Felix - jest teraz warszawiakiem - problem z oczkiem

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 28, 2005 7:07

Spokojnie, tyle kocina przeszła, teraz już może być tylko lepiej - chociażby dlatego, ze ma dom i leczenie, w schronisku cierpiałby zdecydoanie bardziej
Smutno mi, ale na pewno będzie lepiej

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 28, 2005 7:36

Troche sie pocieszam jak sie patrze na te 2 moje niecnoty :lol: . Gali wyraxnie wczoraj tesknila za Felkiem, a i kocurek ucieszyl sie na widok koteczki jak wylazl z transportera, tak wiec wieczorem demolowali dom bawiac sie w "chowanego". Nawet przy miskach juz sie nie bija. Kamien spadl mi z serca. Dobrze ze sie dogadaly.

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pt paź 28, 2005 7:55

Cieszę się, że się dogadały :)
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt paź 28, 2005 8:59

Anna iastkowska pisze:Troche sie pocieszam jak sie patrze na te 2 moje niecnoty :lol: . Gali wyraxnie wczoraj tesknila za Felkiem, a i kocurek ucieszyl sie na widok koteczki jak wylazl z transportera, tak wiec wieczorem demolowali dom bawiac sie w "chowanego". Nawet przy miskach juz sie nie bija. Kamien spadl mi z serca. Dobrze ze sie dogadaly.


super :-)
a jak z kroplami do oczu - nadal trzeba zakraplać?
Z leków do oczu, które podałaś, właśnie od dwóch tygodni używam Naclof (i kilka innych) - ale tylko Naclof okropnie szczypie, więc jeśli kotek protestuje, to ma prawo. Ja też protestuję...;-)

Aniu, a tak w ogóle - dajesz radę? czy potrzebujesz pomocy?

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt paź 28, 2005 9:53

Tak jak narazie daje rade i finansowo i czasowo. Chociaz lekarze sa tam tak tytulowani nie rujnuja tam wlasxcicieli kocich nieszczesnikow. Za badania i lekarstwa narazie bulnelam 75zl. Sadze ze nie jest to duzo
Martwi mnie ewentualna operacja bo moze byc kosztowne ale narazie bede leczyc Felka z tego kociego kataru zeby opuchlizna zeszla z oczu.

Co do kropelek to przypisali mu ich calkiem sporo. Juz mowie dokladniej jakie:
Atropina, Braunol, Floxal i Vidisic. Do tego Scanomune na odpornosc. Felek nie jest zadowolony z zalecen weta i zwiewa jak tylko widzi ampulke w moim reku, wiec w rezultacie scigam o po calym domu :twisted:. W dodatku tych kropel i sposobu ich dawkowania jest tak duzo ze postanowilam prowadzic dziennik zeby sie w tym wszystkim nie pogubic.
Boje sie tez o kocia rodzinke ktora przygarnelam tymczasowo, chyba bedziemy zmuszeni je przenisc. Agis juz kombinuje. Boje sie o potencjalna mozliwosc zarazenia, szczegolnie ze kotki nie maja jeszcze odpornosci i o czas bo juz teraz podsumowujac aplikowanie tego wszystkiego zajmuje mi conajmiej pol dnia.

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pt paź 28, 2005 14:50

Zaledwie jeden dzien a juz widac lekka poprawe. Wydzielina z oczek kocurka juz nie leci, w miare chetnej daje sobie krople wpuszczac no i wydaje mi sie ze juz opuchlizna jest miejsza :dance: :dance2: . Nawet juz nie kicha. Tylko zawartosci tych kapsulek na wzmocnienie nie chce brac. Wymieszalam to z maslem i gerberowym kurczaczkiem ale w efekcie wciskalam mu na sile :twisted:

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pt paź 28, 2005 14:53

Anna iastkowska pisze:Zaledwie jeden dzien a juz widac lekka poprawe. Wydzielina z oczek kocurka juz nie leci, w miare chetnej daje sobie krople wpuszczac no i wydaje mi sie ze juz opuchlizna jest miejsza :dance: :dance2: . Nawet juz nie kicha. Tylko zawartosci tych kapsulek na wzmocnienie nie chce brac. Wymieszalam to z maslem i gerberowym kurczaczkiem ale w efekcie wciskalam mu na sile :twisted:


Ja mieszam z mięskiem lub puszeczką, zawsze zjadają. :wink:
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Pt paź 28, 2005 15:01

Jak to czytałam (z opóźnieniem, praca właśnie zaatakowała z całym impetem ;p), to trochę jakbym miała deja vu. Koci katar, kłopoty z oczami... Giles do tej pory jeszcze bierze krople, ale jest już dużo dużo lepiej. To działa, tylko trzeba czasu.

Uodparniacz Giles dostawał utłuczony w moździerzu i zmieszany z jedzeniem, Etrea bezpośrednio do pycha. Lada moment (też musze sprawdzić w dzienniczku lekowym) zaczynamy drugą serię. Pozdrawiamy Feliksa (on przecież z tego samego schroniska, co Giles, prawda?) - i może, jeśli nie miał, warto mu zrobić badanie kupki? Skoro Giles przywiózł stamtad tasiemca i pierwotniaki...

Trzymamy kciuki za oczka!
Obrazek
Jeśli nie możesz nakarmić stu, nakarm choć jednego.

thvar

 
Posty: 242
Od: Pt sty 07, 2005 3:21

Post » Pt paź 28, 2005 15:09

Pozdrawiamy Feliksa (on przecież z tego samego schroniska, co Giles, prawda?) - i może, jeśli nie miał, warto mu zrobić badanie kupki? Skoro Giles przywiózł stamtad tasiemca i pierwotniaki...


thvar dzieki za info. Jak wykuruje Feliksa z kociego kataru to zrobie mu gruntowny "przeglad". Na razie nie chce meczyc i stresowac klociny bo wyjsc do weterynarza to on baaardzo nie lubi. A jak bede miala przyplyw kaski to i powyzsze badanie zrobie :lol:

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Pt paź 28, 2005 19:19

Jejku sama slodycz z tego Feliksa, najpierw pobawil sie wstazeczka na wedce a teraz zwiniety w kuleczke spi w mojej poscieli (lozko mam przy kaloryferku wiec moze dlatego 8) ). Normalnie jak na niego patrze to az chce schrupac :1luvu: . Musze postarac sie o nowe zdjecia :lol:

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Sob paź 29, 2005 7:37

Kotów nie głodzimy (Giles) i nie JEMY :wink: :twisted: :twisted:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 29, 2005 12:46

Ile z tymi kociskami radzosci. Dzisiaj obudzolam sie oczona mroczacymi futerkami :lol: . Pod koldre przy kaloryferku wpakowala sie Gali a po drugiej stronie glowy, na poduszce ktorej juz nie uzywam z racji wygody moich pupilkow, Feliks. Puxniej bylo sniadanko. A jak sie obzarychy objadly zaczely sie bawic w ulubiona zabawe "pogon kota". Najpierw bawia sie wstazeczka ktora raz jeden capnie raz drugi na zmiane, a puxniej zaczyna sie pogon. Najpierw Feliks pogoni malutka, a puxniej zadziorna kociczka biegnie za dragalem a jak go dogoni, wygina grzbiet i ucieka. Jak zmeczona Gali poszla spac do koszyczka, Felek stal obok i maiuczal zeby wyszla i sie z nim dalej bawila :smiech3: . No poprostu z mama ze smiechu sie pokladamy.

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

Post » Sob paź 29, 2005 12:46

A jak dojedzie Chineczka, to dobiero będzie zabawa :twisted: :twisted:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 29, 2005 12:50

Dobrze że sie kotki dogadały. Cudownie, że felix ma ochotę na zabawę to znaczy że mimio kk jeste szczęśliwy i dzielnie walczy z chorobą :D

Keila

 
Posty: 106
Od: Wto sie 17, 2004 13:05
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 29, 2005 14:04

A ja tak sobie mysle zeby kiciusiom kupic paste witaminowa. Gali to niejadek, prawie ze anorekyczka, Felek ma slaba odpornosc..tylko troche cena mnie zmrozila 27zl. Czy tyle te pasty kosztuja. No i jaka najlepiej kupic zebym puzniej nie ganiala za kotami i wciskala im na sile :?:

Anna iastkowska

 
Posty: 344
Od: Nie paź 09, 2005 16:12
Lokalizacja: Warszawa - Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości