Dresiarze i Nocka - to już rok bez Ciebie, Noceńko

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 04, 2005 11:43

No i niestety ktorys z chlopcow nam posikuje w roznych miejscach poza kuwetka...
Podejrzenie pada na Antka, bo mial juz zdiagnozowane problemy, jednak siuski moga nalezec rowniez do Klemensa, zwlaszcza po tym, jak zostalo nasiusiane na lozko :? Antek rzadko kiedy spedza czas na lozku, czesciej spi ze mna Klemens. Ale moze to Antos przyszedl na mizianki i go przyparlo.
Jak by nie bylo, do badania obydwaj, tyle ze najpierw musze siuski zlapac, a to nie takie latwe. Wczoraj udalo mi sie zlapac Antka, ale ze praktyki nie mam w lapaniu siu, to elegancko nabralam na chochle zwirku i zrobilam mini-kuwetke. Niestety zrobila sie z tego elegancka kulka i zostala oddana Antkowi do zakopania. No wsciekla bylam na siebie, bo kazdy dzien zwloki, to dzien opoznienia leczenia :evil:
Dzis z kolei zlapalam Klemensa, ale za pozno i tego siusiu bylo strasznie malo. Tez ze zwirkiem niestety, ale z mniejsza iloscia, wiec odcedzilam to przez wyparzona chusteczke, ale strasznie tego malo :roll:
Ile siuskow trzeba pobrac, zeby zawozenie do labu mialo sens?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 04, 2005 11:58

Buu
A tak było ładnie :cry: :cry:
Życzę powodzenia w łapaniu siuśków i w leczeniu kocurków

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 04, 2005 16:11

Ilość siuśków - wg Iwci w słoiczku po dżemie warstwa gr.1cm na dnie absolutnie wystaczy, Iwcia podstawia pod kota łyżkę wazową
Ostatnio edytowano Pt lis 04, 2005 16:24 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 04, 2005 16:22

No ja kupilam taka spejalna ni to chochle ni to lyzke - wygiete jak chochla, ale na tyle plaskie ze latwo pod tylek wchodzi kotu. No i czekam, Klemens sie zsiusial kolo poludnia, zlapalam malo, ale ze zwirkiem, potem to cedzilam, ale potem uznalam, ze po tym cedzeniu i po obecnosci zwirku te wazne parametry zostaly zaburzone no i to wylalam i czekam. Przypuszczam, ze siku na lozku bylo jednak dzielem Antka, do tej pory bowiem nie sikal, chyba ze ja o tym nie wiem, bo sie gdzies z tym skamuflowal :roll:
Latam za nimi z ta chochla, zycie domowe mi pada, bo tylko czatuje na nich, boje sie pojsc do kuchni cos zrobic, patrza na mnie jak na debila i boje sie do tego, ze zaczna unikac kuwety :?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 04, 2005 16:27

Współczuję - kiedyś Pusiunia regularnie siusiała na moje łóżko, tyle że stresowo, jak za długo nie wracałam z pracy, prałam kołdry codziennie :twisted:
Teraz mam bidę, która niechętnie korzysta z kuwetki, i właśnie dziś rano siknęła na wykładzinę w pokoju :evil: :evil:
Fajna atmosferka mnie czeka po powrocie :evil: :cry: :cry:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 04, 2005 16:39

No to koszmar jest, ale dlatego ze ktoremus cos dolega, a bez tego badania nic nie mozna zrobic... Z sikaniem po katach tez nie jest fajnie, bo w koncu zasikane rzeczy w domu to srednia frajda, ale sypialnie po prostu im bezwzglednie zamknelam, zeby lozko wyschlo i nie bylo obsikane na nowo, a jak naleja na cos na podlodze, to sie wypierze i juz, trudno, takie zycie. A sikac przestanie/na, zalezy ktory to czy tez obydwaj, bo przeciez problem jest kilkudniowy dopiero, do tej pory wszystko ladowalo w kuwecie, kot sie chyba nie odzwyczja od kuwety po teg typu chorobie.
Moze ich wybiegam troszke, to sie siusiu ktoremus zachce...
No gudlaje podle moje kochane...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 04, 2005 16:44

Tej bidy to chyba nikt nie przyzwyczail do kuwetki :evil:
A jak w końcu zrobię remont mieszkania, to wszędzie płytki, żadne wykładziny, zmyję szmatą i już - po Szarotce mam wycięta dziurę w wykładzinie i przyrzuconą "dywanikiem" z innego kawałka ..
Teraz będą miała drugi taki po bidzie .....r

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 04, 2005 18:20

W zwiazku z posikiwaniem jednego z kotow i brakiem doswiadczenia w zwiazku z tym problemem, mam kilka pytan:
1. czy kot, ktory ma struwity i w zwiazku z tym zaczynaja sie jakies problemy moze miec, mimo tego dobry humor i szalec za mysza i na drapaku?
2. czy po absolutnie szalonej zabawie i dzikim bieganiu kot moze ziajac tak jak pies? no nie tak glosno co prawda, ale jednak Antek ziaje wtedy i nie wiem czy to normalka.
3. czy latajaniem za kotem z chochelka i podstawianiem mu jej pod pupe mozna mu obrzydzic kuwete tak, ze nawet jak wydobrzeje, nie bedzie chcial z niej korzystac?

