Łódzkie schronisko - strzelać to mało !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 05, 2005 6:17

Słuchajcie, czy jest jakaś instancja, do której można złożyć skargę? Bo udokumentowane to chyba jest, weci tego kota widzieli. A i w schronisku muszą być papiery tego kota z jego opisem, opisem jego stanu. A jeżeli nie ma papierów, no to już pierwszy hak na nich, że dokumentacji prawidłowo nie prowadzą.
Może nasłać na nich inspekcję weterynaryjną? Może pogadać z kimś rozsądnym, kto lubi zwierzaki i nie będzie wchodził w układy z tymi rzeźnikami tam.
No kurka, nie wiem... Bo z jednej strony coś trzeba chyba zrobić, z drugiej jednak istnieje ryzyko, że pozbędą się tych zwierząt i przestaną wolontariuszy wpuszczać.
Wyć mi sie chce z wściekłości, że u nas jest tak syfiasto, że nic lub niewiele można zrobić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

Post » Śro paź 05, 2005 6:24

Słuchajcie - najlepiej zrobić to tak, żeby "nie ruszać" wolontariuszy - niech inni protestują, bo jak przestaną wpuszczać wolontariuszy, to może być jeszcze gorzej :(.

Chyba trzeba napisać do Krajowej Izby Weterynaryjnej albo Rzecznika Odpowiedzialności zawodowej - czy ktoś wie gdzie lepiej???

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro paź 05, 2005 7:00

Tika pisze:
Chyba trzeba napisać do Krajowej Izby Weterynaryjnej albo Rzecznika Odpowiedzialności zawodowej - czy ktoś wie gdzie lepiej???


Dlaczego albo? I tu i tu..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Śro paź 05, 2005 7:19

Koniecznie trzeba to zrobić! Schronisko nie może być umieralnią!

Dowiem się jeszcze szczegółów od osób kompetentnych - proszę dowiedzcie się również jak to najlepiej wszystko zrobić!

Jestem załamana sytuacją w łódzkim schronisku :( - nie można tego tak zostawić!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro paź 05, 2005 7:27

Na dogomanii w psach w potrzebie sa wątki o "schronisku" w Miedarach i w Bielsku Białej, tam chyba jest podane, jak nasłac kontrolę, do kogo się zwrócić.
Z tym, że o ile dobrze pamiętam, w Miedarach to była klika, TOZ krył panią dyrektor Miedar.
A tam było zabijanie psów na wielką skalę, nie były prowadzone żadne statystyki, żadna dokumentacja. :evil:

enigma

Avatar użytkownika
 
Posty: 47586
Od: Wto wrz 13, 2005 14:25

Post » Śro paź 05, 2005 7:33

A mogłabyś tu najważniejsze fragmenty przerzucić?
Albo chociaż linki podać?

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Śro paź 05, 2005 8:13

jak znam życie i panujące w zasilanych kasą miejską instytucjach - to pewnie i łodzki TOZ myje łapki "schroniskowym" - w końcu są do tego powołani, żeby takie obiekty monitorować na bieżąco, a skoro do tej pory nic nie zrobili ... ; co do wolontariatu w łódzkim schronisku - to jak zdążyłem się zorientować jest to zwykła farsa - niech ktoś z nas tam pójdzie i się zadeklaruje z pomocą przy kotach - szanse na pozostanie wolontariuszem zawsze zmniejszają się proporcjonalnie do burdelu panującego w danej instytucji - i pewnie tu jest tak samo, zresztą za dużo można by "ciekawych" rzeczy zobaczyć, a wolontariusz nie ma związanych ust umową o pracę ...

MaxiKaaz

 
Posty: 131
Od: Nie wrz 11, 2005 0:27
Lokalizacja: Łodź/Oxford

Post » Śro paź 05, 2005 8:14

To faktycznie już któryś bardzo niepokojący sygnał na temat łódzkiego schroniska. Wygląda na to, że pracują tam ludzie, którzy w żadnym wypadku nie powinni opiekować się zwierzętami. Sprawa kwalifikuje się pod prokuratora, a Rudasek i Luiza, opinie wetów to dowody w sprawie.
Dajcie sygnał do Inspekcji Weterynaryjnej
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro paź 05, 2005 8:40

Wiecie co, raz próbowałam coś zrobić i interwieniować w sprawie kotów w ŁTOZ - był taki wątek koci Oswięcim. Na swój fax opisujący sytuację 40-tu głodnych i chorych kotów w jednym łódzkich mieszkaniu dostałam mailową odpowiedź o naruszaniu prywatności i nachodzeniu właścicielki mieszkania, i propozycję wpłat na konto ŁTOZ tudzież wręczania karmy w obecności przedstawiciela tegoż. Spasowałam - mam koty swoje, mamy, parkingowe, czasem jakiejś koleżance z kotami pomogę - wystarczy.
A wszelkie organizacje i ludzie na etatach - bardziej pilnują stołków niż "misji".
Można tylko wyciągać stamtąd pojedyncze koty, leczyć je i znajdować domki - kropla w morzu, bo jak widać, taki kot w domu tymczasowym powinein spędzić ponad miesiąc - kwaantanna, leczenie i wychowywanie.
Ostatnio edytowano Śro paź 05, 2005 8:46 przez kalewala, łącznie edytowano 2 razy

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 05, 2005 8:43

wątek kota http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=33002 ; a tak na marginesie - mam silne naciski ze strony niektórych ludzi z Łodzi, żeby sobie z całą sprawą dać spokój- przykro mi przyjaciele, czyżbyście chcieli, żeby kolejny "wybryk" uszedł na sucho tym bydlakom i ignorantom ??? to co, tym razem pieski znów poszczekają, a karawana pojedzie dalej...?

MaxiKaaz

 
Posty: 131
Od: Nie wrz 11, 2005 0:27
Lokalizacja: Łodź/Oxford

Post » Śro paź 05, 2005 8:44

A co na to lekarze z lecznicy? Czy oni nie mogliby/chcieliby (bo że powinni to oczywiste) zgłosić sprawy do Prokuratury? Ktoś w końcu znęcał się nad tym zwierzęciem, a oni to stwierdzili. Bo rozumiem, że wolontariusze nie chcą z przyczyn oczywistych.
To jest koszmar jakiś... :cry:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 05, 2005 8:44

Maxi Kaaz - masz PW.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro paź 05, 2005 8:58

dakota pisze:A co na to lekarze z lecznicy? Czy oni nie mogliby/chcieliby (bo że powinni to oczywiste) zgłosić sprawy do Prokuratury? Ktoś w końcu znęcał się nad tym zwierzęciem, a oni to stwierdzili. Bo rozumiem, że wolontariusze nie chcą z przyczyn oczywistych.
To jest koszmar jakiś... :cry:


liczę na nich mocno, na razie zajęci są ratowaniem kota, złamania to nie wszystko, co u tego kota znaleźli :(

MaxiKaaz

 
Posty: 131
Od: Nie wrz 11, 2005 0:27
Lokalizacja: Łodź/Oxford

Post » Śro paź 05, 2005 9:03

MaxiKaaz pisze:
dakota pisze:A co na to lekarze z lecznicy? Czy oni nie mogliby/chcieliby (bo że powinni to oczywiste) zgłosić sprawy do Prokuratury? Ktoś w końcu znęcał się nad tym zwierzęciem, a oni to stwierdzili. Bo rozumiem, że wolontariusze nie chcą z przyczyn oczywistych.
To jest koszmar jakiś... :cry:


liczę na nich mocno, na razie zajęci są ratowaniem kota, złamania to nie wszystko, co u tego kota znaleźli :(

Ja rozumiem, że są zajęci, ale powinni znaleźć tyle czasu, żeby solidnie udokumentować stan kota (ale przecież na bieżąco robią badania i zdjęcia) i machnąć kawałek papieru do Prokuratury. Ludzi ze schroniska się nie zmieni, ale może przestraszy. Może poleci choćby bezpośredni oprawca - w końcu na kogoś trzeba będzie zwalić.
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro paź 05, 2005 9:04

MaxiKaaz pisze:wątek kota http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=33002 ; a tak na marginesie - mam silne naciski ze strony niektórych ludzi z Łodzi, żeby sobie z całą sprawą dać spokój- przykro mi przyjaciele, czyżbyście chcieli, żeby kolejny "wybryk" uszedł na sucho tym bydlakom i ignorantom ??? to co, tym razem pieski znów poszczekają, a karawana pojedzie dalej...?


podpisuję się pod tym, jak trzeba będzie też dołożę stan Luizy...
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Talka i 46 gości