Mirek, przejsciowy dom dla Jasminki

jest duuzo blizej Ciebie nizbysmy sie mogli spodziewac.
No to: czas start !
Jak tylko "skolujemy" transport do Warszawy, Jasmina opusci schronisko, ale jeszcze troche wody w Wisle uplynie zanim dotrze do Twojego domu, ktory nastepnie ma sie takze stac JEJ domem

Wszystko powinno sie skonczyc jeszcze przed swietami Bozego Narodzenia.
Obecnie Jasmina nie jest w najgorszym stanie, ale jest zabiedzona, za chuda i taka nastroszona. Wlos jej przylgnie, gdy boczki sie wypelnia....
W ogole to drobna kotka, jednak nie powinna byc tak lekka - nie wazylam, ale czulam zeberka

( (sadze, mam nadzieje, ze to tylko efekt marnej jakosci i nieurozmaiconej karmy).
Poza tym kocia wyglada zdrowo, oczy, nos nie cieknie...
Zachowuje sie tak, jakby wszystko miala za nic, mysle ze nic ja juz nie interesuje, ze nastroila sie na przetrwanie, wegetuje.
Zajmuje sie soba i tyle.
Daje sie wziac na rece, glaskac - nawet wylewnie, ponosic, wtedy jakby odrywa sie od szarosci codziennosci na chwile, lecz puszczona - natychmiast obojetnieje
Za niedlugo to sie odmieni...
Czy moge juz Jasminie powiedziec?... hm?