Oczywiscie wiem, ze badania moczu sa niezbedne, wlasnie udalo mi sie zlapac siski Antka i jade z nimi do weta na badania.
Natomiast kompletnie nie wiem, czy oprocz posikiwania takie lekkie problemy pecherzowe daja tez inne objawy.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 04, 2005 19:18

Ja raz łapałam siuśki Toli i podłożyłam jej pod pupę taki pojemnik do moczu z apteki.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 05, 2005 1:36

Do siuśków mam spejalną chochlę, nieco spłaszczoną, żeby łatwiej było ją wsunąć.
No i siu udało się złapać już Antkowi, jutro będą wyniki i łapanie siuśków Klemensa, żeby obydwóch chłopaków zbadać.
Także z łapaniem siu nie mam już problemu, gorzej z kotami, nie przepadają za tym, zwłaszcza, że trzeba nieco podnieść ogon, żeby na chchlę nie nabrać żwirku.
Teraz tylko zastanawiam się nad tym, o co pytałam w poprzednim poście, bo praktyki z takimi schorzeniami nie mam.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 06, 2005 9:19

Sprobuj wlozyc do kuwety stara gazete, zamiast zwirku, mnie sie tak udaje pobierac material do analizy laboratoryjnej;-), jesli oczywiscie kocurki wejda do kuwety.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie lis 06, 2005 9:24

galla pisze:1. czy kot, ktory ma struwity i w zwiazku z tym zaczynaja sie jakies problemy moze miec, mimo tego dobry humor i szalec za mysza i na drapaku?

absolutnie tak :lol:
galla pisze:2. czy po absolutnie szalonej zabawie i dzikim bieganiu kot moze ziajac tak jak pies? no nie tak glosno co prawda, ale jednak Antek ziaje wtedy i nie wiem czy to normalka.

jesli to bylo dzikie bieganie, to moze ziajac
galla pisze:3. czy latajaniem za kotem z chochelka i podstawianiem mu jej pod pupe mozna mu obrzydzic kuwete tak, ze nawet jak wydobrzeje, nie bedzie chcial z niej korzystac?

raczej nie, a moze inaczej - nie spotkalam sie jeszcze z takim przypadkiem na forum

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lis 06, 2005 9:25

ad 1 - najzupelniej mozliwe
ad 2 - nie zdarzylo mi sie, ale moje sa leniwe i nie forsuja sie zbytnio - poprosilabym weta o konsultacje takze takiego zachowania
ad.3 Bazylia nie ma urazu do kuwety - ma uraz do mnie czajacej sie przy kuwecie :wink:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 06, 2005 20:34

Kaska pisze: ad.3 Bazylia nie ma urazu do kuwety - ma uraz do mnie czajacej sie przy kuwecie :wink:


no tak, jak mnie widzą z chochlą to uciekają w jakiś kąt ciemny, byle dalej od kuwety...

Dziękuję serdecznie za odpowiedzi, bardzo pocieszyło mie to, że kot z dolegliwościami odstruwitowymi może mieć taki wyśmienity humor :D

A poniewż udało mi się wziąć siuśki od Antka w piątek, w sobotę mieliśmy wyniki i dziś wizytę u weta.
Wyniki są lepsze w porównaniu do poprzednich badań, wykonanych w Łodzi. pH się nieco obniżyło, zeszło z zasadowego na obojętne, ale nie znam wartości konkretnej, bo napisali tylko, że odczyn jest obojętny. No, ale był zasadowy.
Białka są ilości sladowe, wcześniej było go sporo, zmniejszyła się też liczba krwinek czerwonych - z 8-10 na 1-3.
Tylko struwitów jest bardzo dużo niestety, no ale pH nie doszło jeszcze do normy, więc nie mają się jak rozpuszczać.
Przechodzimy więc na dietę tylko Urinary, suche też, nie tylko saszetki, na szczęście wetka powiedziała, że Klemens też może to jeść. No i jeśli po diecie ilość struwitów się nie zmniejszy - robimy USG, żeby sprawdzić, czy nie ma kamieni zahodowanych przez brak leczenie na początku choroby.
Teraz jeszcze tylko drugi podejrzany o posikiwanie do badania i będzie można zakończyć "dochodzenie".
Więc nie jest źle, bo jest lepiej niż było, ale ideału nie osiągnęliśmy.
Ale pracujemy nad tym :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 07, 2005 8:18

Ideałów niestety nie ma, ale miło słuchać, ze ktoś do nich dąży :D
Życzę udanego łapania siuśków Klemensa i skutecznego leczenia Antosia :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], januszek i 107 gości