Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
macmark pisze:Weterynarz użył bardzo krótkiej igły wielorazowego użytku, która wbijała się na moje oko bardzo opornie. Gdy spytałem go czemu nie używa jednarazowych, ostrych igieł usłyszałem, że koty mają skórę bardzo odporną na przebijanie i dlatego używa wielorazowych igieł które można lepiej naostrzyć. Szczerze mówiąc nie udało mu się mnie do końca przekonać...
Bonkreta pisze:jesli kocia skore trudno sie nakluwa - boje sie myslec, czym klulby konia
Ada. pisze:Powiem szczerze, że również natknęłam się na "lecznicę" przydomową, gdzie wet chciał użyć nie przesadzam brudnej igły pewnie używanej wiele razy leżącej w jego "narzędziowniku" luzem, bez zamknięcia...Po zwróceniu mu uwagi czy on nie używa jednorazowych igieł do szczepień powiedział, że dla psów to nie ma większego znaczenia, jeśli jest szczepiony to znaczy, że zdrowy.Dodam, że psa z którym przyszłam nie zbadał wogóle, nawet nie zmierzył temperatury. Poszłam stamtąd prędzej niż weszłam.
macmark pisze:Intryguje mnie jeszcze jedna rzecz. Weterynarz robił zastrzyk w fałd skóry trzymany w ręku tak, żeby nie trafić przypadkiem igłą w mięśnie (stąd też podono jak najmniejsza długość igły, żeby zminimalizować ryzyko). Zapytany o to powiedział, że podanie szczepionki niechcący domięśniowo, mogłoby spowodować jakieś powikłania. Słyszeliści o czymś takim?
macmark pisze:...
Póki co mam za sobą tylko jedno szczepienie Chojrak dostał dwa zastrzyki pod skórę na karku (jeden przeciwko wściekliźnie i drugi przeciwko kilku kocim chorobom w jednym). Weterynarz użył bardzo krótkiej igły wielorazowego użytku, która wbijała się na moje oko bardzo opornie. Gdy spytałem go czemu nie używa jednarazowych, ostrych igieł usłyszałem, że koty mają skórę bardzo odporną na przebijanie i dlatego używa wielorazowych igieł które można lepiej naostrzyć. Szczerze mówiąc nie udało mu się mnie do końca przekonać...
...
macmark pisze:...
Intryguje mnie jeszcze jedna rzecz. Weterynarz robił zastrzyk w fałd skóry trzymany w ręku tak, żeby nie trafić przypadkiem igłą w mięśnie (stąd też podono jak najmniejsza długość igły, żeby zminimalizować ryzyko). Zapytany o to powiedział, że podanie szczepionki niechcący domięśniowo, mogłoby spowodować jakieś powikłania. Słyszeliści o czymś takim?
...
Beliowen pisze:Dorosle koty szczepi sie wlasnie domiesniowo - w posladek.
Nie spotkalam sie natomiast z takim szczepieniem kociat.
Choc nie widze powodu, dla ktorego domiesniowe podanie szczepionki mialoby spowodowac powiklania - najwyzej odczyn miejscowy, ale ten moze byc praktycznie po kazdej iniekcji.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości