Problemowy syjam już w nowym domu!!! Problemów nie ma :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 24, 2005 22:38

Obrazek

dobrze mowisz Fraszko :D
dla psa to niecodzienna sytuacja, bo zaprosili go na kanape..
nie dosc ze czuje sie nieswojo na wysokosciach, to jeszcze w sasiedztwie ten kot co warczy jak pies i skacze z lapa w gorze tak dziwnie, tez nie jak kot.. ;)

dzis - po trzech dniach - fakty sa takie: Milus lezy sobie i nawet glowy nie podnosi, gdy przechodzi kolo niego Aria, no chyba ze podchodzi na wprost (a robi to tylko wtedy gdy nie mysli, czyli gdy cieszy i spieszy sie na spacer)
Ostatnio edytowano Śro paź 26, 2005 0:59 przez frida, łącznie edytowano 1 raz

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Pon paź 24, 2005 22:54

napisze jeszcze cosik, ale jutro, przeciez w odcinkach lepiej sie czyta, nieprawda? 8)

o ile nic nam nie przeszkodzi, w sobote rano Docent Milus pojedzie w jeszcze inne miejsce (bedzie znowu skolowany!)
i jezeli rudy olbrzym, kot-rezydent o walecznym imieniu Tiger nie zabije naszego milusia lub mu nie obieca ze go zabije w pozniejszym terminie (to niestety warunek konieczny) to KOTECZEK-KILLER-POSTRACH-WSZYSTKIEGO-CO-ZYJE-SUPER-DOMINATOR- bedzie mial dom!
pelen zwierzat w dodatku :D :D
wlasnie mu pokazuje zdjecia jego przyszlych wspolbraci: dwoch kotow Figi i Tigera, psa Borysa, oraz nie wiem ilu rybek w wielkim jak szafa akwarium i trzech jezy :lol: :lol: :lol:

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Pon paź 24, 2005 22:59

Docent Miluś przechodzi niezłą szkolę życia. W swoim nowym domku nominować go należy Profesorem Milutkiem. :wink: :lol:
Ostatnio edytowano Pon paź 24, 2005 23:02 przez Fraszka, łącznie edytowano 1 raz
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 25, 2005 10:12 re

Fraszka skad ty tyle kociambrów nazbierałas? :lol:
Obrazek

andrzej

 
Posty: 734
Od: Wto sie 17, 2004 11:51
Lokalizacja: gorzów wlkp

Post » Wto paź 25, 2005 10:21 re

Kiedy ogladałem te foto-story to nic dodac nic ujac jak aklimatyzacja Tajeczka w moim domku tez dwa koty ,furczenie na mnie ,skakanie po półkach ,a raz nawet pazurem dostałem :lol:
A teraz kot spi ze mna w łózku i nie wyobraza sobie Zeby mógł spac gdzie indziej
Sadze ,ze wszystko bedzie dobrze trzymam kciuki
Obrazek

andrzej

 
Posty: 734
Od: Wto sie 17, 2004 11:51
Lokalizacja: gorzów wlkp

Post » Wto paź 25, 2005 10:52 Re: re

Wiem, że będzie dobrze, że kocio jest u odpowiedzialnych, rozumiejących zwierzęta ludzi i do takich ludzi będzie przekazany na stałe. :love: Profilaktycznie jednak potrzymam kciuki za Milutka i jego przyszły dom, aby wszyscy się zgrali i wzajemnie kochali. :ok: :ok: :ok:

andrzej pisze:Fraszka skad ty tyle kociambrów nazbierałas? :lol:
Andrzej, wysłałam Ci PW z obszernym wyjaśnieniem. :wink: :lol:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt paź 28, 2005 12:04

Dziekuje za zaufanie, Fraszko :)

Od drugiej nocy Docent Milus spi w poscieli, lubi być blisko czlowieka ale się nie narzuca.
Skromnie zwija się w klebek, czasem prostuje lapki i przekreca glowke i jak polozy się poznym wieczorem tak spi do rana w tym samym miejscu, w tej samej pozycji

