Moje kociska.. Dziwny guz u Mrówki.. :( s. 100

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 26, 2005 8:03

aamms pisze:
emanka pisze:i bardzo slusznie

ale dobrze ze kicia chociaz zdolala cos zjesc!


Teraz już powinno być dobrze, tak długo jak długo będą działały sterydy..


to ja potrzymam kciuki zeby bylo dobrze - BEZ sterydow :ok:
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Śro paź 26, 2005 8:04

emanka pisze:
aamms pisze:
emanka pisze:i bardzo slusznie

ale dobrze ze kicia chociaz zdolala cos zjesc!


Teraz już powinno być dobrze, tak długo jak długo będą działały sterydy..


to ja potrzymam kciuki zeby bylo dobrze - BEZ sterydow :ok:


Chyba dopiero po wyrwaniu zębów.. :(
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro paź 26, 2005 8:23

aamms pisze:
Beliowen pisze:Aamms, na wszelki wypadek za kilka dni zrob kotce morfologie z rozmazem.
Sama biochemia to troche malo - i sama morfologia tez, bo przy stanie zapalnym istotne jest, ile i jakich bialych krwinek jest we krwi.

I ciesze sie, ze lepiej jest :D


Mogę teraz po tej bombie sterydowej, którą dostała? Czy może powinnam poczekać? I jeśli tak to ile.. :?

Ok dwoch tygodni.
Potem wyniki beda miarodajne.

Na przyszlosc - oprocz biochemii zawsze warto jednoczesnie robic morfologie z rozmazem ;)
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro paź 26, 2005 8:55

Beliowen pisze:
aamms pisze:
Beliowen pisze:Aamms, na wszelki wypadek za kilka dni zrob kotce morfologie z rozmazem.
Sama biochemia to troche malo - i sama morfologia tez, bo przy stanie zapalnym istotne jest, ile i jakich bialych krwinek jest we krwi.

I ciesze sie, ze lepiej jest :D


Mogę teraz po tej bombie sterydowej, którą dostała? Czy może powinnam poczekać? I jeśli tak to ile.. :?

Ok dwoch tygodni.
Potem wyniki beda miarodajne.

Na przyszlosc - oprocz biochemii zawsze warto jednoczesnie robic morfologie z rozmazem ;)


Dzięki, Beliowen.. :D

W takim razie mam do Ciebie pytanie..
Wśród mojej kociej gromady jest dwunastoletni senior Feluś, pers.. Jak na razie wygląda na to, że wszystko z nim w porządku.. Ale z racji wieku powinnam mu zrobić kompleksowe badania.. Tym bardziej, że zaczynam zauważać, że dość dużo pije a w kuwetce niewiele zostawia.. W porównaniu z taką np. Gacią..

Poradź mi proszę jakie badania powinnam mu zrobić..:oops:

Wiem, że na 100% - badanie moczu, ale krew.. jakie dokładnie analizy, tak, żeby można było dokładnie ocenić jego stan zdrowia..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro paź 26, 2005 9:03

Aniu, na poczatek morfologie z rozmazem i biochemia.
Ja zwykle robie chlopakom i jonogram od razu, ze zbytku ostroznosci ;)
No i badanie moczu - ogolne, od razu z poszukiwaniem krysztalow, zeby dwa razy nie lapac.

Dalej - w zaleznosci od wynikow, jesli cos bedzie nie tak.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro paź 26, 2005 9:16

Beliowen pisze:Aniu, na poczatek morfologie z rozmazem i biochemia.
Ja zwykle robie chlopakom i jonogram od razu, ze zbytku ostroznosci ;)
No i badanie moczu - ogolne, od razu z poszukiwaniem krysztalow, zeby dwa razy nie lapac.

Dalej - w zaleznosci od wynikow, jesli cos bedzie nie tak.


Dzięki.. :D
Właśnie o to mi chodziło, żeby dwa razy nie robić.. Nie chciałabym okazać się taką ofiarą jak w przypadku badań Mrówki.. :oops:
Jeśli chodzi o Mrówkę, to poprosiłam o taki zakres badań, który określi jej stan zdrowia.. No i okazało się, że zrobiono za mało analiz.. A ja sierota ostatnia nawet nie wiedziałam o co prosić.. :oops:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro paź 26, 2005 11:52

Dla odmiany, żeby cały czas nie zawracać Wam głowy Mrówką i jej dolegliwościami, napiszę trochę nowych wieści o Nikusiu..

Przez ostatnie dni nie nastąpiła jakaś spektakularna poprawa, ale niewielkie stałe postępy są widoczne.. Przede wszystkim po śliskim chodzi już całkiem dobrze.. Jeszcze od czasu do czasu łapki się rozjeżdzają, ale nie siada bezwładnie na prawej stronie tyłeczka.. Widać, że ta słabsza prawa strona nieźle się wzmocniła..:D Nauczył się już dawno wdrapywać na tapczan i jak już wlezie to zwykle przegania Felusia albo Gacię, zależy, które z nich akurat zajmuje sam środek.. :twisted:

Dwa dni temu zauważyłam nową umiejętność Nikusia.. Siedziałam sobie wieczorkiem na forum, kociaste jak zwykle oblazły mnie dookoła, cała szóstka śpiących futer była w zasięgu mojego wzroku i w pewnej chwili usłyszałam okropny chrobot przy ścianie za fotelem.. Jedyny, niewidoczny przeze mnie, Nikuś usiłował wdrapać się na fotel od strony oparcia.. 8O Trwało to jakiś czas, ale w końcu udało się.. Przy pomocy wszystkich czterech łapek Nikuś zdobył fotel.. Następnie zeskoczył z oparcia na siedzisko i zadowolony, ze zwycięską miną rozejrzał się dookoła, dumny z osiągnięcia i ułożył się do spania.. No i teraz codziennie co najmniej dwa razy powtarza ten numer.. :twisted: Chyba będę musiała zmienić obicia na meblach..:? Ale niech tam.. Najważniejsze, że ćwiczy łapki.. :D
No i kąpiele już nie codziennie.. A jak czasem zdarzy się, to Nikuś musi pokazać, że już mu to niepotrzebne i że jest całkiem dorosły i sam sobie poradzi.. Wygląda to tak, że po suszeniu i czesaniu dostaję nagrodę od Nikusia w postaci dość mocnego ugryzienia w rękę.. A z Nikusia wydobywa się coś w rodzaju groźnego warczenia, które łatwo daje się przetłumaczyć na ludzki język w następujący sposób..
" „@#$%^%!!!!! Daj mi wreszcie spokój!!!! Już jestem duży!!!! Nie traktuj mnie jak dziecko!!!! Ja sam!!!! Nie rusz!!!!!!!!!!!!!!!” :twisted: :twisted: :twisted:

Wzmocnienie prawej tylnej strony ma jeszcze jeden plus.. Sam już wchodzi bez trudu do wysokiej kuwetki i potrafi prawie za każdym razem ustawić się w prawidłowej pozycji przy robieniu siooo.. Z cięższymi rzeczami jest jeszcze kłopot, ale w tym przypadku nawiązaliśmy współpracę..:8 Nikuś siada w drzwiach łazienki, słyszę dość głośne miauuuu i wiem, że mam go odpowiednio ustawić w kuwetce.. Po zakończeniu wszystkich czynności, całkiem sprawnie wychodzi na terakotę w łazience i już prawie za każdym razem oddala się stamtąd na wszystkich łapkach, mimo że podłoga w łazience jest nieźle śliska..
A najlepiej, najsprawniej i najszybciej leci na wszystkich łapkach do pełnej miseczki.. Jak widzi, że niosę jego posiłek, to nie ma dla niego żadnych przeszkód i zapomina wtedy, że ma jakieś kłopoty z łapkami.. :mrgreen: Jedzonko znika w takim tempie, że zanim reszta kociastych zdecyduje się na sprawdzenie co dostały w miseczkach, Nikuś już jest z powrotem w kuchni i pilnuje czy przypadkiem nie uda mu się dorwać do czyjegoś posiłku i załatwić sobie drugą albo i trzecią porcję na krzywy ryj.. :twisted: Skutek jest taki, że reszta kociastych jada ostatnio na stole kuchennym.. Wysoko.. tak, żeby Nikuś nie przeżerał się bez umiaru.. Nie wiem jak długo, wobec jego ostatnich osiągnięć, ten wyższy poziom pozostanie dla niego niedostępny.. I co ja wtedy zrobię.. Pozostanie zamykanie głodomora w odosobnieniu, na czas karmienia reszty.. :lol:

Jeżeli chodzi o kontakty Nikusia z resztą rezydentów, to chyba wreszcie udało mu się porozstawiać po kątach całe towarzystwo.. Do tego stopnia, że prawie wygasły wzajemne animozje pomiędzy resztą.. Nawet Feluś dał spokój Pyśce.. Nawet Gacia odczepiła się od Puchatka.. Ale trudno to nazwać sielanką, bo Nikuś startuje z pazurami do wszystkich.. i znowu po mieszkaniu zaczyna latać futro w różnych kolorach.. Z tym, że teraz przebiega to nieco łagodniej, bo kociaste dość szybko wieją z placu boju, zostawiając samego Nikusia, wyraźnie zawiedzionego i cierpiącego, że żaden kotecek nie chce z nim się bawić.. :mrgreen:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro paź 26, 2005 12:01

:D :D :D Brawa dla Nikusia Zdobywcy Fotela i Nikusia Poskramiacza Pozostałych Kotów. :D :D :D

Wawe

 
Posty: 9518
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro paź 26, 2005 12:08

hahahaha, a to zabawa :D
Wyobraziłam sobie te kłaczki futra w różnych kolorach, fruwające po mieszkaniu :D

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47950
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Śro paź 26, 2005 18:44

Wróciłam do domu, a tu bardzo miła niespodzianka.. Nikuś suchutki, żadnych kałuż, wszystkie poważniejsze sprawy w kuwetce..

Coraz lepiej.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro paź 26, 2005 19:48

No i teraz tylko tak pisz:))
BArdzo sie ciesze tak ogromnymi postepami.
Coz to jednak znaczy opieka i zaangazowanie, gratulacje:))

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro paź 26, 2005 20:01

Lidka pisze:No i teraz tylko tak pisz:))
BArdzo sie ciesze tak ogromnymi postepami.
Coz to jednak znaczy opieka i zaangazowanie, gratulacje:))


Dziękuję.. :oops: :oops: :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw paź 27, 2005 17:20

Brawo Nikuś :!: :!: :D

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47950
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Pt paź 28, 2005 9:44 nikuś

Witam.
Nikuś :aniolek:
Głaski dla dzielnego kotka.
Pozdrawiam

Thien

 
Posty: 868
Od: Śro sie 03, 2005 14:19
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 28, 2005 13:44

Jakiś czas temu dostałam od jaśminy kocie wyposażenie.. Krytą kuwetkę, kontenerek i kocią budkę.. Kuwetka okazała się klasy merca, przy mojej poprzedniej i kociska zaakceptowały ją natychmiast.. Tylko nie dały się namówić na drzwiczki.. Jakoś im nie pasowało przycinanie ogonów przy każdej wizycie w środku.. :twisted: Kontenerek i budka zrobiły jeszcze większą furorę.. Zaczęły się wyścigi do zajęcia któregoś z nowych kocich mebli.. Jak w kontenerku siedział Misiek, to Feluś spał na kontenerku a Gacia czatowała na swoją kolej.. :twisted: Jak Misiek poszedł podziwiać kuwetkę, to Feluś wlazł na zwolnioną miejscówkę po Misiu, a Mrówka czekała w pobliżu.. W tym samym czasie Puchatek okupował budkę.. A Pyśka przyglądała się d bezpiecznej wysokości.. Misiek wracał z kuwetki i właził do budki.. Rozpychał się tak porządnie, że Puchatek niechętnie i z groźnymi pomrukami wyłaził stamtąd.. Wskakiwał na półkę pod którą stał kontenerek i czekał na swoją kolej.. Nie ukrywam, że zabawę miałam przednią, obserwując kociska grające w komórki do wynajęcia..

Potem pojawił się Nikuś.. Podarowałam mu budkę, z nadzieją że zechce z niej korzystać.. W końcu całkiem duży metraż, bo budka wystarcza na kocią mamę z maluchami.. Zaciszne miejsce.. Nic tylko zamieszkać.. Nie chciał.. Pierwszą noc przespał na podłodze obok budki.. Myślałam, że po schronisku potrzebuje większej przestrzeni.. I że w końcu mu przejdzie.. Z czasem rzeczywiście coraz chętniej przez krótkie chwile siedział w środku, ale tylko w dzień.. Jak widać, zaczął wykorzystywać w końcu koci domek.. Ale po pewnym czasie okazało się, że troszkę niezgodnie z przeznaczeniem.. :twisted:

Na początku pobytu u mnie prawie nie chodził.. Miał kłopoty z nie tylko z wejściem do kuwetki ale i z dojściem do niej.. Zdarzało się, że nie zdążył nawet wyjść z budki.. No i budka coraz częściej była prana.. nawet gotowana.. z dodatkami zapachowymi, głównie cytrynowymi.. W rozpaczy kupiłam nawet olejek cytrynowy.. :mrgreen: W końcu straciłam cierpliwość i po kolejnym porządnym praniu po prostu wyeksmitowałam budkę do drugiego pokoju.. Do reszty kociastych.. Początkowo ucieszyły się i znowu przez jakieś dwa dni oglądałam przepychanki przy meblu.. Ale zaczęły coraz uważniej wąchać.. Coś pachniało.. Podejrzanie.. Pierwsza nie wytrzymała Pyśka, wtedy jeszcze przed sterylką.. Ponieważ właśnie miała rujkę, to podpisała :twisted: budkę.. Wyprałam.. Do wyschniętej przyplątał się Feluś, prezentujący na zmianę niechętny i baardzo chętny stosunek do Pyśki.. Zaznaczył.. :twisted: Dwunastoletnie kocisko, które już powinno całkiem zapomnieć do czego służy to czego już dawno nie ma.. :twisted: Wyprałam.. No a potem już poszło.. Na zmianę – Pyśka, Feluś, Gacia, Misiek i nawet Puchatek, moja kocia księżniczka, która zawsze zachowuje się bez zarzutu.. Tylko Mrówce się nie chciało brać udziału w zawodach.. Pewnie już wtedy zaczynała mocno cierpieć.. W rezultacie budka głównie wisiała na wieszaku i suszyła się po kolejnych kocich podpisach.. :twisted: coraz intensywniej pachnąc cytrynką.. :mrgreen:

Potem Nikuś zaczął jednoczyć się z resztą, odkrył kontenerek i jak pisałam, zaanektował go całkowicie.. Do tego stopnia, że warczał na resztę, jeśli którekolwiek futro podeszło bliżej.. Potem zrobił coś, co nie pozwala do tej pory wykorzystywać kontenerka przez inne kociaste, nawet jak jest pusty.. Od razu uprzedzę pytanie.. Wąchałam, oglądałam.. To nie to o czym można pomyśleć.. :twisted:

A budka najczęściej jest wykorzystywana przez Gacię.. Ale Gacia nie lubi włazić do środka.. Układa się na wierzchu.. I tam śpi.. Ale to nie wszystko.. Puchatek, który cały czas ma z Gacią na pieńku, co kilka dni podpisuje budkę.. A ja znowu piorę..

Zastanawiałam się nawet, czy nie powinnam przebadać kociastych od razu, ale obserwując je, wyraźnie widać, że toczą wojnę między sobą o budkę.. Bo to co robią i w jaki sposób, nie ma nic wspólnego z posikiwaniem poza kuwetką.. Każde zaznaczało dokładnie w tym samym miejscu i jeśli akurat budka znowu się suszyła, to wszystkie doskonale wiedziały do czego służy kuwetka.. :twisted:

Właśnie dzisiaj rano, po raz kolejny postawiłam na miejscu wyschniętą budkę i cały czas się zastanawiam, czy będę musiał ją znowu prać, czy tym razem jej darują.. :twisted:

Coraz więcej rzeczy w domu pachnie cytrynką..
Znacie może jakieś perfumy o tym zapachu? :twisted:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 83 gości