Nie chcę jej wyrzucić, a zostać też nie może

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto paź 18, 2005 16:31

no i muchy w menu niezbedne... :kotek:

...a jak twoj kot je myszy, to go poucz, ze koty takich rzeczy nie jedza, i bedzie spokoj :lol:
Gość
 

Post » Wto paź 18, 2005 18:12

W uczeniu kota czgokolwiek, powodzenia życzę! :)
Z Karmel mamy spore osiągnięcia, bo nie mówi "nie".
Wielkie ćmy wzbogacają dietę w błonnik :D
Gość
 

Post » Wto paź 18, 2005 20:28

To ja Gość, który ma teraz Merry. Dzieki za otuchę, bo tam ktoś na mnie naskoczył, ze kota oddaje na wieś. Chyba bardziej naturalne środowisko kota - to wieś niz miasto. Koty zaczynają sie przyzwyczajać do siebie. Mój brytyjczyk patrzy na Merry jak zakochany. Ale Merry na wieś jednak pojedzie. Kiedyś, jak będe miała domek z ogródkiem to bede miała dużo kotków. Co do sterylizacji - to chciałam zrobic jej zabieg, ale facet mówi, że nie potrzeba, bo on chce sie dochować maluchów. Nie wiem co o tym myśleć. Pogadam z nim jeszcze.
Gość
 

Post » Wto paź 18, 2005 22:12

Anonymous pisze:Co do sterylizacji - to chciałam zrobic jej zabieg, ale facet mówi, że nie potrzeba, bo on chce sie dochować maluchów. Nie wiem co o tym myśleć. Pogadam z nim jeszcze.

ja na twoim miejscu poddałam bym kotkę kastracji
w przeciwnym wypadku będzie rodzic kociaki 3 razy w roku, sama tego długo nie wytrzyma, a kociaki zaczna lądowac w wiadrze z wodą
taka wizja mnie przeraża
Obrazek

Ania Z

 
Posty: 2370
Od: Śro lip 07, 2004 10:34
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;) w Poznianiu

Post » Śro paź 19, 2005 1:24

Anonymous pisze:To ja Gość, który ma teraz Merry. Dzieki za otuchę, bo tam ktoś na mnie naskoczył, ze kota oddaje na wieś. Chyba bardziej naturalne środowisko kota - to wieś niz miasto. Koty zaczynają sie przyzwyczajać do siebie. Mój brytyjczyk patrzy na Merry jak zakochany. Ale Merry na wieś jednak pojedzie. Kiedyś, jak będe miała domek z ogródkiem to bede miała dużo kotków. Co do sterylizacji - to chciałam zrobic jej zabieg, ale facet mówi, że nie potrzeba, bo on chce sie dochować maluchów. Nie wiem co o tym myśleć. Pogadam z nim jeszcze.

Jeżeli jest to kotka, to, proszę , namów właściciela na sterylizację, jeżeli zależy Tobie, żeby kotka żyła.
Bo inaczej po którymś tam z kolei porodzie po prostu padnie na wsi :cry: Wieś może byłaby naturalnym środowiskiem kotów, gdyby ludzie byli na tej wsi inni, ale niestety, jest, co jest..
Po co mlode, skoro bezdomnych młodych kotów od metra, takich, których nikt nie chce, a na wsi się je topi, albo łopatą zabije.
Biedna kotka, naprawdę nie możesz jej zatrzymać..
Gość
 

Post » Śro paź 19, 2005 1:27

Anonymous pisze:
Anonymous pisze:To ja Gość, który ma teraz Merry. Dzieki za otuchę, bo tam ktoś na mnie naskoczył, ze kota oddaje na wieś. Chyba bardziej naturalne środowisko kota - to wieś niz miasto. Koty zaczynają sie przyzwyczajać do siebie. Mój brytyjczyk patrzy na Merry jak zakochany. Ale Merry na wieś jednak pojedzie. Kiedyś, jak będe miała domek z ogródkiem to bede miała dużo kotków. Co do sterylizacji - to chciałam zrobic jej zabieg, ale facet mówi, że nie potrzeba, bo on chce sie dochować maluchów. Nie wiem co o tym myśleć. Pogadam z nim jeszcze.

