Maleństwa z basenu !!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob paź 22, 2005 11:03

Anuska pisze:Witajcie, jestem zdecydowana na kocurka. Rozmawiałam wczoraj z bratową i ona na czas szczepień go przetrzyma.Musi być tyko teraz odrobaczony.


Czy wy czytacie to, co jest napisane powyżej??

Rozumiem Anuska, że to jest tylko DEKLARACJA zabrania kociaka w przyszłości, tak?

Przecież wszyscy wyraźnie trąbią: KOCIAKI SĄ ZA MAŁE NA ZABRANIE ICH OD MATKI!!!! POWINNY MIEĆ CO NAJMNIEJ 2 MIESIĄCE!!!
- teraz juz chyba nikt tego nie przegapi :roll:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 22, 2005 11:06

Marzeń pisze:Domek dla kotków tymczasowy nie jest potrzebny!!!
Pan będzie sie nimi opiekował tak długo jak trzeba będzie nawet do samego grudnia. Kotki najwcześniej pójdą do domków w pierwszy weekend listopada 5,6.11 i będą miały wtedy skończone 5,5 tygodnia.


:?: :?: :?:

Biorąc pod uwagę to, co zostało napisane wcześniej:

Anonymous pisze:Teraz wytłumaczę dlaczego tak się o nie martwię i szukam im tak szybko domków chociaż są za małe.
To jest miejsce bardzo blisko Odry, działek, haszczy, itp. Jakiś czas temu zdarzały się takie sytuacje że kiedy Pan przychodził rano do kotków wszystko było zdemolowane. Miski poprzewracane, zabawki w różnych miejscach itd. tak jakby coś nachodziło je w nocy i niexle rozrabiało. Doszło do tego że Kotka zaczęła wynosić małe do kryjówki w drzewie. Gdyby Pan tego nie odkrył to Kotki zamarzłyby. Raz wepchnęła je też w en sposób że nie mogła wyciągnąc i by się podusiły. Poza tym w ogóle stała się bardziej nieufna (nie była taka gdy miała poprzednie Kociątko) więc coś chyba musiało porządnie im zagrażać. Podobno mogła to być jakaś kuna, może inny bezdomny kotek. Nie wiem ale nie było wesoło. tyle tłumaczeń :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob paź 22, 2005 15:49

TAk MIrcea jest to deklaracja.Nie chce niespełna 4 tyg kociaka. Ale żeby móc go za miesiąc zabarać musi być już zaczęte odrobaczanie...
Mam kontakt od urodzenia z kotami i wychowałam 5 kociat bo matka zdechła więc mam o nich pojęcie
Sorki ale nie lubie takich ataków, wypisywania na czerwono i CAPS lockiem.
W któryms poście włascicielka pisała że Anuska jest zainteresowana kotkiem i jak sie zdecyduje będzie kolejna osoba.Więc napisalam ze juz jestem zdecydowna a nie napisałam że juz jade po nie do Wrocławia.

Anuska

 
Posty: 128
Od: Pt wrz 30, 2005 15:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 22, 2005 21:06

To może teraz coś ta "zła Marzena" napisze bo mam już dosyć tych wszystkich ataków.

Ja wiem że wszyscy tutaj wszystko najlepiej wiedzą, że skoro pomagaja kotkom od zarania dziejów to ktoś kto dopiero zaczyna nic nie wie i wszystko robi źle ale już mnie wkurza to że wszyscy się rządzą, oceniają, itd. i musi być tak jak oni chcą. Nagle tysiące osób na forum i na priva pisze mi co mam robić a ja mam się wiecznie tłumaczyc.

Jakiekolwiek decyzje np. odnośnie domku tymczasowego będę podejmowała tylko i wyłącznie po konsultacji z Panem który się Nimi opiekuje, bo to on ma najwięcej do powiedzenia w tej sprawie a nie pod wpływem ciągłych ataków itp.

Ja wiem że łatwo się czepiać itd. ale jesli nie macie kompletnie pojęcia o tym jak się nimi ten pan opiekuje to proszę sie nie wypowiadać. Napisałam że mają schronienie na noc a zaraz ktoś wywnioskował że za dnia siedzą na mrozie i czekają na atak kuny. Pan spędza z Nimi codziennie po 8 - 10 h łącznie z weekendami i nawet wtedy siedzą sobie w ciepełku czyli w tym pomieszczeniu. Wychodzi tylko mama. Sam je dokarmia, nie spuszcza z nich oka bo jest emerytem ma dużo wolnego czasu i bardzo się do nich przywiązał. Już teraz smuci się że będzie musiał się z nimi rozstać (odrazu piszę że chce znaleźć im domki a nie założyć hodowlę - bo ktoś się przyczepi) i np. nie wiem jak mam mu powiedzieć że ktoś przyjdzie i zabierze całą gromadę bo u niego kotkom jest źle. BZDURA!

Poza tym trzy kotki mają już pewne domki, znalezione nie na forum. Ktoś proponuje ze trzeba je grupowo odrobaczyć i powinnam zebrać od przyszłych właścicieli kasę na odrobaczenie. Już widzę jak ktoś z ogłoszenia da mi na "ładne oczy" tak o kasę bo "ludzie na forum mówią żeby tak zrobić".

A teraz wiadomość dla zainteresowanych adopcją nie atakowaniem:

Kotki urodziły się 21 września więc mają o tydzień więcej (odrazu piszę że to nie oznacza że już jutro pakuję je do nowych domków).
Najnowsze zdjęcia kotków będą jutro - serdecznie zachęcam do obejrzenia.
Obrazek
Tosiula :)

Marzeń

 
Posty: 50
Od: Nie cze 12, 2005 15:10
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 22, 2005 21:42

Marzena - spokojnie :wink:
Wszyscy chcą tylko dobra tych kociąt, Ty też.
Im więcej osób się w to zaangażuje, im więcej osób pomoże tym lepiej.
Co do jednego wszyscy jesteśmy zgodni - kocięta muszą jeszcze jakiś czas pozostać z mamą.
Ale domki przecież mogą już sobie maleństwa "zaklepywać".
Nie zniechęcajmy domków, raczej trzymajmy za nie kciuki!
Anuska, Margo - :ok: :ok: :ok:
Ja ze swej strony szczerze polecam basenowe kociaki - Bambi jest naprawdę ślicznym kotkiem i charakterek ma również..., oj ma :lol:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 22, 2005 22:26

Marzeń czytając Twój ostatni post w 100% oddaję Ci rację. Mam nadzieje że mojego postu w żaden sposób nie odebrałas jako ataku.
PIsałam prosząc o szczepienie i odrobaczenie ich bo...:(
W przeciągu dwóch tyg zesżły dwa kocikai.A tylko dlatego ze weterynarz pomyliła robaki z panleukopenia i biorać drugieko kotka nie myśleliśmy o dezynfekcji czy czyms takim.po tyg wzielismy drugiego kotka.Ciesyzliśmy sie 2 maluchami już po otarciu lez po stracie tamtego malucha. Gdy po 4 dniach ten drugi przestał jesć.Pojechaliśy odrazu do weta.Mial dokładnie te same objawy co ta opierwsza. Po 2 dniach zdechł mimo naszych starań. Pozostał nam drugi kotek, który szalał i był radosny.Lecz mimo to pojechalismy do lekarza zrobilismy mu wszytskie testy (wydajac sporą sumę), morfologię.Wszystko było ok.Ale mimo to zadzwonilismy do lkekarza pytając sie jak możemy tego uchronić.POwiedziano nam że parwoglobulinę-surowicę.
Baaaardzo cięzko ja znaleźc w Wawie.Gdy ja znalezlismy na drugi m koncu wawy to powiedzano nam zeby sie wstrzymac bo kotek ma sie wysmienicie.Lecz po 2 dniach przestal jesc, gorączka 41 st.Ten ostatni lekarz (wspanialy człowiek) dał nam tel dom wrazie jakby pokazały sie wstepne objawy.No i dzis pojechalismy do domu podac mu surowiće.Dzisiejsza noc jest krytyczna.Jak przezyje będzie zyć ....
Stąd moja może namolna prośba zaszczepienia.Bardzo che uchronić malucha przed zimą i zabrac go do nas-wydaje mi sie odpowiedzialnych opiekunów.Lecz szczepienie musi odbyc sie poza naszym domem bo wiruś ciągle może byc u nas obecny,....
A proszę trzymac kciuki za dzisiejszą noc

Anuska

 
Posty: 128
Od: Pt wrz 30, 2005 15:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob paź 22, 2005 22:30

Marzeń czytając Twój ostatni post w 100% oddaję Ci rację. Mam nadzieje że mojego postu w żaden sposób nie odebrałas jako ataku.
PIsałam prosząc o szczepienie i odrobaczenie ich bo...:(
W przeciągu dwóch tyg zesżły dwa kocikai.A tylko dlatego ze weterynarz pomyliła robaki z panleukopenia i biorać drugieko kotka nie myśleliśmy o dezynfekcji czy czyms takim.po tyg wzielismy drugiego kotka.Ciesyzliśmy sie 2 maluchami już po otarciu lez po stracie tamtego malucha. Gdy po 4 dniach ten drugi przestał jesć.Pojechaliśy odrazu do weta.Mial dokładnie te same objawy co ta opierwsza. Po 2 dniach zdechł mimo naszych starań. Pozostał nam drugi kotek, który szalał i był radosny.Lecz mimo to pojechalismy do lekarza zrobilismy mu wszytskie testy (wydajac sporą sumę), morfologię.Wszystko było ok.Ale mimo to zadzwonilismy do lkekarza pytając sie jak możemy tego uchronić.POwiedziano nam że parwoglobulinę-surowicę.
Baaaardzo cięzko ja znaleźc w Wawie.Gdy ja znalezlismy na drugi m koncu wawy to powiedzano nam zeby sie wstrzymac bo kotek ma sie wysmienicie.Lecz po 2 dniach przestal jesc, gorączka 41 st.Ten ostatni lekarz (wspanialy człowiek) dał nam tel dom wrazie jakby pokazały sie wstepne objawy.No i dzis pojechalismy do domu podac mu surowiće.Dzisiejsza noc jest krytyczna.Jak przezyje będzie zyć ....
Stąd moja może namolna prośba zaszczepienia.Bardzo che uchronić malucha przed zimą i zabrac go do nas-wydaje mi sie odpowiedzialnych opiekunów.Lecz szczepienie musi odbyc sie poza naszym domem bo wiruś ciągle może byc u nas obecny,....
A proszę trzymac kciuki za dzisiejszą noc

Anuska

 
Posty: 128
Od: Pt wrz 30, 2005 15:37
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 23, 2005 8:27

Marzeń najpierw prosisz o pomoc mówiąc, że maluchy trzeba NATYCHMIAST niemal zabrać bo:

Marzeń pisze:Teraz wytłumaczę dlaczego tak się o nie martwię i szukam im tak szybko domków chociaż są za małe.
To jest miejsce bardzo blisko Odry, działek, haszczy, itp. Jakiś czas temu zdarzały się takie sytuacje że kiedy Pan przychodził rano do kotków wszystko było zdemolowane. Miski poprzewracane, zabawki w różnych miejscach itd. tak jakby coś nachodziło je w nocy i niexle rozrabiało. Doszło do tego że Kotka zaczęła wynosić małe do kryjówki w drzewie. Gdyby Pan tego nie odkrył to Kotki zamarzłyby. Raz wepchnęła je też w en sposób że nie mogła wyciągnąc i by się podusiły. Poza tym w ogóle stała się bardziej nieufna (nie była taka gdy miała poprzednie Kociątko) więc coś chyba musiało porządnie im zagrażać. Podobno mogła to być jakaś kuna, może inny bezdomny kotek. Nie wiem ale nie było wesoło.


teraz piszesz, że kociaki mają jak u pana Boga za piecem i nic nam do tego co się z nimi stanie bo to Twoja sprawa co zrobisz i tylko z opiekunem będziesz w tej kwestii się konsultować. I tak naprawdę nie potrzeba żadnej pomocy poza znalezieniem domów.

Marzeń pisze: Nagle tysiące osób na forum i na priva pisze mi co mam robić a ja mam się wiecznie tłumaczyc..


To po co właściwie napisałaś na forum? Bo wyraźnie nie po to by szukać pomocy. Dziwisz się, ze jak piszesz, że trzytygodniowego kociaka w ten weekend dasz koleżance to się ludzie denerwują? Widać masa osób się przejeła i zaangażowała próbując szukać rozwiazania by pomóc ale najwyraźniej wcale tego nie chcesz.

Marzeń pisze: Ja wiem że łatwo się czepiać itd. ale jesli nie macie kompletnie pojęcia o tym jak się nimi ten pan opiekuje to proszę sie nie wypowiadać.

Mamy dokładnie takie pojęcie jak nam napisałaś sama - odsyłam do pierwszego cytatu.

Cóż ja Ci już rad nie będę udzielać z pomocą się pchać też nie będę skoro nie chcesz a ludziom, do których pisałam prosząc o pomoc napiszę, że sobie świetnie radzisz. Dla mnie ten wątek jest już EOT.
Bemol, Tosiek i Feliks oraz Pchełka za TM i Koleś za TM

miki

 
Posty: 1763
Od: Śro paź 22, 2003 11:23
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie paź 23, 2005 13:13

Oto zdjęcia kociusiów z przed dwóch godzin. Mają się świetnie, strasznie rozrabiają i są przekochane.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A o to zdjęcia dwóch kocurków które wciąż szukają domków:

Kocurek pierwszy, cały grafitowo szary:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Drugi kocurek, bardzo podobny do siostrzyczki z pierwszego, trzeciego i piątego zdjęcia, szaro grafitowy z białym brzusiem i skarpetkami:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Tosiula :)

Marzeń

 
Posty: 50
Od: Nie cze 12, 2005 15:10
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 23, 2005 14:06

Anuska, nie powinniscie brac tak malego kociaka tak wczesnie - nawet, jesli bedzie mial pelne szczepienia (czyli dwukrotne) i bedzie 2 tygodnie po pierwszym szczepieniu...
to za duze ryzyko - wedlug mnie, musicie odczekac minimum pol roku - a te pol roku to tylko jesli odbedzie sie w domu pelna dezynfekcja, np specjalna lampa UV

ja bym Wam kociaka nie dala w kazdym razie :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie paź 23, 2005 14:20

Anuska nie doczytałam, że macie panleukopenię w domu.
Należy jeszcze raz przemyśleć decyzję o przygarnięciu kotka, szczególnie tak małego. Są osoby bardziej doświadczone jeśli chodzi o tę chorobę niż ja, bo ja na szczęście nie miałam z nią do czynienia. Może niech się wypowiedzą.
Ale wiedząc jak groźna jest ta choroba, ile kociąt zabiła- nie ryzykowałabym.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 23, 2005 14:29

Prześoiczne kociaki,takie ciapki małe :lol:

Kosma

 
Posty: 446
Od: Sob kwi 23, 2005 12:20

Post » Nie paź 23, 2005 14:57

Anuska pisze:iDzisiejsza noc jest krytyczna.Jak przezyje będzie zyć ....
Stąd moja może namolna prośba zaszczepienia.Bardzo che uchronić malucha przed zimą i zabrac go do nas-wydaje mi sie odpowiedzialnych opiekunów.Lecz szczepienie musi odbyc sie poza naszym domem bo wiruś ciągle może byc u nas obecny,....

wirus jest u Was na 100%
na Waszych ubraniach, meblach, kocie, na Was
jego nie niszcza wysokie ani niskie temperatury, jedynie dezynfekcja specjalnymi srodkami i lampami UB
ale kota przeciez nie naswietlicie, wiec kolejny kot do Waszego domu powinien wejsc po roku, z pelnymi szczepieniami
zadne szczepienia nie chronia na 100% a maly kociak ma mniejsza odpornosc niz troche starszy

Anuska, wrzuc "panleukopenia" w wyszukiwarke i poczytaj dokladnie watki, ktore Ci wyskocza
to jest naprawde bardzo straszna choroba :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie paź 23, 2005 15:29

Anuska pisze:TAk MIrcea jest to deklaracja.Nie chce niespełna 4 tyg kociaka. Ale żeby móc go za miesiąc zabarać musi być już zaczęte odrobaczanie...
Mam kontakt od urodzenia z kotami i wychowałam 5 kociat bo matka zdechła więc mam o nich pojęcie
Sorki ale nie lubie takich ataków, wypisywania na czerwono i CAPS lockiem.

A ja mam wrażenie, że wszelkie konstruktywne uwagi w tym wątku są odbierane jako nie na miejscu: Anuśka miałaś w domu panleukopenię, ale oczywiście wiesz najlepiej jak się zajmować kociakami :roll: - OK twoja sprawa, tylko kociaków żal....
Ataki nie dotyczyły ciebie, ani tez nie byly ATAKAMI, a jedynie zwróceniem uwagi na najważnieszą kwestię w tym wątku, która zaginęła w lawinie "ochów i achów" nad urodą kociaków.

Marzeno -odsyłam cie do postu Miki - jeśli sobie tak świetnie dajesz radę, to po co zakładasz taki dramatyczny wątek??

Chaos, chaos i jeszcze raz chaos :?
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 23, 2005 15:47

Dla zaintersowanych którymś z kociusiów dodam że wszystkie wiedzą już co to kuwetka więc w domku nie powinno być problemu z przyuczeniem :)
Obrazek
Tosiula :)

Marzeń

 
Posty: 50
Od: Nie cze 12, 2005 15:10
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości