Jakiś czas temu dostałam od jaśminy kocie wyposażenie.. Krytą kuwetkę, kontenerek i kocią budkę.. Kuwetka okazała się klasy merca, przy mojej poprzedniej i kociska zaakceptowały ją natychmiast.. Tylko nie dały się namówić na drzwiczki.. Jakoś im nie pasowało przycinanie ogonów przy każdej wizycie w środku..

Kontenerek i budka zrobiły jeszcze większą furorę.. Zaczęły się wyścigi do zajęcia któregoś z nowych kocich mebli.. Jak w kontenerku siedział Misiek, to Feluś spał na kontenerku a Gacia czatowała na swoją kolej..

Jak Misiek poszedł podziwiać kuwetkę, to Feluś wlazł na zwolnioną miejscówkę po Misiu, a Mrówka czekała w pobliżu.. W tym samym czasie Puchatek okupował budkę.. A Pyśka przyglądała się d bezpiecznej wysokości.. Misiek wracał z kuwetki i właził do budki.. Rozpychał się tak porządnie, że Puchatek niechętnie i z groźnymi pomrukami wyłaził stamtąd.. Wskakiwał na półkę pod którą stał kontenerek i czekał na swoją kolej.. Nie ukrywam, że zabawę miałam przednią, obserwując kociska grające w komórki do wynajęcia..
Potem pojawił się Nikuś.. Podarowałam mu budkę, z nadzieją że zechce z niej korzystać.. W końcu całkiem duży metraż, bo budka wystarcza na kocią mamę z maluchami.. Zaciszne miejsce.. Nic tylko zamieszkać.. Nie chciał.. Pierwszą noc przespał na podłodze obok budki.. Myślałam, że po schronisku potrzebuje większej przestrzeni.. I że w końcu mu przejdzie.. Z czasem rzeczywiście coraz chętniej przez krótkie chwile siedział w środku, ale tylko w dzień.. Jak widać, zaczął wykorzystywać w końcu koci domek.. Ale po pewnym czasie okazało się, że troszkę niezgodnie z przeznaczeniem..
Na początku pobytu u mnie prawie nie chodził.. Miał kłopoty z nie tylko z wejściem do kuwetki ale i z dojściem do niej.. Zdarzało się, że nie zdążył nawet wyjść z budki.. No i budka coraz częściej była prana.. nawet gotowana.. z dodatkami zapachowymi, głównie cytrynowymi.. W rozpaczy kupiłam nawet olejek cytrynowy..

W końcu straciłam cierpliwość i po kolejnym porządnym praniu po prostu wyeksmitowałam budkę do drugiego pokoju.. Do reszty kociastych.. Początkowo ucieszyły się i znowu przez jakieś dwa dni oglądałam przepychanki przy meblu.. Ale zaczęły coraz uważniej wąchać.. Coś pachniało.. Podejrzanie.. Pierwsza nie wytrzymała Pyśka, wtedy jeszcze przed sterylką.. Ponieważ właśnie miała rujkę, to podpisała

budkę.. Wyprałam.. Do wyschniętej przyplątał się Feluś, prezentujący na zmianę niechętny i baardzo chętny stosunek do Pyśki.. Zaznaczył..

Dwunastoletnie kocisko, które już powinno całkiem zapomnieć do czego służy to czego już dawno nie ma..

Wyprałam.. No a potem już poszło.. Na zmianę – Pyśka, Feluś, Gacia, Misiek i nawet Puchatek, moja kocia księżniczka, która zawsze zachowuje się bez zarzutu.. Tylko Mrówce się nie chciało brać udziału w zawodach.. Pewnie już wtedy zaczynała mocno cierpieć.. W rezultacie budka głównie wisiała na wieszaku i suszyła się po kolejnych kocich podpisach..

coraz intensywniej pachnąc cytrynką..
Potem Nikuś zaczął jednoczyć się z resztą, odkrył kontenerek i jak pisałam, zaanektował go całkowicie.. Do tego stopnia, że warczał na resztę, jeśli którekolwiek futro podeszło bliżej.. Potem zrobił coś, co nie pozwala do tej pory wykorzystywać kontenerka przez inne kociaste, nawet jak jest pusty.. Od razu uprzedzę pytanie.. Wąchałam, oglądałam.. To nie to o czym można pomyśleć..
A budka najczęściej jest wykorzystywana przez Gacię.. Ale Gacia nie lubi włazić do środka.. Układa się na wierzchu.. I tam śpi.. Ale to nie wszystko.. Puchatek, który cały czas ma z Gacią na pieńku, co kilka dni podpisuje budkę.. A ja znowu piorę..
Zastanawiałam się nawet, czy nie powinnam przebadać kociastych od razu, ale obserwując je, wyraźnie widać, że toczą wojnę między sobą o budkę.. Bo to co robią i w jaki sposób, nie ma nic wspólnego z posikiwaniem poza kuwetką.. Każde zaznaczało dokładnie w tym samym miejscu i jeśli akurat budka znowu się suszyła, to wszystkie doskonale wiedziały do czego służy kuwetka..
Właśnie dzisiaj rano, po raz kolejny postawiłam na miejscu wyschniętą budkę i cały czas się zastanawiam, czy będę musiał ją znowu prać, czy tym razem jej darują..
Coraz więcej rzeczy w domu pachnie cytrynką..
Znacie może jakieś perfumy o tym zapachu?