Jeżeli jest to kotka, to, proszę , namów właściciela na sterylizację, jeżeli zależy Tobie, żeby kotka żyła.
Bo inaczej po którymś tam z kolei porodzie po prostu padnie na wsi :cry: Wieś może byłaby naturalnym środowiskiem kotów, gdyby ludzie byli na tej wsi inni, ale niestety, jest, co jest..
Po co mlode, skoro bezdomnych młodych kotów od metra, takich, których nikt nie chce, a na wsi się je topi, albo łopatą zabije.
Biedna kotka, naprawdę nie możesz jej zatrzymać..

To ja niezalogowana...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 19, 2005 2:59

annskr pisze:Tylko powiedz temu panu, że kot sam się nie wyżywi - trzeba go karmić nie tylko mlekiem!!! A kot głodny i słaby nie będzie łapać myszy - kot myszy nie je, chyba że zupełnie nie ma nic innego !
Na wsi czasem mają dziwne wiadomości ...


Czasem? Znasz prawdziwa wies? Ostatnio goscilam ciotke ze wsi niedaleko Plocka. Nic sie nie zmienia od lat, szczepienia psow to wszystko, na co moga liczyc zwierzeta domowe. Z rozbrajajaca szczeroscia ciotka mi opowiadala, jak to jednego psa oddala komus przypadkowemu, bo chyba sie czyms zatrul i do niczego sie nie nadawal, a drugiego potracil samochod i myslala, ze juz sie nie wylize, ale jakos sie wylizal. Gdy spytalam, dlaczego nie zawiozla go do weterynarza w miasteczku, do ktorego maja pare kilometrow i 2 razy w tygodniu jezdza swoim samochodem po zakupy, to odpowiedziala, ze cala wies by sie z niej smiala. I jak to psa do samochodu? A miejscowy weterynarz nie radzi sobie nawet z krowami. Gdy jej chorowaly i zdychaly krowy, ublagala i cichcem przywiozla weta z innej wsi. Cichcem, bo weci lojalnie nie wchodza sobie w droge i trzymaja sie swoich rejonow. Tak wyglada polska wies.
Gość
 

Post » Śro paź 19, 2005 7:15

No jesli Twój brytyjczyk juz zaakceptował kotke, to może jej poprostu nie oddawaj?
Bo z tego co zrozumiałam na tym własnie polegfał poczatkowy problem...a teraz juz go nie ma.

azis

 
Posty: 1359
Od: Śro cze 01, 2005 7:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 19, 2005 8:24

Sprawy wsi i stosunek do zwierzat jej mieszkancow to temat rzeka.Zle przyklady mozna mnozyc w nieskonczonosc,a tych dobrych niestety o wiele mniej.Ja czytalam kiedys wywiad z jakims wetem i on na pytanie jak mozna by ten stosunek do zwierzat poprawic odpowiedzial ze duzy wplyw na ludzi na wsi ma ksiadz i warto by bylo gdyby ksztaltowal pozytywny stosunek do zwierzat,tak samo wojt czy burmistrz.I ja mysle ze on ma racje.
A tak na marginesie-czy ktos sie orientuje czy jest tu zalozony watek adopcyjny gluchego albinosa z przetracona lapka?Nie moglam znalezc przez 'szukaj' a nie chcialabym dublowac.
:>
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Ank_a

 
Posty: 323
Od: Czw lut 10, 2005 15:16
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 19, 2005 10:54

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=33583 Chyba chodzi o ten wątek?

No właśnie, jeśli jedynym problemem było to, że koty się nie zaakceptują, to chyba został już rozwiązany?..
Ystävyys on auringonsäde, joka lämmittää pilvisenä päivänä!

trust_the_lust

 
Posty: 57
Od: Wto wrz 20, 2005 11:51
Lokalizacja: Gostynin

Post » Śro paź 19, 2005 11:05

Tak chodzilo mi o ten watek.Zlapalam go na innym forum, i wlasnie sie zastanawialam czy tu jest.
Gość
 

Post » Śro paź 19, 2005 11:11

Anonymous pisze:To ja Gość, który ma teraz Merry. Dzieki za otuchę, bo tam ktoś na mnie naskoczył, ze kota oddaje na wieś. Chyba bardziej naturalne środowisko kota - to wieś niz miasto. Koty zaczynają sie przyzwyczajać do siebie. Mój brytyjczyk patrzy na Merry jak zakochany. Ale Merry na wieś jednak pojedzie. Kiedyś, jak będe miała domek z ogródkiem to bede miała dużo kotków. Co do sterylizacji - to chciałam zrobic jej zabieg, ale facet mówi, że nie potrzeba, bo on chce sie dochować maluchów. Nie wiem co o tym myśleć. Pogadam z nim jeszcze.