Od wyjazdu malych czarnych zrobil się duzo smielszy, ale kotu tubylcowi ustepuje.
Czasem gdy tubylec za bardzo go przesladuje – przepedzam i wtedy Milusiowi zdarza się za nim pognac, jednak gdy tamten odwraca się i stoja twarza w twarz – Milus spuszcza wzrok, wydaje tylko grozne pomruki.
Jest wycwiczony w delikatnym chodzeniu po parapetach, niczego nie straca, ale malo skoczny, tzn woli dawac nieduze ostrozne kroczki, zamiast wskoczyc na parapet, korzysta ze sprzetow jak ze schodow, cos mu spada spod nozek – nie przejmuje się tym za bardzo, nawet jeśli to robi nieco halasu, ciekawe w kontekscie ze wzdryga się na sapanie-weszenie w wykonaniu czlowieka, glebokie westchniecie, kichniecie psa itp

Trzeciego dnia po kolacji zaczal mnie zaczepiac i sie niby przytulać – ale było to typowe ocieranie w celu pozostawienia zapachu i wcale nie oczekiwal reakcji z mojej strony - coz potraktowal mnie jak przedmiot!
Poglaskalam raz, nie był pewny czego chce, bo zaczal bic ogonem, pare razy i skonczyl , chyba zdecydowal, co czuje
i pozwolil sie ponosic ;)

Ktoregos dnia przylapalam go na siusianiu do zlewu w kuchni, natychmiast przenioslam do kuwety, od tamtej pory nie zdarzaja mu sie takie "fanaberie".

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Pt paź 28, 2005 12:14

W polowie tygodnia sprzatam sobie pilnie, czasem trzeba bowiem posprzatac.. az tu slysze wrzaski wojenne tubylca, wysokie wycie glosne i zalosne.
Wylaczam odkurzacz i już wszystko wiem
Tipiemu odpowiada wojenne, ale mniej zaczepne, bardziej pokorne niskie wycie docenta Milusia
I oba glosy dochodza z ...wnetrza kanapy!!!
Zaswiecilam latareczka, siedza i się nie bija, posluchalam chwile z przyjemnoscia, upewniwszy się ze nie dochodzi do sparingu, wlaczylam odkurzacz i.. wszystko ucichlo J
przekonalam się już wielokrotnie ze wspolne nieszczescie jednoczy

Ogolnie nie moge powiedziec zeby te koty sie lubily, ale coraz czesciej obserwuja sie tylko zamiast gonic czy przesladowac
Pamietam ze wprowadzanie obecnego tubylca przed 3 miesiacami tez nie odbylo sie bez przygod (mieszkaly tu wtedy dwa czarne na stale, te co teraz tylko nas odwiedzaja).

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Pt paź 28, 2005 17:57

Przedwczoraj Docent Milus postraszyl mnie troche 8O
przypilnowalam przy karmieniu, by zjadl i by pierwszy kot go nie przepedzil, a potem zbieram sie do wyjscia, chce sie oddalic od stolika, na ktorym maja prawo przebywac koty, a Milus mnie lapa CAP! - przytrzymuje. Doslownie! Tak po ludzku. I warczy.
:roll: No bomba, pomyslalam, cos ode mnie chce, a ja nie wiem co i zaraz mnie ugryzie ;) naprawde tak mi przez mysl przemknelo...
Ale to tylko dowod na to, ze nie znamy sie jeszcze zbyt dobrze. Bo on mi chcial tylko cos powiedziec. A mowe ma cudaczna, inna niz "przecietne koty" o ile takie w ogole istnieja. Moze to takie syjamskie - powiedzialby znawca - lecz Milus to "tylko" syjama pol.
Ucze się jego mowy, on gada niemalo, czasem brzmi to jak komentarz, a nie tylko wyrazanie chcen ;)

Probuje nas terroryzowac, gdy np. otwarta szuflade, szafke czy... lodowke zwiedzic pragnie; gdy się go wyprasza, on calym cialem sila napiera i warczy.
Stanowczo przepedzony (bez uzycia argumentu silowego!) ustepuje jednak i , co tu duzo tlumaczyc :arrow: uczy się respektu.

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Pt paź 28, 2005 18:24

Wczorajszy dzien i wieczor pelne byly wrazen i nowych obserwacji.

:!: Najpierw szukalam kota po calym (niewielkim) mieszkaniu przez 15 minut – no nie ma!! Co się stalo?! Okna zamkniete, ktos wychodzil, ktos przychodzil, czy możliwe, by się niepostrzezenie pod nogami wymknal??
A Docent Milus spokojnie sobie zakopany w kocyku na nieposcielonym wyrku spal i gdy go odkrylam, wcale nie był zadowolony, ze mu swiatlo wpuszczam ;)

:!: Potem przyjechal do nas z wizyta duzy obcy pies – pies z kotami obeznany, ale przeciez nie znaczy to ze obojetnie obok nowego przejdzie, powachac musi – dostal od Docenta Milusia lapa, ale nieuzbrojona w pazury, po czym kocio wyprowadzil się na czas odwiedzin do kuchni na lodowke.
Jesli chodzi o naszego domowego psa - stara sie go nie spotykac w parterze, w kuchni warczy nan z wysokosci swojego blatu, a gdy pies po spacerze spi wyciagniety na srodku pokoju Docent obwachuje go starannie poczynajac od lap, ostatnio nawet pyska byl ciekaw. Pies wtedy sie nie rusza, jakby rozumial, ze mogloby to sploszyc nowego.

:!: Milus pokazal na mnie zeby wczoraj, było to podczas zabawy i było CALKIEM NIEGROZNE
Po prostu przekomarzalismy się i on poszorowal mnie troche, a kly ma dluugie i.. ostre (to swiadczy o mlodym wieku), potem jeszcze raz ciut za mocno scisnal – ale gdy zapiszczalam – natychmiast puscil. Zbesztalam go tez, ze wybiera nieodpowiednia forme zabawy, chyba zrozumial, bo sie to juz nie powtorzylo, choc draznilam i ciagnelam za te dlugie zebiska! Bawilam sie jak z psem - w "przeciaganie". Docent Milus chetnie wgryza się w rybke na sznurku oraz w wedke
On w ogole jest bardzo psi jak na kota – z tego co czytam o syjamach to dla nich naturalne.

Co tu duzo gadac, lubimy się naprawde i przyznam po cichu ze gdyby nie to ze Milusia ma kto uratowac ja zas obiecalam już dawno innej kotce, to kto wie, pewnie zostalibysmy razem ;)

Milus juz po szczepieniach - jeszcze w bydgoskim schronisku zostal zaszczepiony przeciw wsciekliznie, dzis - przeciw zakaznym.
Wyczyscilismy mu tez uszka, co meznie i prawe bez protestow zniosl, potem wlazl mi pod kurtke i wtulil sie szukajac azylu.

Jutro kolejna przeprowadzka.
Piata w ciagu miesiaca - jesli dobrze licze. Miejmy nadzieje, ze ostatnia.

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Pt paź 28, 2005 18:56

frida pisze: Najpierw szukalam kota po calym (niewielkim) mieszkaniu przez 15 minut – no nie ma!! Co się stalo?! Okna zamkniete, ktos wychodzil, ktos przychodzil, czy możliwe, by się niepostrzezenie pod nogami wymknal??
A Docent Milus spokojnie sobie zakopany w kocyku na nieposcielonym wyrku spal i gdy go odkrylam, wcale nie był zadowolony, ze mu swiatlo wpuszczam

Z moich najbardziej to lubi Filip. :D Cżesto jest zagrzebany w kołdrę, zanim zdąże uporządkować łóżko, ale nawet w złożoną kołdrę potrafi się wcisnąć:
Obrazek Obrazek

Śledzę cały czas wątek Milusia i coraz częściej nachodzą mnie myśli, że moja Inka mogła być oddana do schroniska z tego samego powodu, a jej właściciele nie przyznali się do niej i powiedzieli, że ją znaleźli. Inka wydaje się być z tych charakternych, nawet Filip stara się jej schodzić z drogi, gdy ta goni go z napuszonym ogonem. :twisted: Jeżeli dzieje się coś nie po jej myśli (np. próbuję zdjąć ją z kolan, nie pozwalam wejść do szafy, grożę palcem, gdy za bardzo goni rezydentów) zaczyna warczeć, macha łapką, a nawet próbuje chapnąć. Wprawdzie nigdy jeszcze nie zacisnęła szczęki na mojej ręce na tyle, aby się pojawiła krew, ale gdyby miała szczękę Filipa, to kto wie. :wink: 8)
Uczymy się siebie wzajemnie i jedno szczęście, że nie oddali Inki z zastrzeżeniem, że jest "agresywna", bo przy moim słabym doświadczeniu, pewnie nie odważyłabym się jej wziąć, a w moim odczuciu zachowanie Inki jest bardzo podobne do Milusiowego.
I dalej tak myślę - jak bardzo można skrzywdzić kota (i nie tylko) przyczepiając mu taką etykietkę. :evil:

