob, które chcą się tego podjąć. Przygarnij kocieta kilkudniowe, odkarm, odrobacz, zaszczep. Znajdz dobre domy. Frajda ta sama, a RATUJESZ zycie, zamiast utrudniac je tym kotom, ktorym i tak przypada bardzo trudny los...
Ostatnio edytowano Pon lis 14, 2005 22:17 przez Olat, łącznie edytowano 1 raz

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39524
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pon lis 14, 2005 22:16

8 osob wzielo od Ciebie kocieta.
Poniewaz przyszlych wlascicieli dobierasz zgodnie ze swoimi przekonaniami, jak rozumiem kazda z tych osob przynajmniej raz rozmnozy kotke lub pozwoli na krycie kocurowi.
To jest wariant soft.

Czyli przynajmniej 8 miotow, powiedzmy po 4 kocieta.
32 kociat.

Kotka miewa ruje ok. 6 tygodni po porodzie, w tym czasie jeszcze karmi, ale jesli jest wychodzaca, moze zajsc w ciaze.
Wiec trzeba liczyc przynajmniej 2-3 mioty od kazdej kotki, a zeby latwo sie liczylo, to dajmy teez 2-3 krycia na kazdego kocura.

W przyszlym sezonie Twoja Frytka bedzie babcia.
Jak latwo policzyc - ok. setki kociat.
W tym samym czasie zostanie mama Twoja druga kotka, jak sam napisales.
Ile potomstwa beda mialy wnuczeta Frytki i dzieci Jody juz nawet nie chce mi sie liczyc.
Tak czy inaczej - jak widzisz, uruchomiles lawine :(

A dziewczyny sie potem dziwia, ze sterylizuja, sterylizuja i sterylizuja na potege, a kociat co roku tyle samo.
Ja sie wlasnie dziwic przestalam :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości