uff potem już nie wymiotował, nie zmuszałam go do jedzenia dopiero o 4:00 rano nakarmiłam ale o wiele mniej i masowałam brzuszek aż zaczął mruczeć, teraz wciąż śpi
do weta zabierze go dziś żabciarybcia jeśli będzie potrzeba ale obstawiam, że nasze problemy to niestety moja nieumiejętność i brak doświadczenia przy takim maluszku

ale chyba idzie nam coraz lepiej - wczoraj długi czas bez wymiotów a wieczorem chyba znowu za dużo mu trochę dałam i pewnie dlatego
a jemy w pozycji stojącej tj on na moich kolanach siedzi a ja mu delikatnie nachylam główkę palcem a drugą ręką trzymam przy mordce nakrętkę gerberka z mlekiem i pije, sam z siebie ani razu jeszcze nie pił ale to nie z braku głodu, myślę, że mimo wszystko jeszcze do końca nie załapał, teraz odmierzam strzykawką, dałam mu troszkę, odczkałam i jeszcze troszkę w sumie ciut ponad 2 ml
po prostu mi się w głowie nie mieściło, że tak malutko na jeden raz a na noc na tyle godzin chcialam mu trochę więcej dać (niecałą nakrętkę) no i pewnie taki był efekt
ale jestem dobrej myśli a dziś ląduję kociątko po południu w troskliwe ręce żabcirybci więc w końcu będzie miał 100% uwagi tak jak powinien