Milusiu, szczęśliwego nowego domku. :1luvu:

Trzymam kciuki z nadzieję, że bedą relacje z nowego domku. :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob paź 29, 2005 11:39

off they go

pa pa Docencie Milusiu :catmilk:
nie daj sie Tigerowi

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Nie paź 30, 2005 8:50

Fraszka pisze:Obrazek


Jakie śliczne kulaski :love:
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Nie paź 30, 2005 19:59

Obrazek
ładnie?
to Docent Milus (na parapecie) i podejrzewany o mordercze instynkty Tiger (na fotelu):king:

Sytuacja wygląda następująco (realcja bezposrednia z nowego domu):
"Tiger w ogóle się nie przejmuje nowym. Co prawda ciekawi go przybysz, ale tylko ciekawi. Rano gdy go zauważyl i stwierdzil, że to wczorajsze mu się nie przyśnilo, pochodzil za nim żeby go powąchać. Nowy powolnie staral się od niego oddalić lecz bezskutecznie. Jak im się to chodzenie znudzilo to usiedli oddaleni od siebie ok 30 cm. Nowy trochę pofukal, ale po chwili stwierdzil, że mu nic nie grozi, więc odwrócil się od Tigera, lapki pod siebie i tak sobie siedzieli. Teraz siedzą w jednym pokoju: Tiger zmęczony zabawami, a nowy już na niego nie fuka, bo widzi, że koleś w porządku jest (co widać na zdjęciach).
Figa (kotka) natomiast stara się bronić domowego ogniska przed intruzami, bo widzi, że chlop (Tiger) nie zamierza tego robić. Rano zaczila się w korytarzu i pogonila nowego za szafę, potem czekala dumna i blada kiedy ten wyjdzie. Nie doczekala się biedaczka, bo nowy na rękach nowej pani sprytnie się ewakuowal. Postęp zrobil, bo wczoraj zza szafy do mnie nie wyszedl, dzisiaj go tylko zawolalam i koteczek byl mój. Tak jak myślalam na razie w sytuacjach stresowych szuka u nas wsparcia. Figa gdy go widzi chodzi jak sparaliżowana, bo nowy namiętnie na nią fuka (zresztą nie bez przyczyny).
Na Borysa (duzego psa) rano posyczal, ale już potrafi sam zostać z nim w pokoju. Borys jak male dziecko rano od razu stal pod drzwiami, gdzie spal kot i pukal lapą, bo chcial sprawdzić czy gość jeszcze jest w domu. Na razie jest nieufny do nowego kota, bo nie wie czego się po nim można spodziewać.
Ogólnie kotek (Docent Milus) jest dosyć ostrożny, ale nie powiedzialabym, że stresuje się zbytnio. Wlaściwie to widzi, że nikt go nie zaczepia, więc jak chce, to zwiedza sobie caly dom. Rano nawet mial spotkanie z jeżem oko w oko, bo poszedl ze mną (sam) posprzątać do ich pokoju.
Podsumowuąc: kot na pewno mieszkal w domku jednorodzinnym i byl wypuszczany na zewnątrz, ponieważ chętnie idzie do drzwi wyjściowych - wie, że trzeba zejść na dól. W pokoju na parterze także stawal przy oknie i czekal czy mu je otworzę. Myślę, że to taki kot przylepa, obcych się nie boi, na ręce pewnie dawal się brać i podczas pewnego spaceru ktoś go po prostu sobie zabral. To jest oczywiście tylko przypuszczenie. (...)
c.d.n
P.S. zaznaczam, że Tiger ANI RAZU NA NOWEGO NIE ZAWARCZAL!!!!!!!!!!!!!!! "

:surprise: jak Wam sie to podoba??

frida

 
Posty: 489
Od: Pt paź 01, 2004 0:17
Lokalizacja: dawniej chojnice

Post » Nie paź 30, 2005 23:42

Bardzo się podoba :dance: :dance2: i każdemu życzyć tak bezproblemowego dokocenia.
Oby tak dalej, Miluś tak trzymaj :ok:
Pozdrowienia dla całego milusiowego domku. :1luvu:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 168 gości