jopop
A czy ja pisalam o przygarnianiu???
Ja pisalam o kupowaniu za gruba kase od pseudohodowcow od siedmiu boleci ktorzy nie wiedza, co znaczy opieka nad zwierzeciem i kieruja sie wylacznie wlasnym skretynialym widzimisie, bo tak niestety jest :[
Sytuacje zrozumiem tylko w momencie kiedy czlowiek jest niedoinformowany albo w ostatecznosci wyciagnie tym sposobem cierpiace zwierze z tragicznych warunkow, chociaz i tu jest kilka nauk jak nalezy postepowac, diametralnie roznych..,natomiast postepowanie z premedytacja wszelkiej masci "milosnikow rasy" ktorzy chca bo ladne a nie stac ich na rodowod mnie wnerwia i bede je potepiac do konca swiata i jeden dzien dluzej czy ci sie to podoba czy nie
Rozumiem ludzkie marzenia i dlatego jak ktos chce ruda kotke nie klne i nie wrzeszcze probujac uswiadomic mu jaki jest okropny ze ma takie wymagania.
Kazdy z nas mial kiedys marzenia wzgledem tego jaki ma byc jego kot i do spelnienia tego marzenia dazyl.
Na dwa rozne sposoby, kupujac kota rodowodowego albo przygarniajac potrzebujaca kocia biede, ktora by mu pasowala kolorystycznie, charakterologicznie czy inaczej...
Chociaz widzac cierpienie setek czarnych burych i laciatych pogardzanych kotow, tez mnie zal w sercu sciska. Sama w swoim zyciu mialam tylko dachowce, ale umiem zrozumiec zgorzknienie hodowcow i ludzi z forum, ktorzy maja n kociat w "niechodliwych" kolorach do adopcji i nikt ich nie chce "bo niebieski, bo trikolor, bo wlochaty, bo tamto" .
Nie rozumiemy sie widac
