Niebanalna szylkretka-ma dom u Iśki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 30, 2005 15:28

Strasznie sie ciesze z dobrych wiesci :D
Mam nadzieje, ze niedlugo kocice zajma sie wylizywaniem sobie uszu i zapanuje sielanka :)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pon paź 31, 2005 21:06

Dzisiaj proszę Państwa "Tetek w plami "( Tycia) i Cinia, po raz pierwszy powiedziały do siebie miau- wzajemnie. :1luvu:
Najpierw raz rano,( potem były same cały dzień i strat w kotach nie ma), raz wieczorem na moich oczach i uszach.

Czy mogę to uznać za iskierkę nadziei na temat , który od miesiąca jest dla mnie priorytetowy?
Przeplułam 3 razy przez lewe ramię, żeby nie zapeszyć...
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt lis 04, 2005 13:46

A takie "miau" coś znaczy? 8O Naprawdę?

Bo moje myją sobie oczy, uszy i pupy ale miau do siebie nie robią, nic a nic. :? :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lis 04, 2005 13:52

Kropko, na pewno lepiej brzmi od od wrrr i ssssssyyyy. Znaczy, że umieją porozumiewać się kulturalniejszym językiem niż do tej pory.
Tylko tyle i aż tyle.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt lis 04, 2005 13:55

kropka75 pisze:A takie "miau" coś znaczy? 8O Naprawdę?

Bo moje myją sobie oczy, uszy i pupy ale miau do siebie nie robią, nic a nic. :? :)


Pupy 8O Uszy owszem, ale do pup jeszcze nie doszły. Masza raz powąchała Duszka w tych okolicach i uciekła z obrzydzeniem. Miała racje, bo ze smarkacza straszny brudas :evil: .

Ja mysle, ze takie miau bardzo duzo znaczy. Dziewczyny sobie pogadaja i wszystko bedzie dobrze.
Na zaprzyjaznienie ponoc dobrze robi zostawianie kociastych sam na sam. Z nudy i braku towarzystwa zaczną się wzajemnie sobą interesowac.
Znajomi walczyli ze swoimi nienawidzącymi się kotkami pół roku, potem wyjechali na dwa tygodnie a kocice miały opiekę dochodzącą. Po powrocie zastali dwie kochające się przyjaciółki :twisted: .
:ok:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt lis 04, 2005 13:58

Iśka pisze:Kropko, na pewno lepiej brzmi od od wrrr i ssssssyyyy. Znaczy, że umieją porozumiewać się kulturalniejszym językiem niż do tej pory.
Tylko tyle i aż tyle.


Jasne, że lepiej brzmi. Pytam, bo jakoś wcześniej nie zwróciłam na to uwagi, dopiero teraz - moje do siebie nie gadają wcale. I tak sobie dumam, czy koty gadają do siebie czy nie? :) A jak tak to po co? :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lis 04, 2005 14:00

tangerine1 pisze:Pupy 8O Uszy owszem, ale do pup jeszcze nie doszły. Masza raz powąchała Duszka w tych okolicach i uciekła z obrzydzeniem. Miała racje, bo ze smarkacza straszny brudas :evil: .


Ano pupy, raz Kropa Dydkowi, raz Dydek Kropie, z resztą myją sobie wszystko co się da... 8) Świnki takie. :lol:

Ale nie gadają... :?

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lis 04, 2005 14:09

Moje też mało gadają do siebie. Przynajmniej "słownie". Ale one obie raczej nie należą do zbyt gadatliwych. Niemniej świetnie porozumiewają się bez słów i nieraz boki zrywam gdy widzę, jak po jakiejś utarczce łapoczynowej siedzą vis a vis siebie i oczami ciskaja pioruny. Mam wtedy wrażenie, że niemo wtykają sobie: "ty taka owaka". 8)
A Lilo i owszem - próbowała myć pupę małej. Ale przeważnie kończylo się to wyżej wspomnianymi łapoczynami a nastepnie "ciskaniem gromów". :wink:

Wawe

 
Posty: 9489
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt lis 04, 2005 16:28

Obrazek Tycia najpierw mnie gryzie w rękę a potem ją trzyma i liże

Obrazek

Obrazek tak sobie rano polegają w piernatkach

Obrazek Tycia swobodna

Obrazek zbliżenie Tyciej
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt lis 04, 2005 16:41

Tycia w piernatach jest naprawdę tycia. No cudna jest pchełka mała.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 04, 2005 17:01

mirka_t pisze:Tycia w piernatach jest naprawdę tycia. No cudna jest pchełka mała.


I tu Cię zaskoczę.To zdjęcie z piernatek było zrobione w pierwszym tygodniu od przyjazdu do nas.Tycia rzeczywiście była jak dzidziuś. :love: I to zdjęcie (mam taką serię) zatrzymam na zawsze. Ku zaskoczeniu całej rodziny Tycia urosła i nie tylko na grubość. Mąż podziela moje zdanie, zapytałam go o to i potwierdził, że jest jakby dłuższa i wyższa.

Zobaczymy jakiego tygrusa uhoduję za jakieś pół roku :lol: . Czy to możliwe, że ona jeszcze rośnie?
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt lis 04, 2005 17:05

Możliwe, moja Mała przez 6 lat była mała i chuda. Po strylce zrobiła się duża i to nie tylko na szerokość. Niedługo będziesz miała Tycią w wersji XXL.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt lis 04, 2005 17:11

mirka_t pisze:Możliwe, moja Mała przez 6 lat była mała i chuda. Po strylce zrobiła się duża i to nie tylko na szerokość. Niedługo będziesz miała Tycią w wersji XXL.


To też dobrze :D
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt lis 04, 2005 17:27

Obrazek cała Tycia
Obrazek Puchatek czeka na posiłek
Obrazek pyscuś

Obrazek to miau brzmi jak krótkie hau :D
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pt lis 04, 2005 18:25

ależ ona jest piękna :1luvu:
wygląda jak 'cartoonowy" kociak :wink:
Obrazek Obrazek

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina i 728 gości