Jakiś dureń zgarnął malucha z ulicy nie szukając nawet jego mamy potem skontaktował się z nami, że ma malucha, którego nikomu nie udało się wcisnąć więc jak go nie weźmieny to wiezie do schroniska

Koteczka wzieła do siebie Margo lecz ponieważ jej nie ma do 22:00 czasem a mały nie może zostać sam więc ja zabrałam, Margo kupiła mu mleko dla kociąt, mały je ze smoczka (trzeba mu ten smoczek naciskać bo nawet ssać dobrze go nie potrafi). No wlaśnie i tu moje pytanie - po ostatnim jedzeniu mały trochę pomiaukiwał i wymiotował mlekiem (a może ulało mu się?) czy kocim niemowlętom ulewa się jak dzieciom??
Wiem, że było sporo wątkuw nt opieki nad maluchami ale nie bardzo mam czas na przeszukiwania (z jednej strony niemowle kocie z drugiej moje dziecko wymagające ciągłej uwagi) czy możecie napisać mi najważniejsze rzeczy?
martwić się ulewaniem? jak masować brzuszek? do ogonka czy od ogonka do góry? czy takiego malucha trzeba non stop dogrzewać czy niekoniecznie? strasznie się boję by czegoś nie zaniedbać

aa malch miał po jedzeniu czkawkę chyba przez chwilę ale to chyba u takich niemowlaków to normalne?