A co? Na wsi mają za mało kotów? 8O :evil:
Przepraszam, ale ja bym nie oddała zadnego niehodowlanego zwierzaka opiekunowi, który deklaruje chęc rozmnożenia.
Ja wiem, ze Ciebie- obiektywnie- problem przestaje w tym momencie dotyczyc, ale pomyśl: masz obecnie problem, bo nie masz co zrobic z kotką. JEDNĄ kotką. Za chwile ona urodzi chocby 4 kociaki. W tym dwie kotki. Które za pol roku urodzą, kazda po np. 4 kociaki... Juz jest 17 kotów. I to tylko w czasie mniej więcej roku. Załóżmy, ze plus minus połowa - to kotki... Płodne i rodzące, srednio 2 razy w roku. A co dalej? Jak myslisz, co nowy Pan z tym "kłopotem" zrobi?

Jesli zdecydowanie chcesz ją oddac do tego domu- to ja bym czuła moralny obowizaek oddania kotki PO sterylizacji. I tylko w takim wypadku.

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39544
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Śro paź 19, 2005 11:24

Zgadzam się z tym - tyylko po sterylizacji, inaczej kotka będzie rodzić trzy razy w roku, a maluchy będą ginąć - przeżyje moze jeden z miotu. Szkoda kotki i tych maluchów :cry:

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 19, 2005 12:45

Trafiłam na forum niedawno, więc jestem dosyć "świeża" w temacie kotów :roll: , ale zdążyłam sie już zorientować jak wiele biednych kociaków tych małych i tych starszych ląduje w schroniskach lub na ulicach, jak wiele z nich ginie pod kołami samochodów, w paszczach psów lub z powodu chorób :evil: . Z tego też powodu jestem zdecydowanie za sterylizacją a nie bezmyślnym rozmnażaniem. Swoją kicię pomimo, że jest niewychodząca również wysterylizuję..
I tak jak moje przedmówczynie radziłabym Ci wysterylizować tę kotkę przed oddaniem, ale decyzja oczywiście należy do Ciebie.

Marla

 
Posty: 399
Od: Pon paź 10, 2005 17:26
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro paź 19, 2005 19:25

Wczoraj koty wygladały jakby sie zaakceptowały, ale to były tylko pozory. Fred sie bał, ze go skarcimy i udawał, ze chce sie zaprzyjaźnić. Nie chciałam dopuścić by sie podrapały, a do tego na pewno by doszło. Nawet gdyby sie polubiły tez bym sie nie zdecydowała. Zbyt czesto wyjeżdżamy. Fred wtedy idzie do mamy, a jej goscinności az nie będziemy naduzywać. Gdyby sie okazało, że nasz dzidziuś jest alergikiem, to na mamę spadłyby dwa koty. na jednego sie zgodzi, ale dwa to dla niej zbyt dużo. Marry pojachała do gościa na wieś. Poznałam go, całkiem normalny facet. Dałam jej wyprawke z jedzeniem na co najmniej dwa tygdnie. Zbowiązała sie raz po raz podrzucac troche karmy. Rozwiewam więc obawy tych, którzy boja sie, że Merry będzie jadła tylko myszy i mleko. Co do sterylizacji - temat przerobiłam i myslałam tak, jak Wy, ale niestety cena zabiegu troche mnie przeraziła (ok.250 zł w obu klinikach, w których pytałam). Po 10 dniach szwy do zdjecia - a przez ten czas mój Fred nie byłby szczęsliwy. Ona tez go się bała. Tak więc zdecydowałam i poinformowałam o tym nowego właściciela: kotka raz urodzi, a potem przywiązę tabletki przciwciązowe, albo wezmę Merry na zastrzyk.
Gość
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości